„Książka i możność czytania — to jeden z największych cudów ludzkiej cywilizacji. Pisanie i czytanie marnych książek - to jedno z większych nadużyć, jakie w związku z cudami bywają popełniane”.
Maria Dąbrowska
Gdy fikcja miesza się z rzeczywistością, polityka z władzą i religią, problemy społeczne z kulturą i tradycjami, oraz dochodzi do tego, głęboka psychologia powstają takie powieści jak Modlitwa niewiernej, Pani Florencii Etcheves. Bardzo długo krążyłam wokół tej pozycji, aż w końcu postanowiłam po nią sięgnąć, mimo że kryminały i thrillery na tle Ameryki Południowej nigdy mnie jakoś nie przyciągały. Po zakończeniu lektury muszę przyznać, że się myliłam i jest to jedna z lepszych książek nie tylko o zbrodni, ale także o ludzkiej naturze.
Na początku muszę napisać, że kiedy zobaczyłam okładkę po tym jak tytuł w ogóle się ukazał myślałam, że jest to rodzaj kryminału religijnego z nutą sensacji trochę w stylu Dana Browna. Trzeba przyznać, że płaczącą krwią figura Marii przyciąga wzrok i czytelnik zaczyna się zastanawiać co dalej. Jeśli ktoś interesuje się religią, od razu obwolutę powieści porównuje do figury płaczącej czerwoną substancją, która znajduje się w parafii Św. Augustyna w Pantano na obrzeżach Civitavecchia. Sama okładka skłania do szukania dalszych informacji, tak było ze mną. Zagłębiłam się w niesamowitą historię 42-centymetrowej rzeźby, płaczącej krwią, którego to zjawiska świadkami było kilkaset osób, musiałam przeczytać tę książkę.
Fabuła jest klasycznym thrillerem, w bogatej dzielnicy Buenos Aires zostaje zamordowana nastolatka. Problem polega na tym, że nie ma jednoznacznego motywu, tropy prowadzą donikąd, a śledztwo utyka w martwym punkcie. Mimo to śledczy Juáneznie daje za wygraną, uważa, że zamordowana dziewczyna skrywała więcej, niż wszystkim się wydaje. Mężczyzna nie daje za wygraną i koniecznie chce rozwiązać tę zagadkę. Tak naprawdę w tej książce to nie temat zbrodni jest najbardziej fascynujący. Pisarka stworzyła swoje dzieło na kanwie tego co dzieje się na co dzień w Argentynie. Porusza takie problemy jak korupcja, złodziejstwo, odbieranie praw obywatelskich, podział społeczeństwa na klasy, brak godności kobiet, wyścig po władzę, dzielenie ludzi pod względem materialnym na lepszych i gorszych… Największe wrażenie zrobiło na mnie fantastyczne przedstawienie klasowego podziału kraju. Bogatym ludziom wydaje się nie tylko, że wszystko mogą, ale także że są ponad prawem. Z biednymi nikt się nie liczy, zmian na lepsze nie widać, ponieważ władza tak naprawdę nie jest zainteresowana losem swoich obywateli.
Pani Etcheves, jest Autorką, która jest bardzo zaangażowana w problemy społeczne i to mocno wybrzmiewa w tej pozycji. Trzeba także napisać, że publikacja jest pełna zwrotów akcji, niewyjaśnionych zagadek, a także zawiera odniesienia religijne, które wraz z okładką niezmiernie przyciągają czytelnika. Nie czytałam poprzedniej książki Pisarki i mam zamiar to nadrobić. Ponieważ oba tytuły Cornelia i Modlitwa niewiernej się łączą, chociażby osobą śledczego to, jednak można czytać je oddzielnie, co niezwykle mnie cieszy, ponieważ mogłam się rozsmakować w tej drugiej. Z reguły kryminał i thriller mają nam dostarczyć adrenaliny podczas rozwiązywania zagadki, tutaj jednak całkowicie wsiąknęłam w społeczeństwo, przedstawione przez Autorkę a morderstwo było tylko dodatkiem. Na podstawie mojej lektury Modlitwy niewiernej uważam, że Pani Etcheves jest mistrzynią jeśli chodzi o tworzenie zbrodni na tle problemów społecznych.
Publikacja ta zakrawa nawet trochę o dokument jeśli oddzielimy wątki fikcyjne od tych prawdziwych i skupimy się na przesłaniu Pisarki. Samo zakończenie powieści zaskakujące, jestem przekonana, że nikt, czytając nie spodziewa się tego co się stanie i to jest wisienką tej książki.
Nie sądziłam, że tak nieskomplikowane i nieobszerne dzieło zrobi na mnie tak wielkie wrażenie. Czekam na kolejne tytuły, jakimi uraczy nas Pisarka, oraz nadrabiam zaległości z Cornelią.