Od czasu do czasu lubię sięgnąć po lekturę, przy której będę mogła całkowicie odłączyć się od świata i odpocząć. Historię, przy której nie będę musiała na niczym się skupić i będę mogła po prostu odpłynąć. Sięgam wtedy po romanse, ponieważ nie spodziewam się po nich spektakularnej akcji ani jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego. Siadam i czytam, dając myślą spokojnie dryfować po powietrzni czytanej opowieści.
Ukochana gangstera to kolejna historia z serii mafijnych romansów. Bethany jest córką mafioza, który po śmierci żony i drugiej córki postanawia uodpornić ją na życie w ich świecie. Kobieta przechodzi odpowiednie szkolenie, które ma umożliwić jej przetrwanie. Logan z kolei to szef innej zorganizowanej grupy przestępczej, który chce znaleźć towarzyszkę życia. Żadnej miłości, żadnego przywiązania, tylko ktoś, kto miałby spełniać jego seksualne potrzeby. I jak to w takich bajkach bywa…
Jeżeli szukacie czegoś ambitnego, to raczej nie tutaj. Ukochana gangstera to historia, w której poza scenami erotycznymi, niewiele się dzieje. Fabuły tam za bardzo nie ma, a każde spotkanie Bethany i Logana kończy się spółkowaniem. I tak, jak normalnie by mi to przeszkadzało, tak tutaj miało to swoje uzasadnienie. Pan Władczy (jak go nazywała główna bohaterka) nie chce żadnych bliższych relacji i naprawdę sprowadza Płomyczka (jak ją nazywał główny bohater) tylko po to, aby był, gdy mu się pod rozporkiem zrobi ciasno. Bethany mimo że dobrze wie, na co się pisze i oczywiście się z tym zgadza, z czasem zaczyna mimo wszystko szukać miłości i jak to zwykle bywa, ona ją odnajduje. Zupełnie inaczej jest w przypadku Logana, który nie tylko nic nie szuka, ale wręcz broni się przed jakimkolwiek mocniejszym uczuciem rękami i nogami, a gdy ta miłość próbuje go za sobą pociągnąć, trzyma się mocno futryny, aby nie przekroczyć tego uczuciowego progu. Podobała mi się walka tego człowieka z samym sobą. To, jak w jednej chwili potrafił być czuły i troskliwy, a gdy tylko zdawał sobie z tego sprawę, momentalnie zmieniał oblicze i robił wszystko, by Bethany od siebie odtrącić. Kobieta oczywiście gubiła się w tej plątaninie i sama nie wiedziała, jak ma się zachowywać. Niby znała zasady, wiedziała, czego się od niej oczekuje i czego nie wolno, i naprawdę starała się podporządkować, jednak miała buntowniczy charakter i nie raz przyłapywała się na tym, że pozwala sobie na zbyt wiele.
I.M. Darkss stworzyła bohaterów, których można lubić. Oboje mają wady, zalety i przeszłość, która odcisnęła piętno na ich życiu. Podczas czytania nie czułam, że coś tutaj nie pasuje czy jest przesadzone. Tak, jak już wspominałam, przeważały sceny erotyczne i można powiedzieć, że poza nimi, niewiele się działo, natomiast nie przeszkadzało mi to tak jak w innych tego typu powieściach. Mimo że książka napisana jest z perspektywy Bethany, rozumiałam rozterki Logana i to, że mimo uczucia, którym darzył bohaterkę, starał się ją trzymać z dala od siebie. Może Płomyczek pewnych symptomów nie zauważała, jednak czytelnik nie powinien mieć z tym problemu.
Pozostali bohaterowie stanowili tylko tło dla naszej dwójki. Pojawiła się siostra Logana, Cleo, który miała swoje pięć minut i którą dało się polubić, jednak nie była to rola życia. Również zastępca, Tom, przewijał się przez cały czas gdzieś z boku. Poza tym postacie pojawiają się i znikają bez większego halo. Historia skupia się tylko i wyłącznie na Bethany i Loganie.
Ukochana gangstera to książka, po którą się sięga po całym dniu ciężkiej i męczącej pracy intelektualnej, by pozwolić, aby nasz mózg odpoczął i przestał pracować na pełnych obrotach. Lekka, przyjemna i bez skomplikowanej akcji, nad którą trzeba się chociaż chwilę zastanowić. Tutaj możemy powoli dryfować do brzegu, bez konieczności wiosłowania.