Macie w sobie nutkę rywalizacji? Z jednej strony to dobra cecha pozwalająca nam na osiągnięcie wyznaczonego celu, tego czego pragniemy (oczywiście nie krzywdzac przy tym innych), z drugiej zaś strony może być destrukcyjna.
Poznajemy ambitną, niezależną, pewną siebie, a przede wszystkim silną Nerissę. Jej pozycja w dziale finansowym w międzynarodowej firmie medialnej zaczyna się chwiać, gdy do siedziby wraca syn właściciela Leonardo. I tu zaczyna się tytułowa rywalizacja... Oboje nie pałają do siebie sympatią. Mało tego. Podkopują swoją pozycję w pracy, próbując zdyskredytować się w oczach współpracowników. Ale, chcąc nie chcąc, ich relacja zmienia się, pojawia się nić sympatii. A może staną się sojusznikami w ważnej sprawie? Co z tego wyniknie? Wszak od nienawiści do miłości jeden krok...
"Leo nie patrzył już na zołzę, z którą walczył każdego dnia. Pierwszy raz Langley pokazała, że wypełniona jest prawdziwymi uczuciami, skrywanymi głęboko w swoim wnętrzu przez moment dostrzegł jej zranioną, wrażliwą duszę, poczuł ucisk w okolicy serca, co było do niego niepodobne."
Wszystko toczyło się tu w odpowiednim tempie. Chemia i przyciąganie między parą głównych bohaterów widoczne jest od początku, ale istotniejsze okazało się to, co poza cielesnością. To otwieranie się na siebie, słowa, gesty, troska i wsparcie.
"(...) Jestem szczęśliwa, że nie muszę niczego udawać, kłamać, naginać rzeczywistości. Otwieranie się przed tobą jest takie proste. Takie naturalne."
Jest jeszcze wątek kryminalny związany z morderstwem biologicznego ojca Nerissy, który dodaje fabule napięcia. Kobieta staje się główną podejrzaną. Zaczynają wychodzić na jaw skrywane sekrety. W zasadzie to każda z postaci ma jakieś tajemnice. Coś przed kimś ukrywa. Ma to też związek ze zdradą najbliższych. Chyba nic nie boli bardziej, prawda? Obstawiałam kilka opcji, kim może być sprawca, ale autorka skutecznie wywiodła mnie w pole, serwując liczne intrygi. Który z graczy popełni błąd...?
Joanna Świątkowska zadbała o należyte rozbudowanie charakterów bohaterów, zarówno tych pierwszo-, jak i drugoplanowych. Łatwo przychodzi się z nimi utożsamić, gdyż tak jak my posiadają wady i zalety, popełniają błędy, działają pod wpływem emocji, mają podobne problemy i dylematy moralne. Tu przyznam, że zaskoczona byłam innym obliczem Nerrisy. Fajnie czyta się o bohaterce, która nie tylko jest silna, ale i delikatna oraz takiej, która marzy o stabilizacji i miłości. Zresztą, kobieta przeszła pewną zmianę, ale to już musicie sami sprawdzić.
"(...) Nie chcę już w pojedynkę walczyć z całym światem - wyznała szeptem. - Nie chcę być nieustannie idealna dla kogoś, kto nigdy tego nie doceni. Chcę być najlepszą wersją siebie, ale tylko dla ciebie."
"The Rivals" to słodko-gorzka historia w klimacie ducha rywalizacji, ambicji, zemście, lojalności, relacjach rodzinnych, tajemnicach, nieoczekiwanej miłości i sile kobiety, która jest w stanie zrobić wszystko, by ochronić swoich bliskich. Gotowi, by poznać Nerissę, która musi pokazywać najlepszą wersję siebie i mieć wszystko pod kontrolą oraz nieznoszącego sprzeciwu Leo, a raczej złośliwego... Draculę?