Ona mieszka sama, ma chłopaka, który jest wojskowym, ale niebawem ma zakończyć służbę i się do niej przeprowadzić. On wyjechał daleko od domu, aby zapomnieć. Pierwsze spotkanie Kristen i Joshna nie należał do najprzyjemniejszych. Ona mocno przyhamowała, on nie zdążył, wjeżdżając w tył samochodu. Kobieta jest wściekła, oblała się kawą, na dodatek samochód jest narzeczonego jej przyjaciółki. Na szczęście nic wielkiego się nie stało, na samochodzie nie ma śladów, a oni się rozstają.
Oboje są zaskoczeniu, kiedy niedługo później spotykają się w remizie i okazuje się, że będą świadkami na ślubie swoich przyjaciół. Udają, że nie spotkali się wcześniej, a o wypadku nie mówią przyjaciołom.
Kristen prowadzi własną firmę, sprzedaje różne rzeczy dla małych piesków, m.in. schody do łóżka. Niestety zrezygnował ze współpracy mężczyzna, który je robił, co dla kobiety jest dużym problemem. Okazuje się, że Joshn potrafi takie wykonywać, tylko nie ma gdzie, ale garaż kobiety doskonale by się do tego nadawał. Zaczynają przebywać z sobą coraz więcej czasu. Wspólne posiłki, oglądanie filmów, przygotowania do ślubu przyjaciół – wszystko to zbliża ich do siebie. Stają się przyjaciółmi, jednak oboje zaczynają czuć coś więcej. Kristen ma chłopaka, poza tym on marzy o dzieciach, a ona nigdy ich nie będzie miała. Czy przyjaźń im wystarczy? Czy Kristen zdradzi swoje tajemnice mężczyźnie? Co stanie się z jej chłopakiem? Czy będą szczęśliwi?
Historia jest wspaniała. Czytając opis, nie podejrzewałam, że będzie to jedna z lepszych książek, jaką ostatnio czytałam. Ciekawa, wciągająca, wywołująca podczas czytania wiele emocji. Przeżywałam ją razem z bohaterami, mocno im kibicując. Jest dynamiczna, momentami zabawna, momentami wzruszająca, pełna zwrotów akcji, dla mnie nieprzewidywalna. To nie tylko historia miłości, ale również walki z własnymi słabościami, zmorami przeszłości, z chorobą, która uprzykrza życie.
Bohaterowie ciekawi, dający się lubić.
Kristen to kobieta z ciętym językiem, zabawna, umiejąca walczyć o swoje, jednak tylko wtedy, kiedy nie ma w pobliżu jej matki. Przy niej się zmienia, potrzebuje oparcia i to solidnego. Na dodatek choroba, z którą się zmaga, dość mocno jej uprzykrza życie. To bohaterka, którą wielokrotnie podziwiałam, mocno polubiłam, choć były momenty, że nie zgadzałam się z jej decyzjami.
Joshn niedawno zakończył związek, po którym zostały mu niemiłe wspomnienia i długi. Chce zacząć od nowa, z dala od domu. Ma sześć sióstr, z którymi ma doskonały kontakt, marzy o dłużej rodzinie. To mężczyzna opiekuńczy, czuły, umiejący zawalczyć o kobietę, a jednocześnie dać jej „przestrzeń”. Zdecydowanie go polubiłam.
„To tylko przyjaciel” to książka, która zdecydowanie mnie zaskoczyła i to bardzo pozytywnie. To historia wywołująca w czytelniku wiele emocji, taka, o której nie zapomina się zaraz po zamknięciu książki. To bohaterowie, których bardzo polubiła i mocno im kibicowałam. Bardzo miło spędziłam z nią czas i z przyjemnością polecam.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2020/08/nakanapie-ksiazka-pt-to-tylko.html