Które rany bolą bardziej fizyczne, czy psychiczne? Które, według was, jest łatwiej wybaczyć?
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Sylwii Wyki zawdzięczam mojej kochanej @rozavioletbarlow_author : tak moja droga, gdyby nie ty pewnie nie przeczytałabym „Bojąc się jutra”, a to byłaby wielka szkoda. Pamiętam tę książkę doskonale. Pamiętam jakie emocje we mnie wywołała. To był kawał dobrej, mocnej lektury dlatego z niecierpliwości czekałam na kontynuację. Teraz trzymam je obie w dłoniach i ponownie nie mogę wyjść z podziwu dla talentu Sylwii. „Uciekając przed jutrem ”, choć pod względem brutalnych scen jest nieco spokojniejsza, to emocjonalnie rozwaliła mnie na łopatki.
„Nie wiem, czy można być wiecznie twardą, przykleić maskę na stałe. Paradować w niej tak doskonale, by nikt nie zorientował się, że coś jest nie tak. Potrzebowałam upustu, takich drobnych chwil, pęknąć w samotności, a potem ruszyć dalej”.
Życie Olivii to ciągłe pasmo niepowodzeń. Jest niczym magnes przyciągający kłopoty. Chęć wyrwania się z rodzinnego domu pchnęła ją w ramiona mężczyzny, który w rzeczywistości okazał się kimś zupełnie innym niż myślała. Zamiast wsparcia i miłości dostała od niego tylko łzy, ból i długi, które musi teraz spłacić. Aby było to możliwe podejmuje pracę kelnerki w jednym z klubów i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jej wybuchowy charakter i cięty język. Wdając się w sprzeczkę z nachalnym klientem Olivia tak szybko jak pracę zaczęła, tak równie szybko z niej wylatuje.
Dziewczyna przykuwa uwagę Aleksandra, przebywającego w klubie razem z bratem. Podoba mu się. Jest zupełnie inna od wszystkich kobiet, jakie zna. Obserwując całą sytuację, wpada na pomysł, by zatrudnić ją w hotelu, który prowadzi razem z braćmi. Matej ubiega go jednak i zaczepia dziewczynę jako pierwszy, wysuwając w jej stronę ofertę pracy. W ten sposób, ku wielkiemu niezadowoleniu Aleksandra, cała uwaga dziewczyny skupia się na jego bracie.
Olivia jeszcze nie wie, że zgadzając się na pracę w hotelu wpląta się w skomplikowaną relację z dwoma braćmi...
Macie czasem tak, że po przeczytaniu książki tkwicie przez jakiś czas w stanie totalnego zawieszenia. Nie potraficie ubrać w słowa tego, co dana historia zrobiła z waszym sercem i umysłem. Właśnie w takim stanie znalazłam się po przełożeniu ostatniej strony „ Uciekając przed jutrem”.
Ta książka to jakaś emocjonalna maszynka do mielenia czytelnika. Do tego dochodzi pochłaniająca fabuła i genialnie wykreowani bohaterowie, a wszystko opisane świetnym językiem. No, nie mam się do czego przyczepić. Rewelacja.
Olivia to postać, która kradnie serce już od pierwszej chwili. Przeszła w swoim życiu piekło. Była niczym worek bokserski, w który uderzał każdy, a ona to wszystko przyjmowała, chłonęła w siebie i składała w najgłębsze zakamarki duszy. Ból fizyczny jest jednak niczym w porównaniu z bólem psychicznym, a te ciosy bardzo celnie wymierzał w nią Aleksander. Czasem robił to nieświadomie, czasem jednak z premedytacją.
Bracia Roszczenko zostali zepsuci, skaleczeni przez osobę, której ufali, która miała dać im poczucie bezpieczeństwa, miała być wzorem do naśladowania. Umysł dziecka jest niczym modelina, łatwo jest go ukształtować, nakierować na pewne tory, wypracować nawyki, które zostaną z nim na długie lata. Dziadek Davida, Mateja i Aleksandra wykorzystał to wpajając im swoje chore poglądy i ucząc ich rzeczy, przed którymi każde dziecko powinno być chronione. To przez dziadka stali się tym, kim się stali. To przez dziadka Aleksander wstydzi się swego ciała. Boi się, że stanie się obiektem drwin, albo co gorsze, wzbudzać będzie litość. To przez traumy z dzieciństwa rani nie tylko siebie, ale również Olivię, która, choć w pewnym momencie domyśla się, w czym rzecz, to nie może zbliżyć się do niego, póki on sam nie opuści gardy.
Z całej trójki tylko Matej został wierny szkole dziadka i choć Olivia przez ułamek sekundy była w stanie wychwycić spod mrocznej maski, której nigdy nie zdejmował, pierwiastek człowieczeństwa, to dla niego było już za późno na ratunek. Mam wrażenie, że on również o tym doskonale wiedział.
Wspaniała historia. Polecam gorąco 🔥💔