Córka ziemi recenzja

W objęciach magii natury

Autor: @Mirka ·3 minuty
2024-09-08
Skomentuj
5 Polubień


„przedmioty mają niesamowitą moc przenoszenia nas w czasie i ożywiania przeszłości”

Książka „Córka Ziemi” zwróciła moja uwagę urokliwą okładką, ale też wątkiem mitologii nordyckiej i magią natury, o której wspomina blurb na okładce. Czasami bywa tak, że zapowiedź jest zachęcająca, ale potem okazuje się, że treść rozczarowuje. W tym przypadku było zupełnie odwrotnie. Spędziłam bowiem cudowny czas z książką pani Doroty Gąsiorowskiej, która w urzekającym stylu kreśli przed nami obrazy składające się na niesamowitą opowieść o dwóch kobietach żyjących w dwóch różnych przestrzeniach czasowych. W przypadku jednej z nich nie do końca można mówić o kobiecie, bo poznajemy dwunastoletnią Freyę, która razem z mamą mieszka w chatce ukrytej w lesie. Natomiast Weronika ma 32 lata i też mieszka niedaleko lasu, w domku położonym niedaleko Ojcowskiego Parku Krajobrazowego. Te dwie bohaterki dzieli ponad 100 lat, ale mimo to wiele ich łączy. Obie potrafią słuchać tego, co mówią do nich… kamienie.

Weronika jest rzeźbiarką, która w swoje dzieła wkłada całą siebie. Do niej przemawiają figury, które chcą być w danym kamieniu stworzone. Zawsze kieruje się intuicją i subtelnymi reakcjami swojego ciała. Jej przyjaciółka, Aśka jest projektantką wnętrz, która właśnie otrzymała propozycję urządzenia pobliskiego pałacu we Wrzosnówku. Jego obecny właściciel, Maks Ordoński, postanowił w nim uruchomić hotel, ale też chciałby, żeby w ogrodzie stanął pomnik Frei, który kiedyś w tym miejscu zdobił otoczenie posiadłości. Jego pragnieniem jest też, by to właśnie Weronika podjęła się tego zadania, mimo że ona bardzo rzadko wykonuje swoje prace na zamówienie.

Jej losy śledzimy naprzemiennie z losami Frei, która jest córką ziemi, gdyż doskonale dogaduje się ze światem zwierząt i ogólne natury. Ma swoje dwa ulubione białe koty, przyjaciółkę sokolicę Amadę i dzika Hildo. Oni towarzyszą jej odkąd przyszła na świat. Czuje się wolna i szczęśliwa spacerując po ukochanym lesie, słuchając opowieści kamieni i pomagając swojej mamie w przyrządzaniu różnych mikstur zielarskich. Pewnego dnia przy Słonecznej Jaskini znajduje siedzącego tam chłopaka, Piotra, który okazuje się być paniczem goszczącym w niedalekim pałacu.

I na tym skończę przybliżanie tej historii, bo są to zaledwie pierwsze zwiastuny tego, co dzieje się na kartach pierwszego tomu serii „Córki Żywiołów”. Napiszę jeszcze jedynie to, że w życiu Weroniki, podczas tworzenia posągu bogini miłości, pojawiają się także dwa małe, białe kociątka, pustułka i pewien przyjaźnie nastawiony dzik.

Przyznam się, że „Córka ziemi” jest u mnie od kilku miesięcy, ale dopiero teraz wzięłam się za jej przeczytanie. I żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo historia, którą poznałam, oczarowała mnie pod każdym względem. Wprawdzie mam pewien niedosyt, bo nie wszystko zostało wyjaśnione do końca, ale mimo to jestem pod wrażeniem tej opowieści.

Akcja prowadzona w dwóch przestrzeniach czasowych i w narracji pierwszoosobowej ułatwia poznawanie tej niesamowitej historii. Pierwsze akapity powieści przypominają literaturę obyczajową z nutką romansu, ale potem wkracza wątek z przeszłości, związany jest z Freyą, a to, czego dziewczynka doświadczyła i przeżyła, nie raz przyprawiało mnie o złość, gniew na postępowanie niektórych osób wobec niej i niejednokrotnie współodczuwałam to, co przeżywała. Ta część ma nieco mroczne zabarwienie, magiczne i mistyczne, a także niesie ze sobą sekrety, które poznajemy, gdy towarzyszymy Weronice w jej perypetiach. Jest przyjaźń, romans, tajemnica pewnej studni i piękno tworzenia. Niezwykle ważną rolę odgrywają w niej zwierzęta i Matka Natura, a to jest dodatkowy atut tej historii.

„Córka Ziemi” to przepiękna opowieść o tym, że często najwięcej nieszczęść, bólu i cierpienia mamy ze strony ludzi niż zwierząt i ogólne natury. To jeden z ważniejszych aspektów, jaki wyłania się z tej historii. Książka ma nieco ponad 500 stron, ale jej treść tak absorbuje uwagę, że nie wiadomo nawet kiedy już jesteśmy na ostatniej stronie. To niesamowity mix emocjonalny, który nie pozwala odłożyć jej na bok. Nie ma czasu na nudę, bo wciąż się coś dzieje, a im dalej, tym robi się coraz bardziej klimatycznie, niczym w dawnych, nieco mrocznych opowieściach dziewiętnastowiecznych, zwłaszcza w wątku dotyczącym Frei. Jednak otoczka mistycyzmu, niezwykłości, niepewności, niepokoju, tajemniczości, magii, ale też romantyzmu są obecne zarówno w przeszłości, jaki w teraźniejszości. Warto zaznaczyć, że każdy z tomów serii jest zamkniętą całością, a kolejną odsłoną jest „Córka Powietrza”, która już 11 września będzie miała swoją premierę.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z księgarnią Bonito
i serwisem Dobre Chwile

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-09-03
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Córka ziemi
Córka ziemi
Dorota Gąsiorowska
8.3/10
Cykl: Córki żywiołów, tom 1

Gdy człowiek jest gotowy poznać prawdę, ona sama odnajdzie do niego drogę… Weronika ma niezwykły dar – potrafi zobaczyć gotową rzeźbę w jeszcze nieoszlifowanym kamieniu. Jej intuicja i umiejętność ...

Komentarze
Córka ziemi
Córka ziemi
Dorota Gąsiorowska
8.3/10
Cykl: Córki żywiołów, tom 1
Gdy człowiek jest gotowy poznać prawdę, ona sama odnajdzie do niego drogę… Weronika ma niezwykły dar – potrafi zobaczyć gotową rzeźbę w jeszcze nieoszlifowanym kamieniu. Jej intuicja i umiejętność ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Życie w ciągłym pędzie to znak naszych czasów. A co by się stało gdybyśmy w końcu przystanęli i wsłuchali się w przyrodę? Jaką historię opowiedziałyby nam zwierzęta, rośliny czy kamienie? Jak wtedy z...

@iszmolda @iszmolda

Czy macie takie książki, na których wspomnienie ciepło wam się na sercu robi? Takie, które macie pewność, że zostaną z wami już na zawsze! Dla mnie taką książką jest „Córka Ziemi" Doroty Gąsiorowski...

@Za_czy_ta_na @Za_czy_ta_na

Pozostałe recenzje @Mirka

Znaki zodiaku
Nie tego oczekiwałam

@Obrazek "Każde dobre kłamstwo ma w sobie solidne elementy prawdy" Nie zawsze to, co widać na froncie okładki ma związek z tym, co znajdujemy wewnątrz książki. I w ...

Recenzja książki Znaki zodiaku
Własną drogą
Opowieść o drugiej szansie

@Obrazek „każda dobra chwila w życiu jest tylko przerwą między kolejnymi katastrofami” Pani Izabela Skrzypiec-Dagnan ma na swoim koncie pisarskim kilka książek. Ja ...

Recenzja książki Własną drogą

Nowe recenzje

Powrót na Camden Roe
Bardzo dobra książka
@karogrzywka:

Witam Czytelników NaKanapie Chciałabym zrecenzować Wam świetną książkę autorki Agnieszki Martyka. To mało znana autorka...

Recenzja książki Powrót na Camden Roe
Zjawa
Zjawa
@jjoollkkaa.20:

Dzisiaj w kilku zdaniach chciałbym polecić wam epicką, przez genialna, nietuzinkową, a zarazem mroczną nowość od króla ...

Recenzja książki Zjawa
Tysiąc złamanych serc
📚 Tysiąc złamanych serc📚
@carlottad_book:

„Tysiąc złamanych serc” Tillie Cole to poruszająca, druga część serii, która łamie serca. Autorka wprowadza nas w emocj...

Recenzja książki Tysiąc złamanych serc
© 2007 - 2024 nakanapie.pl