Lęk recenzja

Książka o mrocznej okładce i rysunkach w środku. Już sama szata graficzna wywołuje tytułowy lęk. Brawa dla wydawnictwa za dobrą robotę.
" Oto nadchodzą dni kary, zbliża się dzień odpłaty; Izrael woła; Głupcem jest prorok, a mąż natchniony szaleje. Tak jest z powodu wielkiej winy twojej i ogromu twojej wrogości" - tak zaczynami historię od cytatu z Księgi Ozeasza.
Bardzo ważną rolę w książce odgrywa właśnie Bóg i jego przeciwieństwo - zło.
Mamy tu do czynienia z post pandemicznym światem, poznajemy dwójkę małżeństwa Julia i Jakub oraz Daniel i Marta , którym udało się uciec z sideł zarazy, która pochłonęła miliardy ludzi. Wiele decyzji jakie musieli podjąć walcząc o zdrowie i życie prześladuje ich ciągle, obraz śmierci, ciał, niszczejących miast bez ludzi.
Zmagają się z samotnością, z poczuciem winy, i przede wszystkim z nowymi warunkami w jakich przyszło im żyć. Wydaje się, że to już jest koszmarne, ale ich koszmar dopiero nadchodzi - w postaci pięknej młodej dziewczyny, która ciągnie za sobą mrok do obu domów.
Pewnej nocy puka do drzwi Julii i Jakuba - Żywia z prośbą o pomoc i historią o ojcu, który odebrał matce życie, a potem sobie. Opowiada także o siostrze, ale nie wie gdzie się podziała. Po wzruszającej i strasznej historii zostaje przyjęta przez Jakuba. Już od początku wykazuje się oschłością- nie widać po niej żadnych emocji, które powinna przeżywać po śmierci rodziców i zaginięciu siostry.
Kiedy cudem Amadea pojawia się okaleczona z raną postrzałową przy posesji Jakuba od razu zabiera ją do Marty, aby ją wyleczyła.
Po spotkaniu sióstr dzieje się coś dziwnego - nastąpiła wymiana " życie za życie" - Daniel za Amadeę.
Ważnym elementem opowieści staje się sen - " Sny mają potężną moc" - mieszają w głowie, są przyczyną obaw i strachu - ale czy to na pewno tylko sny?
Co dzieje się na jawie a co na prawdę?

Jedna dziewczyna, jedna wiedźma, jeden demon - Żywia, a może Mastema?
A kim była jej siostra - Amadea? Z łaciny to kochająca Boga, czy była aniołem zesłanym do walki z Żywią, czy jej zadaniem było naprawienie zła? Bardzo żałuję, że jej postać nie została bardziej rozwinięta w książce, zdecydowanie było jej za mało.
Książka jest poprowadzona powoli ale z narastającym napięciem. Koniec zostaje do rozwiązania i interpretowania przez czytelnika, uważam, że jest to kunszt literacki i niesamowite zdolności autora gdy czytelnik nawet po przeczytaniu zostaje w tej historii i próbuje ją ułożyć, przemyśleć, odtworzyć.
Wiele niedopowiedzeń, nie zamkniętych akcji, które czekają na Ciebie.