Dziś na tapecie Vas Wolkow - bohater trzeciego tomu serii The V Games. Pojawił się on już w pierwszym tomie, poznaliśmy go jako bękarta, dziecko które ojciec Iriny i Diany, zrobił służącej. Nie wiedziałam z początku czego się po nim spodziewać, czy będzie postacią pozytywną czy czarnym charakterem. Jednak już w pierwszej części wykazał się pewną troskliwością wobec Iriny, w drugie udowodnił, że zależy mu na obu siostrach i nie jest mężczyzną takim jak ich ojciec.
Vas jest chyba najłagodniejszym i najwrażliwszym z męskich bohaterów tej serii. Ale nie znaczy to, że jest słaby czy nijaki. Nadaje mu to innego wyrazu. To groźny mężczyzna, w walce nie ma sobie równych, jednak jest zarazem empatyczny i rodzina jest dla niego wyjątkowo ważna. Nie tylko ona w sumie, bo ma w sobie coś takiego dzięki czemu wzbudza zaufanie i ma wokół siebie wiernych i lojalnych przyjaciół.
W drugim tomie pojawiła się Darya. Nie brałam pod uwagę możliwości, że odegra w tej serii tak istotną rolę. Stała się niewolnicą, zabaweczką ojca Vlada - Yuriego. Wiele osób odwracało wzrok udając, że nie widzi jak prowadza ją nagą, na smyczy… Wiedział jak poniżyć kobietę i odebrać jej szacunek do samej siebie. Jednak i on nie przewidział jak los zagra mu na nosie.
Darya wychowała się w sierocińcu, wśród modlitw, zakonnic. Taka delikatna i niewinna lecz już tam, w murach z pozoru bezpiecznego klasztoru, została zbrukana. Autorki zwracają tu uwagę na hipokryzję i zakłamanie duchownych, którzy perfidnie potrafią wytłumaczyć sobie, że ich czyny to nie ich wina, zostali skuszeni przez tą uroczą niewinność. Ach, nic tylko współczuć ( sarkazmu tu mam nadzieję, że czuć pod dostatkiem).
Lecz została zabrana z klasztoru przez Molokha - tak nazywa mężczyznę, który zrobił jej z życia piekło i przez którego stała się zabawką Yuriego. Za każdym razem używa tego właśnie określenia, przez prawie całą książkę przekonana byłam, że to ojciec Vlada jest dla niej tym demonem, ale czy aby napewno ?
Słyszałam, że ofiara przemocy, czy to seksualnej czy też innego rodzaju, nawiązuje silną więź z pierwszą osobą, która wyciągnie do niej pomocną dłoń. Taką osobą dla Daryi był Vas. Nie mógł patrzeć na to jak jest traktowana, obmyślał plan uratowania jej z łap Yuriego. Jednak nie wiedział jak to zrobić, nie wywołując wojny między rodzinami. Ale zamieszanie po śmierci ojca Vena, doprowadziło do odkrycia pewnych tajemnic. Wszystko wskazuje na to, że żona Yuriego, która uciekła przed takim mężem w nieznane, urodziła jeszcze jedno dziecko. Czy Yuri zrobił piekło z życia własnemu dziecku?
Niemałą rolę odgrywa w tej części też nowa bohaterka - Alyona. Przyjaciółka Vasa, którą ma przygotować do udziału w Igrzyskach. Niezwykle wyrazista i sympatyczna istota. Szczególnie w opisie jej zachowania na Igrzyskach, dołączając do tego jej wygląd, przypominała mi niesamowicie taką Harley Quinn :) urocza, drobna blondyneczka o morderczych instynktach, która nie lubi się poddawać. Nadaje kolorów tej części. I choć nie brakuje tu scen rodem z horroru, jest takim światełkiem w tunelu.
Ale wracając do sedna. Relacja Vasa i Daryi nabiera rumieńców, pomaga jej wyjść ze skorupy, odnaleźć radość życia. Urzekła go swoją niewinnością ale czy istota tak wierząca, da radę związać się z Vasem ? Mężczyzną który potrafi zabić na wiele sposobów ? Czy będzie dla niej tylko taką kotwicą która pomoże wyjść z mroku, po traumie jakiej doświadczyła w domu Wasiliewów ? Mają szansę być razem szczęśliwi ?
Chwilami byłam zła czytając, bo były jak na mój gust, zbyt urocze momenty w tej historii. Relacja między Daryą i Vasem, wydawała mi się chwilami za słodka. Były też chwile na swój sposób piękne, bo wśród tak okrutnych i podłych głów rodzin, wyłonił się człowiek mający serce, uczucia. I nie mam tu na myśli Vasa choć jak już wspomniałam jest on wyjątkowo uczuciowy. Musicie sami się przekonać kto tu tak zaskoczył. Ujęło mnie to jak do rodzinnego grona, z otwartymi ramionami, przyjęto Daryę. Do tego dla wyrównania mamy sceny walk w klatkach, chwile wywołujące dreszcze gdy życie bohaterów staje pod znakiem zapytania, plus same Igrzyska, które po prostu przerażają. I w sumie wszystko idealnie się uzupełnia, dawki emocji każdego rodzaju, perfekcyjnie są tu wyważone i na swój sposób ten tom podobał mi się chyba najbardziej.
Cała seria bez wątpienia jest warta uwagi, szczególnie jeśli lubi się mocne i mroczne historie. Nie żałuję żadnej chwili z nią spędzoną i serdecznie Wam polecam wszystkie 3 książki. Dziękuję za nie Wydawnictwu NieZwykłe. Współpraca z Wami to sama przyjemność :)