Tone. Ocalenie recenzja

„Ukryli nas na widoku, tam, gdzie nikt nas nie szukał. I tak zaczęła się nasza era.”

Era Shadow Warriors. Tylko pod nazwą popularnego boysbandu skrywają się najlepsi i najniebezpieczniejsi żołnierze do zadań specjalnych. Stali się rodziną z przypadku. Połączyła ich wspólna przeszłość, tajemnice, szkolenie, misje, walka i muzyka. Mimo, że nie łączą ich żadne więzy krwi, to są dla siebie jak bracia i każdy zaryzykuje swoim życiem, by chronić innych.
Tone nie lubi blasku fleszy i sławy. Woli ciszę, spokój i swoje drugie życie które jest dla niego prawdziwe. Gdzie może być sobą silnym, niebezpiecznym, sprawiedliwym wojownikiem. Który gdy pokocha to zrobi wszystko dla tej osoby. Nie ma dla niego znaczenia czy to misja, czy walka o ukochaną osobę czy braci, zawsze daje z siebie 100%. Nie spodziewa się, że kolejna misja tak odmieni jego życie.

Gdy spotyka Catherine, dziewczynę przerażoną, obdartą z zaufania, godności, wystawioną na sprzedaż, na aukcji żywym towarem przez ojca, bo ten chciał awansować w szeregach mafii. Postanawia ją uratować, bo jedno jej spojrzenie sprawiło, że nie potrafił o niej już zapomnieć.

„Chcę się do niej zbliżyć i ją poznać. Chcę ją zdobyć. Chcę dostać jej ciało, chcę zająć jej myśli. A przede wszystkim chcę mieć jej serce”.

Czy misja się uda? Czy dziewczyna zostanie uratowana? Czy mają szansę na miłość? Czy Catherine zaufa Tone. A może w tym wszystkim jest jeszcze jakieś drugie dno. Żeby się tego dowiedzieć musicie przeczytać tę książkę „Tone. Ocalenie.”

Jest to kolejny świetny debiut. Autorka świetnie połączyła romans z sensacją, a lekki styl pisania sprawiły, że z czystą przyjemnością oddawałam się czytaniu. Pomysł na fabułę jest rewelacyjny i do tego wszyscy bohaterowie są idealnie wykreowani, zadziorni. Wszyscy bracia całkowicie podbili moje serce. Nie jest to tylko historia o miłości, bo znajdziemy w niej braterstwo, honor, męstwo, trochę humoru, walkę, akcję, sprawiedliwość, tajemnicę, intrygę, chciwość, walkę o władzę, handel ludźmi. Już się nie mogę doczekać kolejnej części. A tą gorąco polecam.

Za możliwość recenzji dziękuję wydawnictwu WasPos i autorce Sasha Tirunul.