Mam nadzieję, że Kasi Małeckiej i jej książek przedstawiać Wam już nie muszę ? Ile jej historii za Wami ?Czytałam wszystkie i Kasia jest dla mnie taką autorką, co do której mam pewność, że mnie nie zawiedzie i zawsze czymś zaskoczy. W jej książkach nie brak miłości, namiętności, znajdziemy też humor ale bohaterowie nigdy nie mają lekko, dzięki czemu my - czytelnicy, mamy wrażeń i emocji, zawsze pod dostatkiem.
W popularnej serii Blood from Blood, można zauważyć, że Kasia nie oszczędzała bohaterek, bo szczególnie one - postacie kobiece, przeżywały za każdym razem coś drastycznego. Jednak jeśli myślicie, że tam poznaliście najmroczniejszą stronę twórczości autorki, musicie wiedzieć, że jesteście w błędzie.
Kasia ostrzegała, że “Brudna obsesja” to książka zawierająca sceny mroczne, brutalne, wręcz drastyczne i niesamowicie mnie ciekawiło jaka będzie jej definicja tych określeń, co ona uważa za mocną książkę. Każde z nas ma ten próg tolerancji inny, ja już na książkach o pewnych draniach wytrzymałość mam wytrenowaną. Ale powiem Wam, że tu się działo potężnie.
Dawno, a nawet bardzo dawno, tak niesamowicie mocno, nie kusiło mnie żeby zajrzeć na te ostatnie strony. Nie miałam pojęcia czego się w finale spodziewać. No bo nie oszukujmy się - każde z nas wie, że książki zwykle zmierzają ku szczęśliwemu zakończeniu i mamy te emocje w trakcie, ale jednocześnie pewność, że to taki etap przejściowy bohaterów, po którym będą żyli długo i szczęśliwie. Mamy zazwyczaj wytypowane pary finałowe, a tu ? Właśnie już zwątpiłam, że wiem w jakim kierunku to zmierza.
Ale o co mi chodzi ?
Poznaliśmy w pierwszym tomie Nadię i jej niby - męża, który okazał się wielkim cwaniakiem i oszustem - Victora Koslova. Pojawił się Jason Blackwood i obrócił jej życie do góry nogami, zarazem zrzucając kurtynę kłamstw Victora. Nadia z pozoru straciła wszystko, jednak zyskała prawdziwą miłość, mężczyznę, przy którym może czuć się spokojna i bezpieczna.
Jednak wiedzieli, że Victor nie odpuści tego upokorzenia i wróci.
Wiedzieli, że te miesiące spokoju to taka cisza przed burzą. Ale nawet w najgorszych koszmarach nie przewidzieli scenariusza jaki dla nich przygotował.
Przeszłość dosłownie puka tu do drzwi, pojawia się w ich życiu nie jeden potwór, a dwa. Dawny wróg powraca i łączy siłę z kimś kto z pozoru odszedł już w niepamięć. Kim jest Jasper Hale i dlaczego pomaga w zemście Victorowi ? Jak wielkie spustoszenie zrobi w życiu Nadii i Jasona ?
Zastanawiała mnie pokrętna logika i Jaspera i Victora. Przecież to oni skrzywdzili, a nie zostali skrzywdzeni. Ich zachowania, działania, złe plany, zostały udaremnione i jeszcze się mszczą za to, że nie udało im się kogoś zrujnować, czy zranić jeszcze bardziej? To chore ale nie znaczy, że uważam historię stworzoną przez Kasię czy jej bohaterów za bezsensownych. Wręcz przeciwnie !
Po pierwsze podoba mi się, że Kasia pokazała tu bohaterów męskich jako takich nieidealnych. Zwykle dostajemy samców alfa, pewnych siebie, których każdy krok jest przemyślany, rzadko ich coś zaskoczy. Tu mamy mężczyzn silnych ale nie są niepokonani. Boją się, nie mają pewności czy im się uda osiągnąć upragniony cel. Ale wstają z kolan i stawiają życiu czoła ponownie. I też wielki plus za to, że jak już stają do walki, to nie wygrywają przy pierwszym starciu. Jason będzie tu walczył długo starając się odzyskać Nadię. Nie będzie prosto i mamy pod dostatkiem scen trzymających w napięciu, tak wiele momentów przy których przejdą Was dreszcze lub staną łzy w oczach, że to niepojęte. To książka do której warto mieć zapas melisy.
Nadia przejdzie przez coś koszmarnego - porwana przez Koslova trafi do piekła w ramionach Jaspera. Stanie się jego marionetką, choć w sumie on chce by nią była ale czy uda mu się ją złamać ? Zmusić do życia do jakiego wg niego stworzone są kobiety ?
Kasia pokazuje tu taką niesamowicie mroczną z pozoru do szpiku kości przesiąkniętą złem postać. Ale można zauważyć w Jasperze przebłyski człowieczeństwa. Jest ich na tyle dużo, że złapałam się na tym jak zaczęłam im dopingować jako parze. Brałam już pod uwagę możliwość jego przemiany w pozytywnego bohatera tej historii, którego Nadia będzie w stanie pokochać. Czy się myliłam ? Musicie się przekonać!
Jasper i Victor to bohaterowie negatywni, z pozoru bestie, ale Kasia zaskakuje tu właśnie tym , że pokazuje zmiany jakie w nich zachodziły. Mężczyźni przesiąknięci rządzą zemsty, bez krztyny poczucia moralności, szczególnie Jasperem którym kierują mroczne, chore fantazje. A jednak dojdzie tu do czegoś co wielu z Was zszokuje. Będziecie tak niepewni każdej kolejnej strony jak ja. I dlatego warto sięgnąć po tę książkę.
Nie jest ona dla każdego bo pamiętajcie, że jak są ostrzeżenia, że książka zawiera drastyczne sceny, a macie niską tolerancję, wolicie łagodne historie, to bierzcie to na poważnie i sięgnijcie po coś innego. Ale jeśli jesteście fanami mocnych wrażeń wręcz musicie to przeczytać.
Mnie ta książka skłoniła też do refleksji. Bo każde z nas codziennie nie docenia jak wiele mamy swobody. Głupi fakt jak samodzielne wybranie ubrań, tego co zjemy, gdzie pójdziemy to naprawdę wiele. Nadia się o tym przekona na własnej skórze jak to jest stracić możliwość decydowanie o własnym życiu, każdym geście. Jak wiele osób, szczególnie kobiet, wielokrotnie też dzieci, trafia w ręce oprawców , staje się towarem ? Autorka też i na to tu nam zwraca uwagę. Sądzę, że ta książka może pod wieloma względami dać nam do myślenia. Niby zwykła fikcja literacka, ale aż za wiele w niej prawdy, zbyt wiele scen, które dla innych są codziennością. Obyśmy sami nigdy tego nie doświadczyli.
Dziękuję Kasiu za tę moc wrażeń, choć już wiesz jak mocno przeżyłam tę historię. Masakrycznie się rozpisałam ale nie mogę inaczej, bo za wiele emocji wywołała we mnie ta historia, którymi chciałam się z Wami podzielić. Mam nadzieję, że nie zanudziłam, tylko przekonałam Was, że “Brudna obsesja” to nie jest kolejna historia jakich wiele. Wręcz przeciwnie, to coś co z pewnością wyrwie niejednego z Was z kryzysu czytelniczego, w której znajdziecie nieoklepane wątki.
A co do osób kochających lżejsze historie, już niedługo pojawi się książka Kasi właśnie tego typu - delikatna, subtelna. Mam nadzieję, że ta odsłona twórczości autorki też Was zaciekawi. Gwarantuję, że przepiękna okładka książki “ Pozwól mi cię kochać” kryje równie piękną zawartość. Cieszę się mogąc objąć ją patronatem, mój kolejny powód do dumy. Polecam obie, a w sumie każdą z książek Kasi, co już pewnie oczywiste po tym wywodzie :)