Co, oprócz reżyserskiej profesji, łączy Christophera Nolana z Woodym Allenem i Quentinem Tarantino? Niezwykle silna wizja artystyczna, mocno ugruntowana reputacja, która pozwala na niemal całkowite kontrolowanie realizowanych przez siebie projektów, skłonność do eksperymentowania i chęć podejmowania tematyki złożoności ludzkiej natury. Wszyscy trzej robią to w inny sposób, w ramach ulubionego przez siebie gatunku filmowego, ale wypracowali pewien, właściwy tylko sobie styl, dzieki któremu filmy przez nich tworzone są dziełami unikalnymi i łatwo rozpoznawalnymi. Jest jeszcze jeden wspólny mianownik dla tych cenionych na całym świecie reżyserów. Jest nim Tom Shone - brytyjski pisarz, krytyk i autor książek, z których 3 poświęcił właśnie tym twórcom.
Shone dobrze zna tajniki filmowego rzemiosła. Praca dziennikarska przysporzyła mu sporej wiedzy na temat zasad funkcjonowania przemysłu filmowego, jego ewolucji i mediów. Zaowocowało to wieloma publikacjami. Najnowsza z nich, poświęcona „reżyserowi wyobraźni”, Christopherowi Nolanowi, znalazła się w ofercie wydawnictwa Znak Koncept. Istnieje wiele powodów, dla których Tom Shone zainteresował się właśnie Nolanem. Już sama innowacyjność i otwartość umysłu brytyjskiego reżysera, jego skłonność do podejmowania coraz to nowych wyzwań i całkowite poświęcenie swojej pracy czynią go postacią godną uwagi. Czytając książkę Shone’a ma się jednak wrażenie, że to nie warsztat i predyspozycje Nolana były tu najważniejsze, ale jego fascynacje i inspiracje. Bo filmy Nolana to coś więcej niż rozrywka na najwyższym poziomie, to także okazja do refleksji nad ludzkim doświadczaniem.
Książka „Christopher Nolan. Reżyser wyobraźni” nie jest typową biografią, co sam autor wyraźnie podkreśla. Mamy tu wprawdzie grubo ponad 300 stron chronologicznego przeglądu twórczości reżysera, ale niewiele jest informacji biograficznych. Nolan zresztą skrzętnie broni swojej prywatności. Znaczną część książki zajmują jednak jego wypowiedzi, zarejestrowane podczas serii wywiadów - kilkudziesięciu godzin rozmów przeprowadzonych w ciągu trzech lat. To wystarczy, by poznać jego sposób patrzenia na wiele nurtujących go kwestii. To opowieść o Nolanie, ale też i opowieść samego Nolana. Trzeba przyznać, że twórca ma dużo do powiedzenia, a wsłuchując się w jego głos, przyjmując niejako jego wizję świata można też inaczej spojrzeć na tworzone przez niego filmy, a już na pewno lepiej je zrozumieć. Tematy, które porusza (w filmach i swoich wypowiedziach) nie są łatwe, często dotyczą relacji, moralności, egzystencjalnych kryzysów, ale i zagadnień czasu, pamięci i tożsamości. Nolan prowadzi czytelnika przez labirynt swoich myśli, trzeba być jednak bardzo skupionym, by za nim nadążyć.
Każdy z dwunastu rozdziałów książki (poza pierwszym) poświęcony jest innemu filmowi brytyjskiego reżysera. Shone szczegółowo opisuje okoliczności powstania takich obrazów jak: „Śledząc” (1998), „Memento” (2000), „Bezsenność” (2002), „Batman: Początek” (2005), „Prestiż” (2006), „Mroczny Rycerz” (2008), „Incepcja” (2010), „Mroczny Rycerz powstaje” (2012), „Interstellar” (2014), „Dunkierka” (2017) i „Tenet” (2020). Poznajemy opinię twórcy o jego dziełach, często z rozbiciem na drobne ich elementy składowe: scenariusz, scenografię, montaż i muzykę. Nolan nieustannie dąży do doskonałości, a wszystko, co robi w filmie (począwszy od dziecięcych nagrań kamerą Super 8) jest powolnym procesem mającym jeden cel: stworzyć najlepszy film. I na tej drodze pojawia się sporo ciekawostek i natchnień. Ludzi kina, których podziwiał i starał się naśladować. Miejsc i doświadczeń, które dostarczały tematów do przemyśleń. Ścieżek dźwiękowych, które dawały przestrzeń dla obrazów i wyobraźni. Ślady tego wszystkiego są widoczne w każdym z filmów Christophera Nolana.
Shone chwilami wnika głęboko w zakamarki myśli Nolana ujawniając jego niepohamowane zamiłowania, np. do szeroko pojmowanej struktury. Wyraźnie widać to w warstwie narracyjnej czy chronologicznej jego filmów. Lista obsesji jest zresztą długa, są na niej m.in.: architektura, muzyka, iluzja, czas czy technologia. To ciekawe, że reżyser, który dorastał w okresie burzliwych przemian technologicznych (przełom XX i XXI wieku), tworzący dzieła stojące na najwyższym poziomie wizualnym, znany jest jednocześnie z preferowania tradycyjnych technik filmowych, wystrzegając się generowanych komputerowo obrazów na tyle, na ile to tylko możliwe. Nie przeszkodziło mu to jednak w wywracaniu do góry nogami poczucia rzeczywistości, w sprawianiu, by widz nie wiedział, co tak naprawdę widzi.
Książka Shone’a zachwyca eleganckim wydaniem i dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Spektakularna okładka, idealnie wpasowująca się w Nolanowski styl, z wtopionymi tytułami jego filmów, starannie wyselekcjonowany materiał ilustracyjny, wysokiej jakości papier, niepublikowane wcześniej dokumenty, dodatki w postaci filmografii, bibliografii i indeksu, sprawiają, że książka jest cenną dla każdego kinomana ozdobą bibliotecznej półki, małym dziełem sztuki.
Wpływ Nolana na kulturę popularną i przemysł filmowy jest dziś niezaprzeczalny. Można jednak zastanawiać się co sprawiło, że przemówił do tak szerokiego grona odbiorców. Książka „Christopher Nolan. Reżyser wyobraźni” pozwala to odkryć. To obraz twórczego umysłu Brytyjczyka, intrygująca wycieczka w sferę jego inwencji. Przesiąknięte głębią myśli reżysera uświadamiają złożoność i wielowymiarowość dzieł, który wyszły spod jego ręki. Są one magicznym połączeniem nauki, sztuki i rzeczywistości. Fascynacji, wspomnień i wyobrażeń. Warto o tym przeczytać. I po raz kolejny sięgnąć po filmy Nolana, by przekonać się, co nam wcześniej umknęło.