Ultrafiolet recenzja

Nieznany mi autor ,nie reklamowana książka a jednak cel dobrego czytania osiągniety.Książka opisuje historię która wydarzyła się w bogatej rodzinie plantatorów winnic w Bretanii.Jak to czasem bywa bogaty synek i dziedzic fortuny nie ma chęci do pracy ,lubi łatwe zycie ,zabawę i podejrzane towarzystwo.Kiedy trafia do więzienia świat mu się wali pod nogami i wpada pod wpływ kompana kryminalisty.O jego pobycie w więzieniu nie wie rodzina tylko szwagier.Po wyjściu z więzienia Philip nadal wojazuje zaś w jego domu pojawia się Boris - więzienny kompan zapewne w celu szantazu .I tu jak dla mnie niespodzianka - bo bogata szanowana rodzina przyjmuje Borisa który podaje się za szkolnego kolegę ich syna z otwartymi rękami a praktycznie nie ma potwierdzenia o tym czy Boris mówi prawdę .Jedynie szwagier jest podejrzliwy po tym jak odkrywa ze podobniego do Borisa młodzieńca nie ma na szkolnej fotografii.Nie chcę zdradzać więcej fabuły .Książka niezła - wciąga choć liczy niewiele stron .Napięcie jest fajnie zaserwowane i buduje nastrój grozy .Autor bardzo charakterystycznie pokazuje swoich bohaterów .Cała książka potwierdza fakt ,że czasem warto sięgnąc po coś niereklamowanego i nieznanego .Dobry kryminał psychologiczny, choć koniec mnie nieco zaskoczył.