Sięgnąłem po tę książkę po wysłuchaniu dramatycznego wykładu dr Taylor w internecie, opisywała w nim swoje przeżycia w czasie udaru mózgu i w czasie rekonwalescencji.
Autorka jest neurolożką a ściślej mówiąc neuroanatomką, zaś książka to unikalne świadectwo osoby, która naukowo zajmowała się badaniem mózgu, sama przeżyła udar mózgu i wróciła do sprawności po długiej ośmioletniej rekonwalescencji.
Dr Taylor w porywającej formie przedstawia szczegółową, minuta po minucie, kronikę swoich przeżyć w czasie udaru. Zaczęło się od nagłego wylew krwi do lewej półkuli (odpowiadającej za mowę, logiczne myślenie, zdolność analizy) pozbawiając autorkę mowy i innych podstawowych funkcji poznawczych. W tym czasie miała mocny kontakt z prawą półkulą, dla której „ nie istnieje nic poza teraźniejszością, a każda chwila jest przepełniona wrażeniami.(...) Prawa półkula jest ze swej natury spontaniczna, beztroska i pełna inwencji twórczej.”
Opis doznań chwila po chwili, robi niesamowite wrażenie, mamy tu niezwykłe wizje, odmienne stany świadomości, jakby dostąpiła kontaktu z absolutem: „Zanik zdolności analitycznej oceny lewej półkuli wywołał swego rodzaju upojenie spokojem, bezpieczeństwem, błogostanem, euforią i wszechwiedzą.” Dalej: „Nie byłam zdolna do rozmyślania o przeszłości bądź przyszłości, ponieważ odpowiedzialne za te procesy komórki zostały uszkodzone. Istniało tylko tu i teraz – i to było piękne.” A wszystko to było pochodną zalewania przez krew pewnych części mózgu... To lektura wstrząsająca, czyta się jak najlepszy thriller.
A potem mamy pobyt w szpitalu, operację, i heroiczny powrót do normalności. W tym czasie uczyła się pod okiem matki najprostszych czynności życiowych: liczenia, zmywania naczyń, czytania, spacerowania. Wymagało to niezwykłego hartu ducha i wysiłku i zajęło osiem lat. Przykład uczenia się liczenia: „na początku czwartego roku po udarze mózg zaczął coraz lepiej sobie radzić z dodawaniem. Mniej więcej pół roku później nauczyłam się odejmować i mnożyć, ale dzielenie dało się opanować dopiero po kolejnych sześciu miesiącach.”
Paradoksalnie, życie po udarze odkryło przed autorką nowe możliwości i horyzonty: „Przed wylewem uważałam się za produkt mózgu i sądziłam, iż mam niewiele do powiedzenia w kwestii tego, co czuję i myślę. Udar otworzył mi oczy i uświadomił, jak duży wpływ mam na to, co dzieje się w mojej czaszce.” Zaczęła lepiej rozumieć emocje swoje i innych: „Jedną z najwspanialszych rzeczy, jakich się nauczyłam, był fizyczny aspekt emocji. Radość odbierałam całym ciałem.”, istotne stało się dla niej pozytywne nastawienie, wdzięczność. I jeszcze: „Uważnie śledziłam wpływ dynamiki energii na moją osobę. Zrozumiałam, że jedni przekazują mi energię, inni zaś ją odbierają.” Poza tym dzięki udarowi odkryła, że: „u podstaw świadomości prawej półkuli leży poczucie głębokiego wewnętrznego spokoju. Istota tej świadomości znajduje swój wyraz w pokoju, miłości, radości i współczuciu.”.
Jej końcowe rozważania i zalecenia, na przykład „ głęboki wewnętrzny spokój jest osiągalny dla każdego i w dowolnym momencie. Uważam, że nirwana istnieje w świadomości prawej półkuli i w każdej chwili możemy postarać się ją osiągnąć.” bardzo przypominają zalecenia mistrzów duchowości lub rozwoju osobistego.
Trzeba podkreślić, że autorka ma niewątpliwy dar popularyzatorski, na przykład bardzo jasno przedstawia główne funkcje obu półkul mózgu, ich różnice i sposób współdziałania. W ogóle z książki można się wiele dowiedzieć o pracy naszego mózgu
To wspaniała, porywająca książka o relacji między tym, co duchowe i fizyczne, i o sile woli człowieka, który jest w stanie pokonać największe trudności.