„Cywilizacja ginie, barbarzyństwo nie osiągnęło jeszcze
dostatecznej siły, chciałoby się dożyć wielkiego dnia Nemezis.
Niech moi przyjaciele budują – ja pragnę zniszczeń”.
Michał Bakunin
Bez wątpienia Oświecenie było jedną z najważniejszych epok świata. Wyszliśmy z ciemnoty i zacofania, a także zabobonów Średniowiecza, postawiliśmy na pierwszym miejscu człowieka, jego potrzeby, samokształcenie. Prawo do inności. Porzuciliśmy, Boga uznając, że sami możemy być sobie panami i stanowić o przyszłości. Wielu uczonych upadku Cywilizacji Zachodniej upatruje właśnie w tej epoce. Do tego czasu koncepcja istnienia i bycia człowieka była ściśle związana ze stworzeniem przez Boga, kroczenie Jego prawami i chodzeniem Jego śladem. Poddając w wątpliwość, wszelkie zasady byliśmy świadkami koncepcji, które całkowicie zaprzeczały chrześcijańskim wartością.
Dziś człowiek bez drogowskazu moralnego tworzy prawo, jest bytem biologicznym, jak uważał Darwin, jest bytem ekonomicznym, jak mawiał Marks, jest także bytem czysto seksualnym, jak twierdził Freud, jest niczym, jak mówił Nietzsche.
Na przestrzeni lat możemy obserwować całkowitą laicyzację krajów, które kiedyś były największymi punktami praktyki chrześcijańskiej na świecie jak Hiszpania, Francja. Wielu krytyków twierdzi, że do szybkiego zniszczenia wszelkich wartości przyczyniła się rewolucja seksualna z lat 60 – tych. Jeszcze inni powiedzą, że rewolucja francuska i rządy Henryka VIII Tudora całkowicie rozwaliły wartości pochodzące z Biblii, natomiast wielu obywateli USA do dziś ma zdanie, że przyznanie praw czarnoskórym obywatelom było początkiem końca.
Mimo mądrości wielu mamy dziś wielki problem. Człowiek pozostał obdarty ze wszystkiego i nie definiuje się z niczym. To, co kiedyś uważano za ważne, dziś jest krytykowane i piętnowane. Głupota idzie przed mądrością, a niemoralność stawiana jest na piedestale. Doczekaliśmy czasów, w których eutanazja, aborcja, marginalizacja wiary, nadawanie tradycyjnym pojęciom nowego zakłamanego znaczenia, gloryfikacja Gender, odrzucenie wszelkich zasad prawa nikogo nie dziwi, a jest wręcz pochwalane, oczekiwane i ma szerokie przyzwolenie.
Pani Elżbieta Królikowska – Avis zajęła się jednym z najważniejszych tematów współczesności, czyli upadkiem cywilizacji zachodniej. W swej pozycji Cywilizacja Zachodu na rozdrożach wartości pokazuje nam świat, który upada.
W książce możemy przeczytać o negatywnym skutku porzucenia wszelkich wartości przez pryzmat różnych krajów świata. Jak doszło do upadku demokracji w Stanach Zjednoczonych, o problemach społecznych w Brazylii, sytuacji politycznej na Węgrzech, ale przede wszystkim o tym co dzieje się w naszym kraju. Co przykrywa pandemia koronawirusa, o braku profesjonalizmu wśród dziennikarzy, o walce między różnymi formacjami politycznymi, czy o skutkach działań na świecie dla Polski.
Przyznam, że pozycja Pisarki mnie zaciekawiła, ale… Cóż trochę się rozczarowałam. Pisana niesamowicie jednopartyjne nie jest to książka, która przedstawia mój prywatny głos w wielu kwestiach. To raczej zbiór felietonów w imię „kto nie z nami ten przeciw nam”. Mimo tego, że Autorka porusza naprawdę ważne tematy, które po prostu trzeba omawiać nie tylko na arenie międzynarodowej, moim jednak zdaniem nie jest to publikacja obiektywna.
Nie lubię książek, które próbują przypodobać się jednej linii politycznej. Zresztą nie znoszę także takich gazet, dzienników, czy czasopism, nie mówiąc już o jednopartyjnych telewizjach czy kanałach radiowych. Nigdy nie jest tak, że jedna strona ma zawsze rację, a druga się myli. Mimo tego, że popieram Panią Królikowską – Avis w temacie powrotu do wartości chrześcijańskich, to jej polityczny punkt widzenia totalnie do mnie nie mówi.
Książkę polecam bardziej jako ciekawostkę, jednak dla fanów tak zwanej dobrej zmiany będzie ona z pewnością rewelacyjna.