Ukryci recenzja

"Ukryci ", to pierwszy thriller, znanego twórcy kryminałów Marka Stelara.

Książka opowiada historię zde­ter­mi­no­wa­nej matki, której ktoś porwał piętnastoletniego, niepełnosprawnego syna. Z powodu nieudolności działań policji, kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Nie było to proste zadanie, ale w chwili, gdy zorientowała się, że jej dziecko nie jest pierwszym zaginionym, niepełnosprawnym, nieletnim, jej działania zaczęły posuwać się do przodu. Nawiązała kontakt z ojcem innego chłopca, który również został uprowadzony. Rodzice połączyli siły i razem podjęli się poszukiwań. Doprowadziło to ich do zadziwiającego odkrycia.

Niezwykle ciekawe i zarazem intrygujące były rozdziały, w których psychoterapeuta prowadził terapię z wykorzystaniem hipnozy. Tu pozwoliłam się ponieść historii i dałam się wkręcić autorowi. Tę część książki uważam za najciekawszą.

Powieść wywołała u mnie różne stany emocjonalne. Z jednej strony współodczuwałam z rodzicami traumę wywołaną troską o dzieci, z drugiej strony, wściekałam się na poczynania porywaczy. Bezsensowny powód wywołał we mnie niedowierzanie i beznadzieję sytuacji.

Ta powieść to thriller i także emocje towarzyszące gatunkowi towarzyszyły i nie pozwalały o sobie zapomnieć. Atmosfera, zarówno gabinetu psychiatrycznego, jak i miejsca uwięzienia dzieci wywoływały ciarki na plecach.

Jak sam autor pisze "Ale mimo wszyst­ko to fik­cja. Mie­li­ście od­czu­wać emo­cje, które dla Was za­pro­jek­to­wa­łem, re­alia były mniej ważne, choć nie chcia­łem też cał­kiem od­le­cieć."

Pierwsza część książki zaciekawiła mnie bardzo, niestety w momencie, kiedy zagadka została wyjaśniona autor obniżył loty i coraz trudniej było mi kontynuować czytanie. Po świetnym początku słaba kontynuacja i brak zakończenia, lub urwane w ostatniej chwili. Miałam wrażenie, że zabrakło mi co najmniej kilku stron.

Pan Marek pisze wybitne kryminały i ma ogromny potencjał na świetnego twórcę thrillerów. "Ukryci" to dobrze rokujący na przyszłość thriller. Książka jest warta polecenia, chociażby po to, aby móc samemu wyrobić sobie pogląd na nowe oblicze twórczości Stelara.