Szatan w naszym domu recenzja

W jak wiele własnych win jesteśmy w stanie uwierzyć, gdy odpowiednio nam się je wmówi?

Autor: @testerka_ksiazek ·2 minuty
2021-09-02
Skomentuj
4 Polubienia
Historię Paula Ingrama i jego rodziny poznałam dopiero na kartach książki “Szatan w naszym domu. Kulisy śledztwa w sprawie przemocy rytualnej”. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej rodzinie, ani sytuacji jaka ich spotkała. Do lektury podeszłam więc z ogromnym zaciekawieniem oraz absolutnym brakiem jakichkolwiek przypuszczeń, z czym przyjdzie mi się mierzyć.

Historia, która swój początek miała w roku 1988 w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w hrabstwie Thurston zaintrygowała i wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Z każdą kolejną coraz bardziej nie wiedziałam, czy przedstawiane w niej pod adresem Paula zarzuty mają jakiekolwiek realne uzasadnienie. I w zasadzie tak też pozostało chyba do samego końca opisywanej historii.

Ale zacznijmy może od tego, co też wydarzyło się we wspomnianym już roku 1988. 28 listopada Paul Ingram, ojciec pięciorga dzieci, na co dzień pełniący funkcję zastępcy szeryfa w Olympii, został aresztowany pod zarzutem wykorzystywania seksualnego swoich dwóch dorosłych już córek. Początkowo nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów, ale bardzo szybko doszedł do wniosku, że przypisywane mu zarzuty są tak straszne, że być może celowo wypiera je ze swojej świadomości i dlatego nie pamięta żadnego z wydarzeń opisywanych przez swoje córki. Dodatkowo zaznaczał również, że nie mogłyby one przecież kłamać w tak ważnej kwestii. Zeznania te zapoczątkowały falę spekulacji, domysłów oraz manipulacji, które w konsekwencji doprowadziły do skazania Paula. W toku śledztwa na jaw wychodziły kolejne przywoływane przez zaangażowanych w sprawę świadków szokujące informacje, które przestały już dotyczyć jedynie wykorzystywania seksualnego, a zaczęły coraz bardziej zmierzać w kierunku przemocy rytualnej.

Książka z pewnością wywołuje w czytelniku wiele skrajnych emocji. Raz Paulowi współczujemy, by za chwilę na nowo uwierzyć w jego winę. Opisywane w książce sceny rzekomych obrzędów satanistycznych wprawiają w osłupienie, obrzydzenie oraz niedowierzanie. Jest to zdecydowanie lektura ciężka, ale myślę, że również ważna, pozwala uzmysłowić sobie w jak wiele własnych win jesteśmy w stanie uwierzyć, gdy odpowiednio nam się je wmówi.

W zasadzie jedyny zarzut jaki mam w stosunku do książki, to to, że wydawnictwo nie pokusiło się o jakiś aktualny komentarz w przedstawianej sprawie. Książka po raz pierwszy wydana była w latach, kiedy sprawa rodziny Ingramów nie była jeszcze jednoznaczna. Zdecydowanie zabrakło mi więc tutaj uzupełnienia, tego co wydarzyło się przez kolejne kilkadziesiąt lat w ich życiu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-01
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szatan w naszym domu
Szatan w naszym domu
Lawrence Wright
7.2/10
Seria: Amerykańska

Ta sprawa rozpaliła Amerykę do czerwoności. Paul Ingram – szanowany obywatel, wzorowy ojciec, zastępca szeryfa w stanie Waszyngton – został w 1988 roku oskarżony przez swoje prawie już dorosłe córk...

Komentarze
Szatan w naszym domu
Szatan w naszym domu
Lawrence Wright
7.2/10
Seria: Amerykańska
Ta sprawa rozpaliła Amerykę do czerwoności. Paul Ingram – szanowany obywatel, wzorowy ojciec, zastępca szeryfa w stanie Waszyngton – został w 1988 roku oskarżony przez swoje prawie już dorosłe córk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„ Teoria wyparcia może mieć wartość jako koncepcja naukowa lub narzędzie terapeutyczne, lecz niekwestionowana wiara w jego moc stała się równie groźna jak lęk przed czarownicami.” ( str.197) Akta ...

@asach1 @asach1

„Religia natomiast jest w dużej mierze jest opowieścią o kozłach ofiarnych” Zwykle ułożenie recenzji nie zabiera mi zbyt wiele czasu. Już po przeczytanej lekturze klaruje mi się obraz czy konkretne ...

@jasminowaksiazka @jasminowaksiazka

Pozostałe recenzje @testerka_ksiazek

Ona
Erotyczny debiut Bednarka

Thriller erotyczny, to gatunek, który coraz częściej gości w domowych biblioteczkach Polaków. Jako zagorzałej fance thrillerów i mi przyszło sięgnąć po ten jego podgatun...

Recenzja książki Ona
Influencerka
Za mało thrillera w thrillerze

Sięgając po "Influencerkę" Ellery Lloyd nastawiłam się na otrzymanie emocjonującego, współczesnego thrillera opartego na niebezpieczeństwach jakie niesie za sobą dzielen...

Recenzja książki Influencerka

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl