Juniper Berry i tajemnicze drzewo recenzja

Uczy, bawi, wzrusza i... straszy!

Autor: @Nyx ·2 minuty
2012-01-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Dom był pałacem, jezioro było basenem, Kicia była psem, a Juniper Berry - jedenastoletnią dziewczynką"

Takim niezwykłym wstępem rozpoczyna się opowieść o dziewczynce, która tęskni za dawnym porządkiem w swoim domu, w którym mama i tata mieli dla niej cierpliwość i czas. Ostatnio bowiem odtrącają córkę, wyżywają się na niej, a co najważniejsze... powoli przestają być sobą. Czy to stres związany z pracą na kolejnym planie filmowym ich tak zmienił? A co, jeśli winę za ich zachowanie ponosi jakaś mroczna, przerażająca siła zaklęta w starym drzewie schowanym głęboko w lesie?

Książka "Juniper Berry i Tajemnicze Drzewo" mnie pochłonęła. Tak, dobrze czytacie - ona mnie. Była na tyle magiczna, że rzuciła na mnie zaklęcie i nie mogłam się ruszyć. Leżałam i czytałam do chwili, w której przewróciłam ostatnią stronę.

Pan Kozlowsky zbudował niesamowity klimat powieści. Zrobił to na tyle umiejętnie, że spodoba się on osobom w każdym wieku. Opowieść jest bardzo mroczna, miejscami straszna, ale nie traci swojej nutki ciepła. Właśnie dzięki temu będzie adekwatna także i dla małych czytelników - moja sześcioletnia siostra poprosiła mnie dzisiaj o przeczytanie pierwszego fragmentu i była oczarowana przygodą tej małej, odważnej dziewczynki równie mocno.

Historia Juniper i jej przyjaciela jest wzruszająca i pouczająca, a przesłanie jakie ze sobą niesie jest ponadczasowe. Nie ma w niej miejsca na przemycone, wyświechtane moralizatorstwo, gdyż autor nie umieszczał w książce niczego na siłę - po przeczytaniu lektury wnioski przychodzą same.

Książka nie tylko pokazuje nam, że nie wszystkie nasze marzenia rzeczywiście nas uszczęśliwią i że nie warto ulegać nagłym, czasem nawet nieuzasadnionym, pokusom. Uczy nas także cieszyć się z małych, pozornie nic nieznaczących rzeczy. Bo zawsze kiedyś może ich zabraknąć...

"Gdy brała jakąś książkę z regałów, rozchylała szeroko okładki - licząc, że usłyszy trzaśnięcie - i wdychała głęboko jej zapach. Potem sięgała po następną i następną. Czytała tę, która pachniała tego dnia najpiękniej - zwykle im starsza, tym lepsza."

Nie byłabym sobą, gdybym nie porównała Juniper Berry do Koraliny - obie przecież trafiają do mrożącego krew w żyłach świata. Na tym jednak ich podobieństwo się kończy, a moje serce... no cóż. W całości oddałam Juniper. Tym bardziej właśnie chciałabym zobaczyć i jej przygody na dużym ekranie, najlepiej wyreżyserowane przez Tima Burtona - prawdziwego mistrza w ożywianiu mrocznych historii.

Tej pozycji nie można postawić nawet najmniejszego zarzutu. Nie dość, że jest wybitna pod względem treści, to nie można jej też odmówić sukcesu w zakresie wizualnym - okładka i ilustracje stworzone zostały przez Erwina Madrida, który nie szczędził na nie swojego talentu (i zmysłu dobierania kolorów - oprawa książki hipnotyzuje).

Oby takich powieści pojawiało się jak najwięcej!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Juniper Berry i tajemnicze drzewo
Juniper Berry i tajemnicze drzewo
M.P. Kozlowsky
8.6/10

...MARZENIA BYWAJĄ NIEBEZPIECZNE... Juniper Berry, córka sławnej i uwielbianej pary aktorów, tęskni do dni, kiedy rodzice mieli jeszcze dla niej czas. Niespodziewanie odkrywa, że za zmianą w ich zacho...

Komentarze
Juniper Berry i tajemnicze drzewo
Juniper Berry i tajemnicze drzewo
M.P. Kozlowsky
8.6/10
...MARZENIA BYWAJĄ NIEBEZPIECZNE... Juniper Berry, córka sławnej i uwielbianej pary aktorów, tęskni do dni, kiedy rodzice mieli jeszcze dla niej czas. Niespodziewanie odkrywa, że za zmianą w ich zacho...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lubię od czasu do czasu przeczytać jakąś książkę skierowaną głównie do dzieci, na przykład jakąś powieść Neila Gaimana. Tym razem padło na Juniper Berry i tajemnicze drzewo autorstwa M.P. Kozlowsky'eg...

@wtrzechslowach @wtrzechslowach

Czym jest szczęście? Czy szczęście zależne jest od punktu patrzenia? A może przybiera dokładnie te same barwy, lecz w różnych odcieniach? Juniper Berry jest córką sławnej i uwielbianej pary aktorów i...

@Darcy @Darcy

Pozostałe recenzje @Nyx

Dym i lustra - opowiadania i złudzenia
Dla każdego coś miłego

Na wstępie muszę się przyznać: Gaimana znałam tylko dzięki Koralinie. I to wersji kinowej, nie książkowej. To właśnie dlatego postanowiłam sięgnąć po ten zbiór opowiadań ...

Recenzja książki Dym i lustra - opowiadania i złudzenia
Zanim nadejdzie ciemność
Ciemność bez emocji?

Co byście zrobili, gdyby ktoś nagle zrzucił na Was bombę z informacją, że niedługo kompletnie stracicie wzrok? Ja nigdy długo się nad tym nie zastanawiałam. Głównie dlate...

Recenzja książki Zanim nadejdzie ciemność

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl