Kobiety ze słynnych obrazów. Muzy, modelki, kochanki recenzja

„Oglądając owe arcydzieła, możemy także wysnuć wiele ciekawych wniosków: jak wyglądał ideał urody w czasach powstawania obrazu, co nosiły ówczesne elegantki, a nawet jaka była pozycja płci pięknej w tamtejszych społeczeństwach. Dowiedzmy się zatem, kim były kobiety portretowane przez najsłynniejszych malarzy świata”.

Po raz kolejny muszę zaznaczyć, że nie znam się na sztuce. Owszem, jestem pod wrażeniem talentu, kunsztu artystów. Ciekawi mnie jednak jeszcze coś innego. Historia malarza i obiektu. Pozycja „Kobiety ze słynnych obrazów” spełniła moje oczekiwania. Autorka, Iwona Kienzler, jak czytamy na okładce - jest popularyzatorką historii oraz pasjonatką życia znanych postaci historycznych i współczesnych. Krótkie, lecz treściwe opowiadania o wybranych modelkach przedstawione są w przystępny sposób. Poza faktami historycznymi przybliża nam również życie artysty i jego modelki. Poznajemy ciekawostki, fakty i prawdopodobieństwa. Poznajemy cechy malarza, sposób jego pracy a także jego związki z kobietami. To wszystko opisane ze szczegółami ówczesnych realiów. Autorka, według mnie, ma charakterystyczny sposób przekazywania swojej wiedzy. Pisze o tym w bardzo ciekawy sposób, bez niepotrzebnego zadęcia, że oto przedstawia nam bogaty rys historyczny. Poznajemy m.in. Galę - Salvadora Dali, Mona Lisę - Leonarda da Vinci, Fridę - Fridy Kahlo a także cesarzową Sisi - Winterhaltera. Niektórzy z nich mogą nam się wydać, że tak to ujmę, niesympatyczni, dziwni, mocno ekscentryczni, nierzadko nie dający się lubić. Czy to jednak nie są cechy charakterystyczne wielkich artystów? Ludzi wielkich talentów, którzy inaczej niż zwykli śmiertelnicy patrzą na świat?

Możliwe, że dla niektórych czytelników zainteresowanych szeroką wiedzą o poszczególnych artystach ta książka to będzie za mało, ale wtedy można sięgnąć po inne pozycje. Możliwe też, że dzięki „Kobietom ...” niektórzy czytelnicy zainteresują się malarstwem albo będą chcieli pogłębić wiedzę o życiu i talencie konkretnego malarza. Na pewno nie będzie to koniec ze sztuką a na pewno nie koniec z autorką.