Elementarz Czytam sama czytam sam recenzja

Kilka dni temu dzięki uprzejmości serwisu nakanapie.pl miałem możliwość na chwilę powrócić do czasów dzieciństwa. Otrzymałem do zrecenzowania książkę autorstwa Małgorzaty Ciszewskiej i Katarzyny Dąbrowskiej pod tytułem Czytam sama, czytam sam Elementarz, która ukazała się nakładem wydawnictwa Wilga.
Jako mężczyzna w wieku mocno poszkolnym miałem do tej pory okazję mieć styczność z klasycznym Elementarzem autorstwa Mariana Falskiego i popularną ostatnio w zakresie nauczania początkowego Wesołą szkołą.

Otrzymana do recenzji książeczka wydaje się być nowym i interesującym podejściem do wydaje się jednego z najbardziej podstawowych tematów jakim jest nauka czytania. Autorka zdecydowała się wprowadzać litery nie jak to jest najczęściej przyjęte w kolejności alfabetycznej lecz tak, aby jak najszybciej można z nich było okładać nowe wyrazy. Na początku słów, które można ułożyć jest niewiele, ale bardzo szybko nowych możliwości przybywa i zamiast pojedynczych wyrazów pojawiają się całe zdania, a na koniec krótkie opowiadania. Każda nowa litera jest wprowadzana przy pomocy słowa, które się od niej zaczyna ( z wyjątkiem Y ) i obrazka, który to słowo symbolizuje. Słowo to pojawia się oczywiście później w zdaniu i opowiadaniach.

Książeczka wydana została w twardej oprawie, jest pełna kolorowych, prostych i zrozumiałych dla dziecka ilustracji. Literki wprowadzane są w zabawny sposób i na pewno zainteresują malucha. Sprawdzi się ona z całą pewnością jako wspomaganie nauki przedszkolnej lub pomoc do samodzielnej nauki czytania. W porównaniu z obecnym jeszcze w domu podręcznikiem do nauki czytania mojego starszego syna , który aktualnie uczęszcza do piątej klasy prezentuje się bardzo interesująco. Młodszy z racji wieku ( 2 lata ) jeszcze nie próbuje czytać, ale bardzo spodobały mu się kolorowe ilustracje.
Zdecydowanie polecam.

Starszy syn natomiast po przeglądnięciu stwierdził :
Fajne dla małych dzieci do nauki czytania, szkoda że się z niej nie uczyłem.