Spróbuj usłyszeć. Historia otulająca recenzja

Spróbuj usłyszeć. Historia otulająca pani Magdaleny Kowalczuk to debiut literacki, który miałem okazję przeczytać. To historia jak najbardziej współczesna, napisana piękną polszczyzną, ciepła w odbiorze, mimo panującej zimy w tej niedługiej powieści. Zanim zagłębimy się w treść, warto napisać kilka słów o debiutantce.

Pani Magdalena ukończyła studia doktoranckie na Uniwersytecie Warszawskim. Z pasją uczy języka polskiego, jest autorką bloga, prowadzi fanpage na Facebooku Nauczycielka na przedmieściach (polecam serdecznie zajrzeć). Dodatkowo prowadzi zajęcia teatralne dla dzieci. Mieszka... w mojej rodzinnej miejscowości, jaki ten świat mały, a w wolnych chwilach tworzy świece sojowe.

Okładka, tej niewielkiej objętościowo powieści, przyciąga wzrok swym niesamowitym zachodem słońca, gdzieś w górach. Jeśli ten zachód jest zimą, wszystko odbija się od śnieżnej powłoki, a gdzieś na pagórku stoją dwie osoby, to na pewno będzie w powieści trochę o miłości.

Na kartach książki poznamy jej główną bohaterkę. Alicja jest młodą kobietą, która studiuje w Warszawie. Swoje życie łączy pomiędzy stolicą a niewielką miejscowością na Podkarpaciu, Malinówką, która to położona jest pomiędzy Rzeszowem a Sanokiem. Tam ma swój rodzinny dom. Tam lubi wracać i tam czuje się bezpieczna. Ma tam również swoje przyjaciółki, do których uwielbia wracać, spotykać się, dyskutować. Tym razem wraca do Malinówki w pewien bardzo mroźny dzień. Jest spóźniona na pociąg. Gdy już zajmuje miejsce w pociągu, spotyka pewną starą kobietę. Czy ta podróż i zachowanie starszej pani będzie miała wpływ na dalsze życie dziewczyny? Czy dzwonki w tle wróżą coś nowego, coś, czego Alicja się nie spodziewa?

Spróbuj usłyszeć to powieść krótka, ale pozwoli nam, czytelnikom, oderwać się od szarej codziennej rzeczywistości. Pozwoli poznać rodzinną historię z tajemnicą w tle. To opowieść, która da nadzieję na lepsze jutro, a przy dobrej kawie popołudniową porą otuli nas fabułą, która na pewno da nam wiele przemyśleń. Wierzę, że nie jest to koniec historii Alicji i jeszcze wkrótce poznamy jej dalsze losy.

Za egzemplarze książki serdecznie dziękuję pani Magdalenie Kowalczuk.