Ćwiczenia akrobatyczne recenzja

Wybierając „Ćwiczenia Akrobatyczne” do recenzji nie sądziłam, że autor ma już na swoim koncie jeszcze trzy książki. Umknęło niestety to mojej uwadze, ale na pewno to nadrobię.

W codzienności trzeba się nieźle nagimnastykować zwłaszcza, gdy, jest się szesnastolatkiem wchodzącym powoli w życie dorosłe. Nie raz to życie u niektórych bywa niestety koszmarem.

Karol nie tylko jest obserwatorem kłótni rodziców, ale codziennie zderza się z brutalną rzeczywistością. Brakiem zrozumienia ze strony rodziców, dziadków i grona pedagogicznego oraz swoich rówieśników. Nic też dziwnego by przetrwać w tym opresyjnym systemie musi wciąż dokonywać bardzo trudnych dla niego wyborów.

Aż Rodzic, bo tak nazywa Karol swego ojca, jest w jego oczach szczeniakiem, na którego musi harować od świtu do nocy, poza tym jest wciąż zajęty analizowaniem swoich myśli, wytykaniem wszystkich błędów, których obejmuje swoim wzrokiem. Matka niestety nie wiele więcej poświęca swemu synowi uwagi, woli wypady koleżeńskie i aerobik. I jak tu nie mieć ciężko i dać sobie samemu radę w tak młodym wieku.

Stach Szulist „wie, jak wiele trudu kosztuje pisanie wartościowych treści.” Ta książka jest tego przykładem. Pisze w bardzo zrozumiały sposób, gdzie odnosi się do bardzo ważnych kwestii mając na uwadze stanowisko dzieci i młodzieży i ich głos w tej sprawie. Historia widziana oczami nastolatka jest niestety brutalna, porywająca i bardzo szczera nie owija w bawełnę o nie. Powieść napisana jest w pierwszej osobie, przez co jest bardziej realna, abyśmy mogli wczuć się w rolę naszego bohatera i nie tyle przypomnieć sobie lata szkolne i problemy, ale wczuć się w rolę jak my spostrzegaliśmy nasze grono pedagogiczne, oraz naszych Rodziców i najbliższych, co siedziało nam w głowie, bo pewnie nie jeden, jedna z nas nie raz podobne perypetie, rozterki i rozmowy przechodziła i nie były też dla nas łatwe.

Autor pracując w gronie pedagogicznym ma, na co dzień kontakt z różnymi grupami dziećmi i młodzieży. Doskonale zdaje sobie, więc sprawę jak jest im ciężko w dzisiejszych czasach, gdzie każdy z rodziców dziś goni za pieniądzem, bo wszystko jest drogie i chce zapewnić swojemu dziecku lepszy był, niestety zapomina o najważniejszym o ich uczuciach i potrzebach codziennych. Bo przecież nie pieniędzmi dzieci żyją tylko uczuciami, miłością poświęceniem im swojej uwagi tak ważnej dla nich, bo to, jakie są relacje między nami rodzicami i jak nas spostrzegają tak też się ich relacje kształtują z rówieśnikami i całym otoczeniem.

Książkę polecam przede wszystkim rodzicom, aby przejrzeli na oczy i przypomnieli sobie siebie w wieku szesnastu lat. Nikomu nie było łatwo, ale to jak ukształtujemy dzieci i wychowamy zależy od nas resztę zrobi szkoła i otoczenie.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co bardzo dziękuję.