Byłam służącą w arabskich pałacach recenzja

Wydaje mi się, iż ten cytat śmiało może posłużyć jako motto tej przejmującej historii życia biednej Hinduski, której życie nie oszczędzało, ale która jednocześnie miała w sobie tyle siły i determinacji by nigdy się nie poddać.

Bibi snuje swą opowieść, ujawniając wiele dramatycznych i trudnych faktów ze swojego życia.
Dziewczyna w wieku 10 lat zostaje wysłana przez matkę do Kuwejtu, by pracując jako służąca mogła zarobić na byt rodziny w Indiach. Wykonuje niemal niewolniczą pracę. a że jest osobą inteligentną i ciekawą świata, zadaje wiele pytań, interesuje się otaczającą ją rzeczywistością, więc dopełnia swą opowieść doświadczeniami oraz zasłyszanymi historiami: od innych służących czy też swoich pracodawców, a nawet rodzin królewskich, bo i tam ją życie zaprowadziło. W ten sposób dostajemy dość dokładną relację z ówczesnej sytuacji społecznej, prawnej, humanitarnej i egalitarnej kobiet w tym regionie świata a nawet z przebiegu Irackiego ataku na Kuwejt i jego skutków.

W książce znajdziemy również wiele ciekawych przemyśleń, konkluzji a wręcz mądrości życiowych głównej bohaterki, która nie przyjmuje bezrefleksyjnie zastanego porządku swojej egzystencji jako status quo... W odróżnieniu do swojej matki, siostry i w zasadzie całej społeczności. Widzi niesprawiedliwość i będzie chciała uchronić własną córkę przed podobnym losem. Bo ona sama nie mogła liczyć na nikogo z bliskich, mimo że de facto utrzymywała ich przez długie lata.

Dojrzała jak na swój wiek bohaterka wiele przeszła, wiele wycierpiała i była praktycznie zdana na siebie. Jednak takim optymistycznym akcentem w tym wszystkim było to , że zawsze jakoś udawało jej się wyjść z opresji. Zawsze pojawiały się okoliczności lub osoby, które pomagały jej przetrwać lub skierować ją na wlaściwsze tory przeznaczenia. Nawet te najobrzydliwsze fragmenty jej historii...

Koleje losu Bibi były tyleż ciekawe co dramatyczne, dlatego książka okazała się wciągającą i często ciężko było się oderwać. Jednak zdarzały się tak drastyczne opisy, głównie bestialskich ataków seksualnych, i to nawet na kilkuletnie dziewczynki, że trudno było kontynuować czytanie. Przyzwolenie władz oraz społeczeństwa i jednoczesne obwinianie wraz z hańbieniem ofiary i jej rodziny budziły emocje, złość, niesprawiedliwość i szok.

Z pewnością jest to pozycja warta polecenia, bowiem przybliża historię odległej dla nas kultury. A puentą lektury może być taki oto paradoks, że im bardziej rygorystyczne, konserwatywne i "tradycyjne" prawo, religia oraz mentalność społeczna, tym większa degeneracja się pod tym skrywa. Cenę za to - jak to zwykle bywa - przychodzi zapłacić najbiedniejszym i najsłabszym - w tym przypadku głównie płci pięknej.