Tajemnica drabiny Jakuba recenzja

Pewnego dnia Jakub budzi się na łące. Nie wie jak się tam znalazł, nie pamięta dlaczego. Jedyne, co wie na pewno, to własne imię. Gdy podchodzi do niego mężczyzna, postanawia udać się z nim w nieznane. Przekraczają tajemniczy potok i docierają do miasteczka zbudowanego z identycznych domów, w których mieszkają tysiące dzieci w jego wieku - chłopcy i dziewczynki. Jakub od początku sprzeciwia się panującym w Locus zasadom. Nie ma ochoty pracować tak jak pozostali, jeść i spać na zawołanie, nosić te same ubrania - stać się jednym z tysięcy nierozpoznawalnych osób mieszkających w miasteczku.

Jakuba dręczy nieustanna myśl o tym, jak i dlaczego się tu znalazł. Każdy, kto mieszka w Locus, nie potrafi przypomnieć sobie przeszłości. Niesamowitą trudność sprawiają im podstawowe nazwy: dom, obiad, autobus. Nie potrafią przypomnieć sobie najprostszych słów. O co tu właściwie chodzi? Gdzie jest nasz prawdziwy dom? Gdzie są nasi rodzice!?

Pewnego dnia prawda spada na Jakuba z tak wielką siłą rażenia, że chłopiec przestaje wierzyć we wszystko, co widzi, słyszy i czuje. Wiadomość tak przewraca jego świat do góry nogami. Postanawia przeciwstawić isę temu, co nieuniknione i spróbować odzyskać to, co stracił. Czy uda mu się dokonać niemożliwego? Czy dotrze do upragnionego Pałacu Pamięci? Trzymajmy kciuki za siłę, wiarę i upór głównego bohatera książki - przyda mu się na pewno!

Bardzo ciekawa i wciągająca książka dla młodzieży. Niezwykle trudny i nie do końca rozumiany przez młodzież temat śmierci opisany został w sposób interesujący i wiarygodny. B. Keaney ma dar wciągania czytelnika w przygodę poprzez stopniowe odkrywanie tajemnicy i nieustanne zwroty akcji. Najszybciej przeczytane przeze mnie 230 stron. Spodziewałam się zupełnie innego klimatu i fabuły, historia ta zaskoczyła mnie i zaciekawiła, co nieczęsto zdarza się w książkach dla młodzieży.

Polecam - zwłaszcza podczas wakacyjnych upałów!