Znacie już serię The V Games ?
To trzy tomy (choć myślę czy na nich się skończy ) romansu mafijnego, mrocznego, brutalnego. Każdy tom opowiada o innym członku rosyjskiej mafii, innym mężczyźnie z głównych rodzin. Mimo to warto czytać po kolei, bo tomy są ze sobą powiązane dość mocno.
Veniamina Wertowa poznałam już w pierwszym tomie i zaintrygował mnie. Tak samo Diana Wolkov już tam odegrała dość istotną rolę choć nie koniecznie pozytywną. I tu też ciężko było zdecydować czy jest pozytywną postacią. O ile Ven robił mimo swojego mroku, pozytywne wrażenia, tak z nią jak na takim rollercoasterze - co chwila inaczej.
W pierwszej części Diana miała wyjść za mąż za Vlada - głównego bohatera tamtego tomu. Jednak okazało się, że od lat ma romans z wiele starszym Antonem, który był jej ochroniarzem. Tu dowiadujemy się dlaczego się na to zdecydowała, czemu do tego doszło. I z tego powodu można uznać ją za postać pozytywną. Jednak są momenty, w których jej zachowania nie są wg mnie, moralne. Jest tego świadoma i nie czuje się z tym dobrze. Ale czy żadne z nas nie zrobiło nigdy czegoś co mogłoby skrzywdzić innych, dla własnego dobra, czy bezpieczeństwa ?
W poprzedniej części wielokrotnie wspominano Igrzyska, które są w tej serii bardzo istotne choć zarazem barbarzyńskie. Czułam w pierwszym tomie taki niedosyt informacji na ten temat. Był poruszany pobieżnie, brakowało mi szczegółów. Tu jak w Igrzyskach Śmierci, trafiamy na arenę. I w sumie pod kilkoma względami mi przypominało to te Igrzyska stworzone też Suzanne Collins. Tak wiele okrucieństwa, taka niesamowicie prymitywna walka o przetrwanie. Tu przyjaźnie przestają się liczyć, nie ma miejsca na sentymenty. Liczy się spryt, siła, taktyka. A za szybą, banda bogaczy, którzy obstawiają kto przegra...
Jednak ważne jest tu kto wyląduje na arenie. Ale o tym przekonać musicie się sami jak i o tym jak się te Igrzyska skończą.
To romans ale nie słodki i uroczy. Droga do miłości naszych bohaterów jest niezwykle wyboista. I gdy już zwątpiłam w to, że im się uda... Przyznam, że książka potrafi zaskoczyć 😉
Jest tu też (co najmniej ) jeden bohater, absolutnie negatywny. Ojciec Vena, Yegor Wetrow - podły, okrutny, bezwzględny, gwałcący każdą kobietę która czymś mu podpadnie. Także Vika Wasiliew jest tu wyrazista i istotna. Ciężko ją polubić i ciekawi mnie czy autorki nie skuszą się na to by pociągnąć tę serię i poświęcić jej osobny tom 🤔 Obecnie czytam trzeci. Wciąga ta historia i uważam, że warto zwrócić na nią uwagę o ile lubi się mocne książki. Dziękuję za egzemplarz do recenzji i wracam do historii Vasa