NOS4A2 recenzja

Upiory wg Joe Hilla

Autor: @Asamitt ·3 minuty
2019-11-21
Skomentuj
2 Polubienia
 "NOS4A2" - sam tytuł prezentuje się intrygująco, również okładka ma odnośnik do treści, a ta w założeniu podobno miała być horrorem? Zaprezentowanie takiej, a nie innej konstrukcji początku było dla mnie zachęcające. Zaraz fabuła przywiodła mi na myśl czytaną nie tak dawno książkę Stephena Kinga pt."To". Pomyślałam sobie, że ojciec ma swój bestseller, teraz pora na ukoronowanie głowy syna. Ostatecznie wszystko zostaje w rodzinie, a Joe Hill nie tyle podkrada pomysł, co lekko wzoruje się na motywie tego złego, który wykorzystuje dziecięcą naiwność i wyrządza krzywdę. Dodatkowo wszystko ubrane w wymyślne ramy, klimat iście świąteczno-bajeczny, trochę śniegu, trochę błysku, magii przedmiotów i cudów jakie dzieją się za ich sprawą itd. Jak szybko zaczęłam się rozsmakowywać, tak szybko przyszło rozczarowanie. Pewne elementy tego spektaklu rozbuchanego do granic możliwości na kilkaset stron, drażnią. Są powielaniem tego, co odnajdziemyw innych powieściach. Dla przykładu: rower będący super atrybutem, tak dla bohaterki "NOS4A2", jak w przypadku chłopca z powieści Kinga. Może tylko w przypadku "To" wypadło bardziej realistycznie, bo Bill dzięki swojemu rowerowi zyskiwał siłę wewnętrzną, odwagę do tego czego miał się podjąć, czyli przedmiot stawał się siłą napędową, a tutaj rower jest elementem magicznym, potrafiącym przenieść Victorię w przestrzeni, jakby przeskakiwała w inny wymiar. Będzie przecież arcyznaczący diaboliczny samochód należący do negatywnego bohatera i wiele innych. Zatem czy coś nas może tutaj zaskoczyć?
 
 Na pewno interesujące będzie spojrzenie zarówno na świat dziecka, jak i dorosłego. Na problemy, jakie towarzyszą każdemu etapowi życia i to jak zmienia się nasze postrzeganie, gdy dorastamy i wyrastamy z pewnych zachowań, a nawet skojarzeń. Przedstawienie bohaterki w obu perspektywach daje możliwość zabawy w prześledzenia własnej drogi, podejścia do sprawa i reakcji na zdarzenia. I chyba też w zależności od naszych własnych doświadczeń każdy z nas inaczej spojrzy na zaprezentowany świat.
 Po części spodobał mi się pomysł na przechodzenie przez Most Krótsza Droga, pozwalający na szybkie odnajdywanie zagubionych rzeczy. Jednak w tym momencie wymiar książki wkracza bardziej w fantasy niż horror, brakuje napięcia, że o grozie nie wspomnę. Nawet wtedy, gdy do akcji wkracza TEN znaczący, czyli Charlie Manx, nie powodowało to większych zmian w moich doznaniach (albo potrzebuję większej adrenaliny, by móc książkę zaliczyć do nurtu grozy). Zatem w pewnym chwili moje skojarzenia skręciły, odbiły się o ścianę i.. Mam! toż to bliższe Neila Gaimana (a takie "Nigdziebądź" wciągnęło maksymalnie). W sumie czemu nie? Z tymże biorąc do ręki książkę Hilla liczyłam nie tylko na rozbudowany, ale i mocny w wrażenia przebieg akcji. Coś co mnie zaskoczy, zrobi jeszcze lepsze wrażenie niż Jego "Rogi". Może byłoby w "NOS4A2" więcej sensu i treści, gdyby skrócić całość o połowę? Wyrzucić motywy tak chętnie powielane, elementy, które będą się kojarzyć a to z tą, a to z tamtą opowieścią. Chyba, ze to miała być taka układanka typu: kto wytypuje najwięcej składowych, z którymi już gdzieś miał styczność. I jeśli zapomnieliśmy o baśniach, to przy okazji tej lektury co nieco nam się przypomni, bo odwołań w treści jest troszkę, a i świat dziecięcej imaginacji jest najbogatszy, więc może przez to Autor chciał nas skłonić do innego spojrzenia na rzeczywistość? 
 
 A patrząc na to wszystko pod innym kątem, to przecież wielu autorów odnosi się albo do znanych trików masowo wykorzystywanych przez poprzedników, albo do znanych i lubianych typów bohaterów, chętnie sięgają też do archetypów, mają swoje wzorce, latami też nie schodzą z utartych ścieżek. Czasem pisarze powielają sami siebie, szczególnie ci, którzy tworzą sensacyjne cykle. To o co mi chodzi? 
 Z pewnością utrudniają płynne czytanie powtarzające się dłużyzny w treści. I nie mogę tego nazwać cechą stylu, czy podciągnąć pod element gawędziarski, bo jest to zwykłe rozwlekanie i to do granic, jakby Autor chciał sprawdzić naszą wytrzymałość. Być może na mojej ocenie zaważyło w dużej mierze to, że nie umiałam podjąć w pełni gry z narratorem i dlatego nie wciągnęłam się na tyle, by móc dostrzec w "NOS4A2" książkę z gatunku tych dobrych. Możliwe, że po prostu po tym Autorze oczekiwałam dużo dużo więcej, a dostałam w zasadzie coś przeciętnego. A skoro spotkałam się już z opiniami, że właśnie ta książka Hilla jest lepsza od niektórych Kinga, to przy tej okazji muszę sobie obiecać, żeby bardzo czujnie wybierać kolejne lektury z listy Autora. Wiem też, że im mniej elementów fantastycznych w treści lektur obu Kingów, tym lepszy mam odbiór ich dzieł. 

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
NOS4A2
2 wydania
NOS4A2
Joe Hill
6.7/10

Na swoje ósme urodziny Victoria McQueen dostaje od rodziców rower pozwalający jej dotrzeć w miejsca, w których znajduje zagubione przedmioty. Wystarczy, że wjedzie na zniszczony stary most, i trafia t...

Komentarze
NOS4A2
2 wydania
NOS4A2
Joe Hill
6.7/10
Na swoje ósme urodziny Victoria McQueen dostaje od rodziców rower pozwalający jej dotrzeć w miejsca, w których znajduje zagubione przedmioty. Wystarczy, że wjedzie na zniszczony stary most, i trafia t...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

NOS4A2 JOE HILL Szkrab miała osiem lat, kiedy po raz pierwszy przejechała przez kryty most, który spinał brzegi pomiędzy Zgubionym i Znalezionym. Co ja mogę napisać...? Niedaleko pada jabłko o...

Joe Hill jest synem Stephena Kinga. Dla wielu czytelników jest to wystarczający powód, żeby sięgnąć po książkę. Ja na szczęście nie miałam pojęcia o jakichkolwiek rodzinnych powiązaniach tych dwóch p...

@betterversionofthetruth @betterversionofthetruth

Pozostałe recenzje @Asamitt

Sztuka dawania prezentów
Podaruj chwile, ciesz sie wspólnymi momentami

"Sztuka dawania prezentów" to nie jedynie lekka historia przyprószona śniegiem dojrzewająca w klimatycznej końcówce roku. Szczęsna umożliwia czytelnikowi spojrzenie na p...

Recenzja książki Sztuka dawania prezentów
Dolna Wilda
Liryczność wg Pasewicza

Byłam szczególnie ciekawa Autora po odkryciu, iż jest jednym z tych, który został uhonorowany nagrodą Angelusa (2022r). Słyszałam o tej nagrodzie, wydawała się być mało...

Recenzja książki Dolna Wilda

Nowe recenzje

Beztroska
Beztroska
@snieznooka:

„Beztroska” to drugi tom trylogii Bezsilna autorstwa Lauren Roberts. Nie spodziewałam się, że wkrótce po lekturze nowel...

Recenzja książki Beztroska
Kocham chłopaka mojej babci
Świąteczny romans z nutką dobrego humoru
@alien125:

Jagoda, chociaż jest młodą, niezależną i zaradną kobietą, która samotnie wychowuje córeczkę i ma własną firmę, cały cza...

Recenzja książki Kocham chłopaka mojej babci
Pan Błysk
"Pan Błysk"
@Darek:

Nowe wydanie książki "Pan Błysk" J.R.R. Tolkiena to prawdziwa perełka, która łączy w sobie literacką prostotę z artysty...

Recenzja książki Pan Błysk
© 2007 - 2024 nakanapie.pl