Tysiąc pocałunków recenzja

Tysiąc pocałunków – recenzja

Autor: @ksiazka_w_kwiatach ·1 minuta
2024-05-08
Skomentuj
1 Polubienie
Wyobraź sobie, że dostajesz tysiąc karteczek i masz wypełnić je najpiękniejszymi momentami swojego życia…

Powieść Tillie Cole wielokrotnie przewijała mi się na na portalach książkowych. Nie potrafię zliczyć, ile razy byłam namawia, by przeczytać tę książkę i ile razy wmawiałam sobie, że to nie jest powieść dla mnie. Od lat jestem wierna powieściom, które dostarczają mi mocnych wrażeń, więc próżno u mnie szukać romansów, czy powieści obyczajowych. W końcu uległam, skusiłam się, bo poniekąd potrzebowałam w ostatnim czasie takiej lektury, która dostarczy mi emocji, których nie dostanę, czytając historię kryminalną.

„Ten słoiczek jest dla ciebie, byś wypełniła go pocałunkami. Chowaj w nim te naprawdę wyjątkowe. Te, które będziesz chciała pamiętać”.

Poppy i Rune. Dwoje młodych ludzi, których połączyło niezwykłe uczucie. Zakładali, że ich wielka miłość, przetrwa na zawsze. Jednak niespodziewanie Rune musi opuścić swoją przyjaciółkę i wraz z rodzicami wrócić do Oslo.
Kiedy po dwóch latach nieobecności, wraca z Norwegii do Blossom Grove, małego miasteczka, w którym wychowywał się od najmłodszych lat, ma w głowie tylko jedno pytanie: dlaczego Poppy, dziewczyna, która była częścią jego duszy odcięła się od niego bez słowa wyjaśnienia?

„Tysiąc pocałunków” to powieść, która od pierwszych stron mocno mnie wciągnęła i zaintrygowała do tego stopnia, że nie potrafiłam oderwać się od lektury nawet na moment. Tillie Cole stworzyła trudną i naładowaną ogromnymi emocjami powieść, która niejednokrotnie doprowadziła mnie do łez i zalała moje serce falą niewyobrażalnego smutku.
„Tysiąc pocałunków” to powieść, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Choć jest to typowa powieść dla młodzieży, to jednak niesie ona ze sobą ważne przesłanie. Tillie Cole historią Poppy i Rune'a uświadamia nam, że życie mamy tylko jedno i musimy czerpać z niego garściami, bo nie wiemy, co przygotował dla nas los i jak długo jeszcze będzie nam dane cieszyć się życiem.
„Tysiąc pocałunków” to pierwsza powieść, przy której nie potrafiłam powstrzymać łez. Czytałam ją z zapartym tchem i niedowierzaniem. Tillie Cole zaserwowała mi prawdziwy rollercoaster emocji, jakich jeszcze nigdy nie doświadczyłam podczas czytania książek. Żałuję, że tak długo opierałam się, by po nią sięgnąć, ale dzisiaj, będąc już po lekturze, wiem, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Z całego serca polecam.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tysiąc pocałunków
3 wydania
Tysiąc pocałunków
Tillie Cole
8.6/10

Edycja limitowana: barwione brzegi oraz dodatkowy rozdział z perspektywy Rune’a! Wyobraź sobie, że otrzymujesz tysiąc małych karteczek i masz wypełnić je najpiękniejszymi momentami swojego życia… Je...

Komentarze
Tysiąc pocałunków
3 wydania
Tysiąc pocałunków
Tillie Cole
8.6/10
Edycja limitowana: barwione brzegi oraz dodatkowy rozdział z perspektywy Rune’a! Wyobraź sobie, że otrzymujesz tysiąc małych karteczek i masz wypełnić je najpiękniejszymi momentami swojego życia… Je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Dlaczego trzeba stanąć w obliczu śmierci, by nauczyć się doceniać każdy dzień? Dlaczego musimy czekać, aż niemal skończy nam się czas? Dopiero wtedy zaczynamy spełniać marzenia, które mieliśmy, gdy ...

@kilka_slow_o_ksiazkach @kilka_slow_o_ksiazkach

Rune i Poppy poznali się gdy byli dziećmi, od tej pory były nierozłączni. Niespodziewanie chłopak jest zmuszony wyjechać do rodzinnej Norwegii, a jego kontakt z Poppy z niewiadomych przyczyn urywa si...

@paulinkusia1991 @paulinkusia1991

Pozostałe recenzje @ksiazka_w_kwiatach

Ostatni taniec
Ostatni tankec – recenzja

Przemysław Piotrowski, jeden z moich ulubionych polskich pisarzy, zaprasza nas na ostatnie spotkanie z Lutą Karabiną – bezwzględną, zdeterminowaną i niezwykle odważną ko...

Recenzja książki Ostatni taniec
Aplikacja
Aplikacja – recenzja

Debiut Filipa Nafalskiego, „Aplikacja”, zapowiadany jako połączenie slashera, kryminału i thrillera, przyciągnął moją uwagę intrygującym opisem oraz okładką, która od ra...

Recenzja książki Aplikacja

Nowe recenzje

Rogaty warszawiak
Proza poezją pisana
@zuszka60:

Adolf Rudnicki (1909-1990), pisarz, prozaik, eseista a także autor utworów psychologicznych. Reprezentant pokolenia, kt...

Recenzja książki Rogaty warszawiak
Odważ się być NIEgrzeczną!
Jagoda Jeżynka
@teskonieczna:

Trudno dociec, kto ukrywa się pod kapeluszem i pseudonimem Wilcza Córa. Bardzo to tajemnicza autorka. „Odważ się być NI...

Recenzja książki Odważ się być NIEgrzeczną!
Wyśniona Gwiazdka
Magia Czech i świąteczna przemiana
@sylwiacegiela:

Święta to czas, który przypomina, że zawsze można zacząć od nowa. Tak przynajmniej jest w powieści świątecznej pt. „Wyś...

Recenzja książki Wyśniona Gwiazdka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl