Upiory spacerują nad Wartą recenzja

👮‍♂️
"Upiory spacerują nad Wartą"
Autor Ryszard Ćwirlej, podnosi nas do Poznania lat 80-tych. Spokojnie rozpoczynający się dzień zostaje zburzony makabrycznym odkryciem jednego z rybaków. Nad Wartą zostają znalezione zwłoki kobiety, co gorsza ciało pozbawione zostało głowy, co uniemożliwia szybką identyfikację. Podczas późniejszego przeczesywania brzegów rzeki, głowa zostaje odnaleziona jednak nie pasuje ona do wcześniej wyłowionego tułowia. Morderca szybko zyskuje miano "Łowcy głów", a sprawa trafia w ręce kapitana Marcinkowskiego i jego zespołu. Autor w książce ukazuje nam nie tylko sprawę morderstwa, ale również zabiera nas w podróż opisująco czasy PRL-u. Ci którzy byli już na świecie w tamtym okresie, napewno po przeczytaniu książki wspominają cinkciarzy, video, kuchenne kredensy, lokale z kraciastym okryciem na stolikach i wiele, wiele innych symboli tamtego okresu. W książce można napotkać typową dla Poznaniaków gwarę ale łatwo się domyślić co oznaczają poszczególne słowa (jeśli nie dasz rady, jest słownik 😉). Pomimo iż od pierwszych stron czytamy o zwłokach, główną rolę odgrywają tu nieuśmierceni bohaterowie. Książkę czyta się dobrze, płynnie i dość szybko. Jeśli macie ochotę wybrać się w podróż w niedaleką przeszłość wraz z poznańską policją to zapraszam do lektury książki 😉