Niebo jest wszędzie recenzja

Ta książka przyciągała moją uwagę praktycznie od czasu, kiedy została wydana. Podobał mi się tytuł, okładka, ale za każdym razem, kiedy czytałam opis, odkładałam książkę na miejsce. Ostatecznie skuszona dość wysoką oceną i wieloma pozytywnymi recenzjami postanowiłam zaryzykować i dać tej książce szansę. Czy słusznie?

Lennie i jej siostra zostały wychowane przez babcię i wujka. Mimo, że dziewczyny nie były wychowywane przez rodziców wiodły szczęśliwe życie. Do czasu, kiedy umiera siostra Lennie. Główna bohaterka nie potrafi pogodzić się z faktem, że jej siostra, Bailey, nie żyje. Tak po prostu odeszła. Najpierw jej matka, a teraz siostra. To dla niej zdecydowanie za dużo. Jest wiele sposobów radzenie sobie ze stratą ukochanej osoby. Lennie, najpierw nieświadomie, a później celowo bada swoją seksualność. Zauważa to na pogrzebie siostry, kiedy ma ochotę całować zupełnie przypadkowych chłopaków.

Toby, chłopak Bailey, również nie radzi sobie ze stratą, więc często przebywa w domu dziewczyny, rozmawiając z Lennie. Dochodzi między nimi do zbliżenia, co jest zupełnie sprzeczne z zasadami Lennie, i ani ona, ani Toby wcale tego nie chcą. Jest to jednak bardziej skomplikowane niż się wydaje, gdyż łączy ich wspólne cierpienie i to ich do siebie zbliża. Dodatkowo sprawy nie ułatwia pojawienie się nowego chłopaka w mieście. Joe jest utalentowany muzyk, zabawny, miły, słodki i seksowny. Lennie czuje się przy nim szczęśliwsza, jednak toczy ze sobą wewnętrzną walkę. Przecież wspólna strata łączy ją z Tobym... ale z drugiej strony, co powiedziałaby Bailey, gdyby wiedziała, że jej siostra romansuje z jej chłopakiem?

Ogólnie rzecz biorąc, Niebo jest wszędzie zaskoczyło mnie w najlepszy możliwy sposób. Książka jest przepełniona emocjami, pokazuje, jak ludzie, którzy stracili kogoś bliskiego nadal mogą się uśmiechać i... zakochać. Dużym plusem jest również to, że wszyscy bohaterowie są wyraźnie zarysowani. Uważam, że to wspaniały debiut autorki. Książka jest ładnie wydana, utrzymana w kolorze niebieskim, co doskonale pasuje do tytułu. Prawie przy każdym rozdziale widnieje notatka od Lennie, przez co lepiej możemy się wczuć w jej emocje. Jak najbardziej polecam.