Marcelinę poznałam przy współpracy nad jej poprzednią książką. Byłam wtedy tylko recenzentem ,,Cichego wielbiciela", ale starałam się swoją pracę wykonać najlepiej jak potrafiłam. Kiedy Marcelinka zaproponowała mi patronat swojej kolejnej książki, skakałam z radości. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, że komuś podoba się to co robię. Problem w tym, że to drugi tom serii, a ja nie znałam pierwszego. Jednak dla Marceliny nie był to problem, bo wydawnictwo Sabat wysłało mi ,,Hugona". Za co oczywiście serdecznie dziękuję. Właśnie go przeczytałam i strasznie chcę już czytać ,,Lenę"!!!! Ale o czym jest Hugo? To historia ludzi, którzy mimo że los ich nie oszczędzał, starają się żyć normalnie. Szukają miłości, przyjaźni i rodziny. A kiedy to odnajdują musi się wiele wydarzyć, by zrozumieli, gdzie tak naprawdę leży ich szczęście.
Hugo to młody, zabójczo przystojny mężczyzna, który wraz z bratem i siostrą prowadzą biuro detektywistyczne. Hugo miał bardzo trudne i wręcz tragicznie dzieciństwo, dzięki dobrym ludziom stał się tym kim jest teraz. Mimo że do końca nie przerobił wydarzeń z dzieciństwa, stara się żyć w miarę normalnie. Ta normalność kończy się kiedy zauważa kobietę, która dosłownie wwierca się w jego umysł.
Kaja to także młoda kobieta, która mimo młodego wieku bardzo dużo przeżyła. Apogeum tego wszystkiego był nieudany związek z Jakubem, który nie pozwolił jej tak po prostu odejść. Wywiązała się szamotanina, z której dziewczynę ratuje Hugo z bratem.
W ten sposób Kaja wkracza w świat Hugona. Zaczyna dla niego pracować, mieszkać niedaleko. Oboje spędzają ze sobą bardzo dużo czasu. Czują jak między nimi iskrzy. Wchodzą w układ, w którym miał być tylko sex. Ale jak wiadomo, nad uczuciami nie można tak po prostu zapanować. Z każdym dniem ta dwójka jest coraz bliżej siebie, nic już nie może być takie jak przed ich spotkaniem.
Wow!!! Jakie to było świetne!!! Ta książka jest sporych rozmiarów, ale w żadnym wypadku nie czuć tego. Kiedy się skończyła, byłam zawiedziona, że to już! Ja chcę dalej to czytać! Jak dobrze, że niedługo będzie ,,Lena". Ale wróćmy do Hugona. Książka od pierwszych stron mną zawładnęła. Marcelina świetnie wykreowała bohaterów, którzy są dowcipni, romantyczni, ale potrafią być też niebezpieczni.
Hugo skrzywdzony, tak naprawdę otworzył się dopiero przed Kają, którą pokochał wbrew sobie. To poprostu się stało. Kaja szturmem wdarła się w jego serce. Hugo miał potrzebę kontroli. Jednak Kaja walczyła z nim. Nie chciała być kontrolowana, przez co jeszcze bardziej zyskiwała w jego oczach.
Kaja też jest zraniona przez życie, jednak zaufała Hugonowi, ale nie potrafiła mu się podporządkować. Nie pozwoliła żeby zatracić siebie w tym związku.
Ich miłość kwitła powoli. A może inaczej. Ona wybuchła, ale zanim dotarło do nich, że się kochają, wydarzyło się dużo. Oboje ostrożnie podchodzili do swoich uczuć, nie chcieli zranić siebie nawzajem, ale przyciąganie było zbyt duże by móc się temu oprzeć.
Marcelina pisze świetnie, tak lekko, z humorem. Momentami śmiałam się tak, że nie raz oplułam książkę A najbardziej śmiałam się z ptysia . Musicie to przeczytać, żeby wiedzieć o czym piszę.
Nie ma co ukrywać, że to książka dla dorosłych. Jest tu dużo erotyzmu, ale przedstawiony jest tak, że chce się to czytać. Sceny erotyczne nie przypominają jakiegoś pospolitego pornusa, przedstawione są estetycznie i ze smakiem.
Kończąc zachęcam Was do poznania twórczości Marceliny. Uwierzcie mi, że jak zaczniecie czytać to przepadniecie jak ja.
Polecam