Chcemy wychować nasze dzieci na dobrych ludzi. Chcemy, żeby potrafiły odnaleźć szczęście. Chcemy udzielać im wskazówek pozwalających na czerpanie z życia i relacji z innymi ludźmi tego, co najlepsze. Zachęcamy do postępowania zgodnego z ogólnie przyjętymi wartościami etycznymi, moralnymi i dobrymi obyczajami. Oczywiste jest, że własnym przykładem zdziałamy najwięcej, jednak mimo wszystko warto również wesprzeć się odpowiednią literaturą. O tych wszystkich ważnych sprawach opowiada „Księga wartości i dobrych obyczajów” z Wydawnictwa Jedność dla Dzieci, którą miałam przyjemność przeczytać w ostatnich dniach.
Książka pokazuje 42 różne sytuacje z życia kilkulatka, w których miał on szansę postąpić właściwie lub nie. Bohaterowie tych opowieści wybierają mądre i dobre postępowanie, a dzięki temu wskazują czytelnikom drogę, po której należy stąpać, by kształtować charakter odważny, uczynny, rzetelny, entuzjastyczny, wytrwały i uczciwy. Wskazują na zalety oszczędności, hojności, współczucia, skromności, rzetelności i posłuszeństwa. A także wielu, wielu innych cech, które chcielibyśmy widzieć w otaczających nas ludziach.
Każdej z tych cech poświęcone są dwie strony. Na jednej znajdują się praktyczne wskazówki, jakie zachowania należy wybierać, aby okazać się uważnym czy rzetelnym oraz opowiadanie, które pokazuje, jak w praktyce ta cecha odbija się na naszym życiu. Drugą stronę wypełnia barwna ilustracja opatrzona ważnym cytatem odnoszącym się do prezentowanej treści. Książka wzbogacona jest o wskazówki i zadania, które należy wykonać, aby lepiej zrozumieć, dlaczego dana wartość czy zachowanie jest tak ważne, na czym polega jej istota.
Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku powyżej sześciu lat, jednak jestem pewna, że odrobinę młodsze też będą mogły skorzystać z jej mądrości. Została napisana prostym, niewyszukanym językiem, przez co jest dość „łopatologiczna” w odbiorze, więc, według mnie, powinna zostać potraktowana jako wstęp do pogłębionej rozmowy o tym, jak należy się zachowywać. Mam pewne zastrzeżenia zwłaszcza do posłuszeństwa, bo odniosłam wrażenie, że ta cecha została pokazana jako bezwarunkowa konieczność. W imię posłuszeństwa dziecko powinno zrezygnować ze swoich potrzeb, a przede wszystkim stłumić uczucia, które mogą się przecież pojawić, a takie podejście już nie do końca mi się podoba. Podczas gdy warto mówić o współczuciu, dobroczynności, rozsądku, szacunku i uprzejmości wobec innych, umiejętności planowania i przewidywania, samokontroli i poczuciu własnej wartości, wielokrotnie odniosłam wrażenie, że kwestia posłuszeństwa i wykonywania poleceń dorosłych bez szemrania i wątpliwości, została tu potraktowana zbyt płytko.
Jednakże innych zastrzeżeń nie mam. To godna uwagi lektura o tym, jak powinniśmy traktować innych ludzi i siebie, pomagająca być dobrym dzieckiem, dobrym człowiekiem, bo pokazująca korzyści ze słuchania siebie wzajemnie, współpracy, akceptacji zmieniających się warunków i uczynności.