„Przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Zwykle kończy się w łóżku, w zawiązku albo złamanym sercem. W najgorszym przypadku wszystkim po kolei.” Jak będzie w tym przypadku?
Kristen Peterson w życiu ceni sobie niezależność i przyjaźń. Nie ma czasu dla facetów, którzy nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół, ukochanego psa i własnej firmy, która prężnie się rozwija. Chciałaby też mieć czas dla swojego chłopaka Tylera, jednak on wiecznie nieobecny robi karierę w armii. Niebawem czeka ją operacja, po której nie będzie mogła mieć dzieci. Jednak zanim do tego dojdzie, odbędzie się ślub jej najlepszej przyjaciółki, Sloan, której oczywiście pomaga w przygotowaniach do wesela. I wtedy poznaje drużbę pana młodego i już przy pierwszym spotkaniu można wyczuć pomiędzy nimi chemię. Josh Copeland jest zabawny, przystojny, świetnie reaguje na sarkastyczne komentarze Kristen i wie, że kiedy dziewczyna robi się zła, jest po prostu głodna. Tę dwójkę na każdym kroku ciągnie do siebie, jednak Kristen mimo swoich uczuć trzyma Josha na dystans i może zaoferować mu tylko i wyłącznie przyjaźń. Josh marzy o dużej rodzinie, a ona nigdy mu jej nie da. On jest gotów zgodzić się na wszystko, by tylko być blisko kobiety i tak decydują się na zostanie friends with benefits. Z pozoru prosty układ, jednak w praktyce wszystko robi się bardziej skomplikowane...
Uwielbiam historie pisane z punktu widzenia głównych bohaterów, To pozwala lepiej ich poznać, a także przeniknąć do ich myśli i spostrzeżeń. Choć ma to też swoje minusy, bo kiedy przy książkach z perspektywą jednego bohatera, możemy tylko się domyślać, co czuje drugi bohater, tutaj wiemy wszystko i czasami się irytujemy, że bohater nie potrafi czegoś dostrzec, ale przecież w życiu też tak często bywa. W książce świetnie zostały również przedstawione relacje przyjacielskie pomiędzy Sloan i Kristen, a także Joshem i Brandonem. To przyjaźń, która zdoła przetrwać wszystko.
„To tylko przyjaciel” to świetna książka romantyczna, w której oczywiście nie mogło zabraknąć dobrego humoru i zabawnych momentów, jak i tych, które wywołają u was łzy. Autorka dodatkowo porusza problem, który bardzo rzadko można spotkać w książkach i dotychczas tylko raz czy dwa razy się z nim zetknęłam. A mianowicie chodzi o temat bezpłodności, jak i wszystkich bolesnych problemów natury kobiecej. Dotkliwe i dosłownie nie do zniesienia okresy u Kristen były przyczyną wielu wyrzeczeń, jak na przykład znalezienia pracy, którą będzie mogła wykonywać w domu czy przede wszystkim tych związanych z miłością, czy posiadaniem rodziny — chłopak na odległość czy świadome odrzucanie uczuć wobec Josha są świetnym dowodem. W książce zostaje pokazane jak druzgocząca i traumatyczna jest to próba dla kobiet. Poczucie winy, które często im towarzyszy, świadomość o byciu bezwartościową i zepsutą osobą naprawdę ściskają serce i wywołują wiele refleksji. Jednak Kristen w końcu uzmysławia sobie, że to wszystko nie definiuje jej jako osoby.
Mimo takiego tematu książkę naprawdę fajnie się czyta i nie raz potrafi zaskoczyć czytelnika, szczególnie jednej sceny nikt się nie spodziewał. To książka nie tylko na wakacje.