Książka jest inna niż tego typu nam znane. Raz sama historia jest oparta na naszych czasach np. przynajmniej tych z początkowo pandemii. Czyta się to dość dziwne. Może dlatego, że na co dzień wolelibyśmy od tej pandemii odpocząć? Jednak nie umniejsza to tego, że książkę czyta się rewelacyjnie i z zaciekawieniem.
Cameron, to młoda dziewczyna, która kończy studia. Pech chciał, że musi je dokończyć zdalnie. Zaszywa się w górskim domku, który należy do jej rodzinny. Niespodziewanie ma nieoczekiwanego gościa a właściwie dwóch....
Elijah dostaje pozwolenie i klucze od swojego najlepszego przyjaciel, by zatrzymał się w domku w górach, który należy do jego rodziny. Tylko zapomniał wspomnieć, że zatrzyma się w nim także jego siostra. Elijah i Cameron nie darzą się sympatią.....
Historia ciekawa, choć może dość przewidywalna. Dwoje ludzi zamkniętych w jednym domu, muszą nauczyć się ze sobą współpracować. Początkowo nie znoszą się, z czasem zaczynają rozmawiać, wyjaśniać sobie niektóre kwestie z przeszłości. Oboje czują do siebie coś więcej i to nie od teraz, a już dawno mili się ku sobie. Co ich poróżniło? Czemu młodzieńcze zauroczenie nie rozwinęło się w coś więcej? Cameron jest trochę jak rozpuszczona księżniczka. Co prawda nie tyle tak się zachowuje, ile rodzice przyzwyczaili ją do tego, że jest nieprzygotowana do życia bez pomocy innych. Elijah od dziecka musiał nauczyć się sobie radzić. Matka zapewniła mu i jego siostrze wszystko, co mogła. Sam zarabia na siebie i potrafi niejedno zrobić. Facet idealny...
Historia pełna ciepła i dość zabawna w niektórych aspektach. T dwójka to zupełne przeciwieństwo, są jak dzień i noc, a jednak się wzajemnie uzupełniają. Historia jest także zupełnie inna przez aspekt pandemii. I nie jest to wymysł autorki, czy fikcja literacka. Przez to książka nabiera zupie innego wymiary, bardzo nam bliskiego. Z jednej strony czyta się ją super, z drugiej cięzko bo jednak my żyjemy w tej rzeczywistości.
Fabuła książki dobrze przemyślana, trochę jak dla mnie za spokojna. Zabrakło też typowej namiętności i erotyzmu. Jest chemia między bohaterami ale bez tego wybuchu i fajerwerków. Początkowo ta gra między Cameron a Elijahem mnie irytowała. Nie bardzo wiedziałam kto bardziej. Cam, która zaszyła się na odludziu, a nawet nie potrafiła gotować czy zrobić prania. Czy Eli, który właściwie robił za nią wszystko? W książce jest też wiele pandemicznych tematów.
Dużym plusem jest przemiana głównych bohaterów. Zwłaszcza Cameron, która z rozpuszczonej dziedziczki staje się zwykła dziewczyna, która potrafi sobie poradzić ze wszystkim. Rozdziały są podzielone na te z punktu widzenia Cam i te oczyma Eli. Uwielbiam takie książki. Historia dość ciekawa, ma swoje mankamenty ale ogólnie książka godna polecenia. Co wyróżnia tę książkę jeszcze? Ciekawym zabiegiem są esemesy między Cam a jej bratem lub te między jej przyjaciółką a Cam. Te drugie to zabawne przerywniki.
Zakończenie przwidywalne ale jest szansa, że zostało ujawnione czego będzie dotyczyć cześć druga a właściwie kogo... Polecam