Ana recenzja

Uwikłanie i walka Any Tramel

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Asamitt ·4 minuty
2019-12-09
Skomentuj
8 Polubień
 Powalające rozmiarem tomiszcza, z jednej strony są dla mnie obietnicą fantastycznej epickiej przygody, bez względu na gatunek, jakiemu będą przypisane. Ale pojawia się również obawa, że oto leży przede mną kilkaset stron zmarnowanego potencjału, co dla czytelnika może stanowić głównie przeprawę przez mało wciągającą fabułę. Zatem dochodzi do dylematu: czytać, nie czytać.. Patrzysz, dłużej niż zwykle, na okładkę i z ociąganiem przechodzisz do treści. 
 Będę szczera. Boleśnie szczera, jak to u mnie bywa, wiec nic nowego. Przez pierwsze sto, a prawdopodobnie i więcej stron, czułam małe rozczarowanie. Już się nawet zastanawiałam, gdzie upchać lekturę, by nie musieć codziennie skupiać na niej wzroku. Drażniła mnie osoba głównej bohaterki, jej sposób bycia, podkreślanie, jaka to z niej profesjonalistka, na poparcie czego Autor "ubrał" ją w uzależnienie od alkoholu i równie mocne przywiązanie do przelotnych kontaktów seksualnych z młodszymi partnerami. Suuuper. A szczególnie drażniące było bezpośrednie zwracanie się Any do czytelnika, jakby bezpośrednio przed nim opisywała zaistniałą wcześniej sytuację. Taka perspektywa nie odpowiada mi przede wszystkim dlatego, że emocje rozkładały się w inny sposób, spowalniało to samą akcję i rozwlekło scenariusz. Nie chciałam poznawać przedstawianych zajść z perspektywy fabuły prowadzonej wstecz. Szczęśliwie, to co początkowo brałam za ów chwyt, zostało poprowadzone linearną drogą, gdzie akcja szła równym tempem i przede wszystkim czytelnik był na bieżąco z wydarzeniami. Nic też nie wskazywało na to, że dojdzie do mocnych momentów, że cokolwiek mnie ujmie w treści na tyle, bym z chęcią miała ją doprowadzić do końca. Jednak to, co mogło wydawać się nieciekawe zaczynało nabierać kształtu interesująco rysującej się historii o charakterze obyczajowej, w której strategia oraz psychologiczna gra odgrywają znaczącą rolę, tak dla prowadzonej rozprawy sądowej, jak i strefy prywatnej głównej bohaterki. Równie zaskakującym staje się dla mnie fakt, iż w moich oczach Ana przeistacza się z irytującej, niczym szczególnym nie wyróżniającej się w charakterną i intrygującą postać. Dochodzi do tego, iż lektura zaczyna naprawdę wciągać, im dalej tym trudniej się oderwać. Już przestaje mieć sens sięganie do książki, jeśli nie mamy na nią więcej czasu.
 Santiago poruszając w swojej książce problem uzależnienia, sam stworzył coś, od czego nie łatwo uciec. Fabuła rozwija się po woli, aż zaczyna narastać napięcie i to nie tyle na sali rozpraw, co podczas zbierania dowodów, śledzenia, rozpracowywania gigantów hazardu. Uwikłanie Any Tramel w sprawy sądowe, zarówno karną wytoczoną w imieniu żony brata przeciw kasynu, jak i rozpoczętej w sądzie rodzinnym z ramienia jej przyjaciółki i byłej wspólniczki, staje się ciekawą żonglerką priorytetami bohaterki. Coraz bardziej komplikujące się życie zawodowe dorównuje temu prywatnemu. Zresztą granica między jednym, a drugim zaciera się. Tak, jak na rozprawie trzeba walczyć o klienta, tak poza salą sądową prawniczka zmuszona jest walczyć o własne życie. 
 
 Nie znajdziemy w lekturze typowych rozwiązań: nie uświadczymy wątku śledczego, nie będzie prowadzonego kryminalnego dochodzenia, mimo iż mamy wypadek śmiertelny, nie będzie nawet twardych, niepodważalnych dowodów, które powoli prowadziły by do mniej lub bardziej przewidywalnego zakończenia sprawy. Właśnie. Kluczowe słowo dla powieści Santiago to "nieprzewidywalne". Tutaj praktycznie wszystko takie jest, bo i zachowanie bohaterów, którzy nie idą po najniższej linii oporu, nawet wtedy, gdy zaczyna nas do tego przekonywać narracja. W pewnym momencie następuje zwrot i ktoś wywija numer niezgodny z tym, co miało prawo zaistnieć. Sytuacja klaruje się i niby przypadkiem, jak to w życiu, dochodzi do czegoś, co niekoniecznie jest na rękę któremuś z bohaterów. A nasze przywiązanie do wybranej postaci może okazać się zgubne, gdy ta zrobi coś, za co chwilowo przestaniemy ją popierać lub nawet bardziej - zrazi nas do siebie ostatecznie.
 
 Zostałam zaskoczona przez Roberta Santiago pod wieloma względami, głównie ze względu na rozwój sytuacji, na narastającą dynamikę zdarzeń, kolejne ruchy bohaterów, co wciąga maksymalnie. Poza tym wielowymiarowość lektury sprawia, że trudno ją zaszufladkować. Odnajdziemy w niej wątki popularne w powieści obyczajowej oraz bardziej dramatyczne, skłaniające do refleksji, traktujące o walce człowieka z różnego rodzaju przeciwnościami. Dla urozmaicenia takiej codzienności dostaniemy nutę sensacji, pogoni za prawdą, odkrywaniem natury hazardu od strony gracza oraz system zależności w obrębie firm prowadzących taką działalność. Będziemy widzami batalii prowadzonej między prawnikami w sądzie, ale zobaczymy również twarze niektórych bohaterów bez masek, gdy już wyjdą z ringu, porzucając swą pierwotną rolę. 
 Autor nie popisuje się wzniosłymi ideami, nie dąży do zakończenia, w którym zwycięży dobro w czystej postaci. Na biel nakładają się odcienie szarości. Pokazuje świat taki, jakim jest, może nieco oszczędzając szczegółów, dawkując brutalność, ale niczego nie upiększając. Dzięki czemu czujemy realizm zdarzeń, możemy kibicować komuś, kto jest tak samo omylny jak my, ma wady, podejmuje niekorzystne decyzje, jest po prostu prawdziwy. I jeśli ktoś może sobie na to pozwolić, nie wątpię, że przeczyta książkę w dwa wieczory. 
 Dla mnie "Ana" to również prawdziwe zaskoczenie, ze względu na debiut w postaci dojrzałej i spójnej merytorycznie powieści dla dorosłych. 

Moja ocena:

× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ana
Ana
Roberto Santiago
7.9/10

BRUTALNE ZABÓJSTWO. BOHATERKA, KTÓRA ZAWSZE STAWIA NA SWOIM. MROCZNE KULISY ŚWIATA HAZARDU. BITWA, KTÓRĄ WSZYSCY Z GÓRY UZNALI ZA PRZEGRANĄ. Ana Tramel jest zdolną prawniczką, o silnym charakterze, a...

Komentarze
Ana
Ana
Roberto Santiago
7.9/10
BRUTALNE ZABÓJSTWO. BOHATERKA, KTÓRA ZAWSZE STAWIA NA SWOIM. MROCZNE KULISY ŚWIATA HAZARDU. BITWA, KTÓRĄ WSZYSCY Z GÓRY UZNALI ZA PRZEGRANĄ. Ana Tramel jest zdolną prawniczką, o silnym charakterze, a...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czuję się jakby coś mnie przygniotło, i wcale to nie jest objętość książki, to raczej jej treść, jej "świetność" a fakt, że jest to debiut dociska mnie jeszcze bardziej do podłogi. Wow... jeżeli a...

@Ewelina229 @Ewelina229

ZARWIJ NOC Z ANĄ to wyzwanie, które postawiło przed czytelnikami Wydawnictwo Muza SA. Jedna noc i prawie 1000 stron. Ja nie dałam rady. Czytałam ją długo i to na raty, ale nie dlatego, że książka nie...

@arcytwory @arcytwory

Pozostałe recenzje @Asamitt

Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera
Zrozumieć zbrodnię
Zbrodnie chorych umysłów

"Brutalne zbrodnie, które co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną, statystycznie należą do rzadkości, podobnie jak seryjni zabójcy, chociaż opowieści o ich czynach żyj...

Recenzja książki Zrozumieć zbrodnię

Nowe recenzje

Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Wiktor i Hanka
@gulinka:

Marzec. Na drzewach pojawiają się pierwsze pączki. W powietrzu czuć nadchodzącą wiosnę. Świeże kolory zaczynają zastępo...

Recenzja książki Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3
@maitiri_boo...:

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i prz...

Recenzja książki Spectacular
Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl