Powieść „ Tuż za rogiem „ zaczyna się jak typowy kryminał, ale daję słowo, że nim nie jest. To świetna, niepokojąca proza obyczajowa, a właściwie dramat. Pomimo, że jest niezwykle pasjonującą lekturą, której nie sposób odłożyć, nie da jej się przeczytać lotem błyskawicy, tu każde słowo, każdy opis ma znaczenie. Nie ma taniego sentymentalizmu, ani historii chwytającej za serce, wyciskającej łzy. Bardzo emocjonalna, trudna w odbiorze, a mimo to niebywale wciągająca.
Utwór napisany z dwóch różnych perspektyw, gdzie prym głównie wiedzie płaszczyzna psychologiczna. Fantastyczna historia pary z długoletnim stażem małżeńskim, na zewnątrz pozornie wyglądającej na szczęśliwą i idealną, ale tak naprawdę jest to dramat dwóch osób. Małżeństwa, które już dawno się ze sobą nie dogaduje.
On – Tomasz, dzięki swojej pracowitości, ze zwykłego faceta zmienia się w biznesmena, szukającego potwierdzenia swojej męskości w związkach z młodszymi kobietami.
Ona – Monika, niespełniona artystka, odrzucona przez własnego męża, zaczyna odkrywać swoją stłamszoną kobiecość i seksualność, przeglądając się w oczach innego mężczyzny.
Pobrali się wbrew rodzicom, sadząc, że ich miłość to coś wyjątkowego, ale że życie pisze różne scenariusze, bohaterowie książki zamiast darzyć się uczuciem, zaczęli między sobą walczyć i wzajemnie się upokarzać. Po kilkunastu latach przekonali się, że zawarcie związku małżeńskiego nie oznacza, iż zawsze będzie dobrze. Niestety upływający czas zabrał im nie tylko młodość, ale i magię miłości, następuje rozpad relacji, a od miłości do nienawiści już niedaleka droga. Czy ich związek nieuchronnie chyli się ku upadkowi, czy nieoczekiwana tragedia spowoduje, że zupełnie inaczej spojrzą na swoje życie i na siebie nawzajem?
Magdalena Kawka i Robert Ziółkowski stworzyli szalenie niepokojącą wywołującą burzę emocji historię. „ Tuż za rogiem „ jest świetną, zgraną książką, z zaplanowaną fabułą, gdzie autorzy bardzo dobrze się uzupełniają, przedstawiając każdy swój punkt widzenia. Gniew Tomasza jest tak samo namacalny, jak bierność i nieporadność Moniki. W wyważony sposób przedstawiają kolejne etapy oddalania się małżonków, wzajemne pretensje. Nie wybielają żadnego z bohaterów, ocenę pozostawiają czytelnikowi, można stanąć po czyjeś stronie lub nie.
Wydawałoby się, że tak kontrowersyjny duet, delikatnej i melancholijnej kobiety z twardym facetem po szesnastu latach służby w policji, (jak sami twierdzą, nie wyobrażali sobie stworzenia razem książki), mogli napisać tak świetną powieść, której nie da się zaszufladkować. Z połączenia tego duetu autorów wyszła oryginalna, nieprzewidywalna, mądra książka. Opowieść o rozpadzie małżeństwa, o pozorach, małostkowości, ale przede wszystkim o męskości i kobiecości.
Powieść raczej dla dojrzałego czytelnika, młodszej części, żyjącej jeszcze ideałami, trudno będzie zaakceptować, że po ślubie nie jest już tak idealnie jak sobie wyobrażali. Polecam, jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam, szkoda tylko, że tak słabo promowana. Jestem usatysfakcjonowana całą treścią, jak i zakończeniem, przyznam, że autorom udało się wyprowadzić mnie w pole.
„ Bo miłość nie wyraża się w potrzebie uprawiania seksu, tylko w pragnieniu wspólnego snu. „