Lucinda Berry z zawodu jest psychologiem specjalizującym się w traumach. Prowadzi badania w zakresie dziecięcych traum i wykorzystuje swoje doświadczenia naukowe w swoich thrillerach psychologicznych. „Sekret sióstr” jest czwartą wydaną w Polsce powieścią autorki.
Krystal i Nichole to siostry z przypadku, ale przede wszystkim z wyboru. Obie trafiły do rodziny zastępczej, gdzie na farmie mieszkały matka z córką i od początku trzymały się razem. Zawsze mogły na siebie liczyć. To się nie zmieniło, kiedy dorosły. Mimo trudnego dzieciństwa kobietom udało się ułożyć sobie życie. Krystal została szanowaną prawniczką, a Nichole szczęśliwie poślubiła architekta. Wydaje się, że wszystko w ich życiu idzie ku lepszemu. Do czasu, kiedy pewnego dnia Nichole podpala własny dom i więzi w nim swojego męża. Policja twierdzi, że chciała go zabić. Ona sama wygaduje jakieś niestworzone rzeczy, między innymi o tym, że jej mąż został podmieniony i tak naprawdę nie jest jej mężem. Nichole zostaje przewieziona do szpitala psychiatrycznego, a Krystal rzuca wszystko, aby pomóc siostrze wyjść na prostą. Rozpoczyna własne śledztwo, które doprowadzi ją do ich wspólnej, mrocznej przeszłości, o której tak bardzo chciały zapomnieć, do strasznej tragedii i bardzo dobrze strzeżonego kłamstwa. Czy Krystal uda się wybronić Nichole? Czy przeszłość, którą kobiety tak bardzo chciały zostawić za sobą, w końcu je dopadnie i zniszczy ich nowe życia, na które tak ciężko pracowały?
„Sekret sióstr” to thriller psychologiczny, który skupia się na traumach z dzieciństwa i podróży po najmroczniejszych zakątkach ludzkiej psychiki. Nie jest to najszybszy thriller, jaki czytałam. Uczciwie przyznam, że jego lektura szła mi dość opornie. Nie dlatego, że nie jest ciekawy, bo jest i to nawet bardzo. Ale dlatego, że jego akcja jest raczej powolna i nieco brakuje spektakularnych zwrotów akcji. Dość szybko poznajemy tytułowy sekret, jaki skrywają siostry. Później razem z Krystal próbujemy rozwikłać, jaki ma on związek z tym, co dzieje się w teraźniejszości. Książka jest ciekawie napisana. Mamy tu dwie perspektywy i dwie linie czasowe. Perspektywa Krystal przybliża czytelnikowi obecne wydarzenia, które skupiają się na jej wizytach w szpitalu i próbie rozwikłania zagadki dziwnego zachowania Nichole. Kobiety znają się jak łyse konie, dlatego Krystal jest tak trudno uwierzyć w to, jak zachowuje się i co mówi jej siostra. Zwyczajnie nic tu się nie klei. Razem z Krystal czytelnik zastanawia się, dlaczego Nichole próbowała zabić męża, skoro tak bardzo się kochali. Śledztwo zmierza w przeróżnych kierunkach, jest nawet podejrzenie, że Nichole udaje chorobę. Nie jest jednak łatwo dociec, o co tu może chodzić. Sporo jest w tej sprawie niewiadomych, jeszcze więcej niedopowiedzeń i sekretów, które skrywają bohaterowie. Nichole zabiera czytelnika w podróż po przeszłości sióstr, w której, w większości, działy się rzeczy, które wymykają się ludzkiemu rozumowaniu. Dzięki tej podróży poznajemy bohaterki znacznie lepiej. Widzimy, jakie wydarzenia je ukształtowały, dlaczego podejmowały takie, a nie inne decyzje i co ostatecznie sprawiło, że Nichole chciała zabić męża.
Thriller jest bardzo dobry pod względem psychologicznym, jednak zabrakło tu szybszej akcji, napięcia i wspomnianych wcześniej bardziej spektakularnych elementów zaskoczenia, bo jakieś oczywiście są. Pomysł na fabułę jest nietuzinkowy i jest ona konsekwentnie prowadzona. Bohaterom też nie mogę niczego zarzucić, bo są bardzo dobrze przemyślani i przedstawieni tak, że wypadają wiarygodnie. Szczególnie historia z dzieciństwa sióstr, mimo że nieprawdopodobna, wypada przekonująco. Aż trudno uwierzyć, że tak małe dzieci musiały doświadczyć takiego okrucieństwa. A to, co przeżyły w dzieciństwie, zostało z nimi już do końca. Szczególnie Nichole, bardziej wrażliwa, nie mogła sobie poradzić z przeszłością i to nawet wtedy, kiedy pokazywała światu coś zupełnie innego. Autorka bardzo dobrze zobrazowała w powieści, co dzieje się w dorosłym życiu osób, które w dzieciństwie doświadczyły traumy. Wyraźnie widać, jak duży wpływ na człowieka ma najwcześniejszy okres jego życia. Pod tym względem książka jest bardzo dobra, świetnie skonstruowana i zachęcająca do przemyśleń. Fajnie też została przedstawiona relacja sióstr, ich piękna, szczera i bardzo silna więź. Silniejsza nawet niż więzy krwi.
Mimo pewnych uwag, jakie mam do tej powieści, podobała mi się i mogę ją Wam polecić. Głównie z powodu rewelacyjnej psychologii postaci i ludzkich dramatów, których tu nie brakuje, a które z ogromną siłą chwytają za serce.
We współpracy z Wydawnictwem Filia.