Śmierć jest tym co nieuniknione. Każdy z nas wie, że w życiu są jedynie dwie rzeczy których uniknąć nie sposób - narodziny i śmierć - i o ile każdy z nas narodziny ma za sobą o tyle śmierć napełnia nas strachem ponieważ za jej kurtyną znajduje się świat, którego nie znamy. To jak skok w przestrzeń pozbawioną dna i grawitacji... I tylko jedno wiem o śmierci na pewno: kiedyś przyjdzie także po Ciebie.
Randolph Clare nie myślał o śmierci. Zresztą po co miałby zaprzątać sobie nią głowę skoro miał szczęśliwą rodzinę: żonę Marmie i trójkę dzieci, a jego fabryki oleju bawełnianego rosły w siłę tak, że został najpotężniejszym, samodzielnym przedsiębiorcą w tej branży. Niestety splot nieszczęśliwych wypadków - pożar w jednej z fabryk, oraz drastyczne morderstwo popełnione na członkach jego rodziny burzą jego spokój. Dręczony niepewnością i wyrzutami sumienia postanawia zrobić wszystko aby skontaktować się ze zmarłymi. Od jednego z lekarzy dowiaduje się o indonezyjskim zwyczaju wchodzenia niektórych kapłanów w trans śmierci w którym można rozmawiać ze zmarłymi. Trans ten jednak niesie ze sobą również niebezpieczeństwo. Przerażające tajemnice bogini śmierci, Wdowiej Wiedźmy Rangdy czyhają na śmiałków, którzy odważą się przekroczyć zasłonę królestwa umarłych. Jak wysoką cenę zdolny jest zapłacić zrozpaczony człowiek za chwilę w obecności swoich bliskich?
Wróciłem ostatnio do książek Mastertona. Choć wcześniej zwłaszcza po przeczytaniu kilku pozycji najwcześniej wydanych na polskim rynku (seria Manitou, Dżinn itp.) twierdziłem, że Masterton jest autorem schematycznym - wiele z jego książek opiera się na podobnym szkielecie - wyrwany z kontekstu sytuacyjnego człowiek, postawiony na drodze potężnego demona, któremu musi stawić czoło - dziś przekonuję się, że Mastertona stać na dużo więcej, a w kilku ostatnio przeczytanych pozycjach odnalazłem świat bogaty i nie sztampowy. Dziś na nowo odkrywam potęgę fantazji tego autora i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem.
Jak zwykle w powieściach Mastertona również i tu spotkamy człowieka, którego całe doświadczenie w sprawach duchowych ogranicza się do zakupu prezentów na Boże Narodzenie. I tak jak w innych powieściach spotkamy świat duchów, który pochłonie bohatera powieści i stanie się jego obsesją. Poza tym głównym wątkiem jednak mamy wiele tajemnic, niewytłumaczonych zjawisk, a nawet tajemnic rodzinnych. Mamy również wątek miłosny oraz trochę czystego gore - sceny morderstw przyprawiają naprawdę o mdłości. Wszystko napisane jest typowym dla Mastertona lekkim stylem, językiem zrozumiałym i prostym - co sprawia, że książkę czyta się naprawdę przyjemnie.
Razić może w zasadzie jedno: zbytnie spłycenie całe ideologii i religii Indonezji i zamknięcie jej w ciasnych ramach duchowości człowieka zachodu. Odnoszę jednak wrażenie, że owa powierzchowność jest cechą typową nie tylko dla Mastertona, ale dla całej kultury zachodniej, która zachowując się czasem jak odkurzacz próbuje wchłonąć i zasymilować obce jej pierwiastki kulturowe.
Szukasz książki, która wciągnie cię i nie będzie dużym wyzwaniem intelektualnym? Szukasz dobrej horrorowej rozrywki? Sięgnij po "Trans śmierci" nie rozczaruje cię.