„Trzeba mieć odwagę marzyć, a ten, kto chce odkrywać, musi wypłynąć z bezpiecznej przystani”.
Po raz kolejny, przy kolejnej w ostatnim czasie lekturze, jak mantra wraca pytanie, czy dobrze znasz osobę, z którą się związałaś na całe życie? Czy jesteś pewna tej osoby? Wiesz, że żadne niebezpieczeństwo z jej strony ci nie grozi? Jeżeli odpowiedź jest pozytywna, to bardzo dobrze. Niestety, nie mogła tego śmiało i pewnie powiedzieć bohaterka To jeszcze nie koniec, Mia.
Mia, a kiedyś Jess, została uwiedziona przez przystojnego i szarmanckiego, Roba Creavy’ego. A przynajmniej taki był na początku znajomości. Szybko się pobrali, na co Rob nalegał. Mężczyzna odizolował kobietę od rodziny i znajomych. Pozbyła się wszelkiego majątku i zamieszkali na łodzi. Obiecywał jej dostatnie i pięknie życie u jego boku, na pięknej greckiej wyspie. Jednak sielanka szybko się skończyła, mężczyzna coraz bardziej ją kontrolował, gnębił psychicznie. Uzależnił od siebie, winił ją za wszelkie niepowodzenia. Nie mówiąc o tym, że oskubał ją z wszystkich pieniędzy. Po ogromnych perypetiach, ale w końcu, Jess się od niego uwolniła. Zerwała z nim całkowicie kontakt, starała się od nowa ułożyć życie, poznała Bena, u boku którego czuła się bezpiecznie. Wkrótce się okazuje, że były mąż Jess został zamordowany, a ona jest podejrzaną. Przecież życzyła mu śmierci za to, co jej zrobił w przeszłości, a na dodatek widziała się z nim w dniu jego śmierci. Miała motyw, zemstę. Ona twierdzi, że jest niewinna, ale poszlaki prowadzą do niej. Czy będzie w końcu mogła się od niego uwolnić, mimo że on już nie żyje? Ale ona nie jest jedyną osobą, która mu źle życzyła. A jego ostatnia żona, Rachel? A te wszystkie kobiety, które w swoim życiu oszukał?
To jeszcze nie koniec to intrygujący, pełen niespodziewanych zwrotów akcji thriller psychologiczny. Motyw przewodni to oczywiście miłość, ale raniąca i bolesna, wyniszczająca i wszechobecna trauma. Zranione kobiety, wyniszczone psychicznie i obdarte z marzeń i złudzeń, i dająca im impuls do walki, chęć zemsty. Ale czy one naprawdę mogły się posunąć aż do takich czynów, na miarę bohatera, Roba? Zastanawiające … Pytanie, gdzie jest ta niewidzialna granica, za którą człowiek nie panuje nad swoimi emocjami? Gdzie jest milcząca bariera strachu i upokorzeń? Ta lektura kładzie nacisk na ważne zagadnienie, jak uzależnienie od drugiej osoby. Ale uzależnienie chore i mordercze, zniewalające i pozbawiające wszelkich praw, osaczające z każdej strony, niebezpieczne. Czy można tak bardzo wpływać na drugą osobę, aby ją pozbawić wszystkiego? Rodziny, przyjaciół, domu, pieniędzy i pracy? Jak bardzo silna musi być osoba, która potrafi tak manipulować drugą osobą, aby nabrała wiary w jej każde słowo? Sytuacja trudna, ale bardzo realna i mająca zapewne miejsce w dzisiejszych czasach.
Fabuła jest przedstawiana z perspektywy kilku bohaterów, co sprawia, że mamy szerszy ogląd całej akcji, wiemy dzięki temu więcej i z różnych punktów widzenia. Możemy wyrobić sobie obiektywny pogląd na postępowanie bohaterów i być o krok przed nimi.
Autor też daje nam lekcję na przyszłość, pokazuje, jak można się ustrzec takich sytuacji, jak należy być czujnym i ostrożnym. I zachować pewien dystans. I nie pozwolić się zmanipulować. Uważnie obserwować i czytać wysyłane przez drugą osobę sygnały, a wszelkie jakiekolwiek wątpliwości dogłębnie wyjaśniać. Nie jest to oczywiście proste, ale odrobina zdrowego rozsądku i ostrożności nie zaszkodzi. Nie można kierować się tylko głosem serca, bo on może narazić na niebezpieczeństwo.
Polecam, odpowiednia na długie letnie wieczory, gdy księżyc chowa się za chmurami, a noc nie ma końca …