Wobec tej książki miałam duże oczekiwania. Niestety ich nie spełniła.
W dzieciństwie bardzo lubiłam książki Marii Krüger, "Karolcię" wspominam z sentymentem, podobnie jak "Godzinę pąsowej róży", a "Szkoła narzeczonych" do dziś jest jedną z moich ulubionych książek. Cenię autorkę za świetny styl i ciekawe historie. Tutaj jednak coś ewidentnie nie zagrało.
"Odpowiednia dziewczyna" to chyba ostatnia powieść Marii Krüger, którą napisała w wieku 85 lat, pod koniec lat 80. XX wieku, a sama historia jest dość dziwaczna. Młoda dziewczyna wyjeżdża do Łodzi, ponieważ ma tam zdawać egzaminy na studia. Nie ma gdzie przenocować, a koleżanka proponuje jej układ: będzie udawać tę koleżankę i opiekować się matką jej chłopaka, która dochodzi do siebie po chorobie. O tym dowiadujemy się dużo później, bo fabuła jest mocno zagmatwana, przeskakuje z postaci na postać, nie wiadomo, kto jest kim i dlaczego tak, pojawiają się nowe wątki i postacie, pełno niedopowiedzeń, robi się jeden wielki chaos. Jednak to bym jeszcze zniosła.
Gorzej, że właściwie nie wiadomo, do kogo ta książka jest skierowana. Raczej nie dla nastolatek, główna bohaterka zdaje na studia, w trakcie dowiadujemy się, że chce zmienić poprzedni kierunek, więc ma już pewnie ponad 20 lat. Największy problem w tym, że z jednej strony mamy tu studia, samodzielność, emancypację, a z drugiej i tak ostatecznie okazuje się, że kobieta ma jedynie wyjść za mąż, opiekować się mężem i dziećmi i więcej ambicji nie potrzebuje, po co jej te studia? Żeby zostać partnerką, a nie opiekunką swojego męża? Takiej refleksji tu nie znajdziemy.
Przy tej całej konserwatywnej wizji roli kobiety pełno tutaj nowoczesności: główna bohaterka pochodzi z rodziny, w której ciągle ktoś się z kimś rozchodzi, schodzi i nikt się tym nie przejmuje. W międzyczasie pojawia się rodzina Prandotów. Ojciec ma troje dzieci, dwoje starszych urodziła jego żona, po jej śmierci rodzi mu się kolejne dziecko, którego matka znika, więc maleństwem opiekuje się głównie starsza siostra i też wszyscy uważają to za normę. Być może chodziło właśnie o pokazanie wartości tradycyjnej rodziny, dla której kobieta powinna poświęcić własne wykształcenie i rozwój? Być kapłanką domowego ogniska?Sama nie wiem. Do tego dochodzą jeszcze niższe, niewykształcone warstwy społeczne, które charakteryzują się wybitną umiejętnością kombinowania dla własnego zysku i niczym więcej. Też smutne.
"Odpowiednią dziewczynę" ratuje jedynie świetny styl autorki. Mam wrażenie, że sama książka jest bardziej szkicem historii niż skończoną opowieścią. Źle się to czytało i na poziomie fabuły, i samej narracji. No cóż, mówi się trudno i czyta się dalej🙂