Zazwyczaj czytam książki z zupełnie innej kategorii niż Costello Brothers: Zemsta. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam okładkę i przeczytałam opis, miałam lekkie obawy. Odnosiłam wrażenie, że będzie to niczym nie wyróżniająca się książka o nudnych i przewidywalnych bohaterach. Sięgając po nią od samego początku wiemy jak się skończy. Wiemy, że główni bohaterowie zakochają się w sobie. Kiedy decydujemy się przeczytać romans, nie interesuje nas czy główni bohaterowie się pokochają, tylko w jaki sposób do tego dojdzie i jak poradzą sobie z łączącym ich uczuciem. Bałam się, że ta pozycja będzie infantylna i nielogiczna (ostatnio nie mam zbyt dobrych przeżyć jeśli chodzi o romanse). Na szczęście mocno się pomyliłam.
Annabelle Moretti jest córką szefa mafii z New Jersey. Niestety ostatnio w interesach nie idzie najlepiej, także boss musi podjąć zdecydowane kroki, aby odbić się i znów wypłynąć na szerokie wody. Postanawia zawiązać sojusz z nowojorską Cosa Nostrą, a przypieczętować go ma małżeństwo jego najmłodszej córki Jess oraz Matteo Costello, syna bossa z Nowego Jorku. Kiedy Annabelle dowiaduje się o planach ojca, chcąc ratować swoją siostrę, porzuca swoje dziecięce marzenia o wielkiej miłości i postanawia zająć jej miejsce w tej transakcji. Jak Annabelle poradzi sobie w nowej sytuacji? Czy będzie umiała dogadać się z przyszłym mężem, przed którym ostrzegał ją przyjaciel? Kto jest prawdziwym potworem, od którego kobieta powinna trzymać się z daleka?
Jestem kompletnie kupiona! Spodziewałam się naiwnej historii o zakazanej miłości, a tymczasem dostałam bardzo wciągającą lekturę o skomplikowanej miłości. Annabelle i Matteo poznają się w niecodziennych okolicznościach. Z dnia na dzień kobieta przeprowadza się do mężczyzny, którego dopiero co poznała. Zmienia jedno więzienie w domu swojego ojca na drugie w domu swojego przyszłego męża. Nie zna go, a jedne, co udało jej się dowiedzieć, to negatywne komentarze dotyczące jego brutalności i bezwzględności. Anna jest zagubiona w nowej sytuacji, nie wie, komu może ufać, a przede wszystkim boi się Matteo. Z mężczyzną wcale nie jest lepiej - zgodził się na małżeństwo z jednego powodu i ten powód w żadnym razie nie uwzględniał zakochiwania się w żonie. Oboje więc nie tylko starają się ukrywać swoje uczucia, ale również chcą je wyprzeć i przekonać samych siebie, że nie zależy im na tej drugiej osobie. W jednej chwili zachowują się jak normalna zakochana para, by za chwilę w ułamku sekundy wszystko zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni a Anna i Matteo skakali sobie do gardeł.
Kolejnym mocnym punktem książki są bohaterowie. Wprawdzie Annabelle potrafi czasami zirytować i zachowywać się jak naburmuszona nastolatka, ale kiedy postawimy się na chwilę w jej sytuacji, wszystko nabiera sensu. Kobieta jest córką bossa mafii, od dziecka każdy jej ruch jest zaplanowany i kontrolowany przez ojca, a następnie przez przyszłego męża. Chcąc zyskać chociaż odrobinę kontroli nad swoim życiem, wykłóca się o najdrobniejsze i pozornie nic nie znaczące rzeczy. Matteo jest silnym i bezwzględnym człowiekiem, którego plany nagle mocno się komplikują, a on nie do końca potrafi sobie z tym poradzić. Pod maską groźnego mafiozy można znaleźć mężczyznę, dbającego o rodzinę i zdolnego do miłości.
Nie tylko główni bohaterowie skradli moje serca w tej książce. Bracia Matteo - Marcello i Marco - również znaleźli w nim swoje miejsce. Ten pierwszy jest pozytywnym gościem, który od początku wyciąga do Annabelle przyjacielską rękę, natomiast Marco zdaje się być jeszcze bardziej skryty niż Matteo, co bardzo mnie zaintrygowało.
Costello Brothers: Zemstato książka, w której niczego nie możemy być pewni. No może poza tym kto w kim się zakocha, bo tu akurat żadnych tajemnic nie ma. Problem pojawia się w kwestii zaufania, ponieważ bardzo trudno przejrzeć kto po czyjej stoi stronie i na kim można polegać. Nawet Matteo momentami wzbudza w nas dziwny niepokój, kiedy nie jesteśmy w stanie przejrzeć, jakie ma plany wobec Anny i czy ulegnie miłości, czy jednak będzie trzymał się sztywno swoich wcześniejszych postanowień.
Bardzo dobrze bawiłam się przy tej pozycji. Nie jest to arcydzieło, które zawojuje polską literaturą. Jest to przyjemna lektura na jesienno-zimowe wieczory, kiedy chcemy odpocząć i odprężyć się po całym dniu ciężkiej pracy. Nie ma tutaj skomplikowanych wątków, nad którymi trzeba rozmyślać godzinami, aby zrozumieć, co autor miał na myśli.Costello Brothers to przyjemna książka, od której ciężko się oderwać. Ja swój egzemplarz otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu NaKanapie.pl i jestem bardzo wdzięczna, że miałam okazję się z nią zapoznać. To była dopiero pierwsza część z trylogii. Kolejne dwie części mają dotyczyć kolejnych braci, a ja już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła do nich usiąść i ponownie zatonąć w świecie nowojorskiej mafii.