Kiedy ośmiolatka zaczyna czytać książki traktujące o pierwszej miłości, to dorosłej mamie aż się buzia śmieje na widok jej miny! Te wszystkie westchnienia, rumieńce, spojrzenia, podchody i końskie zaloty prawie młodzieży…ach. Niezapomniane, najpiękniejsze chwile, gdy jedyne właściwe znaczenie miały tylko własne uczucia i marzenia! Pamiętacie jeszcze?
Bohaterką „Truskawkowego lata” jest dwunastoletnia Klara, dla której nagle obiektem westchnień staje się Konrad, kolega z klasy. Oczywiście zdesperowana dziewczynka robi wszystko, by zwrócić na siebie jego uwagę, jednak Konradowi wyraźnie bardziej podoba się ktoś inny. Nie pomagają rysowane wszędzie serduszka, długie debaty z przyjaciółką i zaklinanie. Miłość Klary zdecydowanie jest nieszczęśliwa. Podobnie uważa inny chłopiec z 5a, Karol, potajemnie kochający się w zimnej i niedostępnej na pierwszy rzut oka Marcie. Kiedy więc rozpoczynają się wakacje i Klara musi wyjechać na spontanicznie zaplanowaną przez tatę wycieczkę do Grecji, a nie na długo wyczekiwany wyjazd do Włoch – dziewczynce już całkowicie psuje się humor, co odzwierciedla jej niefajne, „nastolatkowe” zachowanie. Zupełnie nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, co ją tam czeka i że to „coś” może zmienić jej świat na długo, długo. Także spędzający lato w mieście Karol nie przypuszcza, że są w życiu rzeczy zupełnie inne, niż wydają się na pierwszy rzut oka.
Powieść przeczytałyśmy jednym tchem. Jest ciepła, chwilami śmieszna, a chwilami prowokuje do przemyśleń. Jak wszystkie książki z serii „To lubię” traktuje o codziennych, zwykłych sprawach, przeżyciach młodzieży i dojrzewaniu, szalejącej w młodych ludziach burzy hormonów i odwiecznym pragnieniu wyfrunięcia z rodzinnego gniazda i podejmowania własnych decyzji. Przed naszymi bohaterami naprawdę trudne, życiowe wybory. Niektórzy będą musieli nauczyć się ufać, jeszcze inni będą musieli na to zaufanie zasłużyć, wykazać się dojrzałością i odpowiedzialnością, a jeszcze inni stanąć na wysokości zadania i zdać egzamin z prawdziwego, dojrzałego rodzicielstwa.
Ogromnie lubimy tego typu literaturę!
Książka ma twardą, pięknie kolorową i prawdziwie wakacyjną okładkę. Podzielona na części, rozdziały i podrozdziały, standardowej wielkości czcionka. Postaci bohaterów są wspaniale skonstruowane: każda występująca tu osoba jest indywidualnością, więc czytelnik łatwo może ją sobie zwizualizować. Czyta się szybko, lekko i przyjemnie, ale żeby nie było tak prosto – są momenty prowokujące do głębszej refleksji. Idealna powieść dla nastolatków młodszych i starszych tym bardziej, że opisana historia wydarzyła się naprawdę!