The Legacy recenzja

Wstyd się przyznać, ale to moje pierwsze spotkanie z twórczością Julii Brylewskiej, choć o jej książkach słyszałam wiele dobrego. „The legacy” okazała się świetną lekturą i teraz wiem, że obowiązkowo nadrobić muszę pozostałe powieści autorki.

W jednej chwili beztroskie życie Fallon Helling rozpada się na kawałki. Śmierć rodziców wymusza na młodej dziewczynie gwałtowny przeskok w dorosłość, a priorytetem staje się zapewnienie młodszemu bratu jak najlepszej przyszłości. Praca w kawiarni nie przynosi jednak kokosów i jest jej coraz ciężej utrzymać brata i mieszkanie.
Dziewczyna zaczyna na poważnie rozważać ofertę złożoną przez Christiana Emersona, która pomogłaby jej finansowo stanąć na nogi.
Czy Fallon podejmie ryzyko i na trzy miesiące wcieli się w rolę narzeczonej mężczyzny, którego miała nadzieję już nigdy nie ujrzeć?

Christian w całości poświęca się rodzinnej firmie, mając ciągle świadomość, że przyjedzie czas, w którym to on, jako pierworodny syn przejmie stery po ojcu. Ten jednak ma co do tego inne plany. Firmą zarządzać ma młodszy brat Christiana, a do tego mężczyzna nie może dopuścić. Obmyśla więc intrygę, która ma złamać Taylora i zmusić go do wycofania się z rodzinnego biznesu. W tym celu zwraca się z pewną propozycją do jego byłej dziewczyny...

Zacząć muszę od tego, że absolutnie zakochałam się w stylu autorki, który idealnie wpisuje się w mój gust czytelniczy.🫶
Książkę czytało mi się wyśmienicie, pomimo iż pewnych rzeczy domyśliłam się zawczasu. Nie przeszkadzało mi to jednak by w pełni przesiąknąć w życie bohaterów, śledzić każdy ich krok i wysłuchać tego, co mają do powiedzenia.

Uwielbiam silnych i pewnych siebie mężczyzn, a Christian zdecydowanie taki był. Co prawda na początku nie sprawiał zbyt dobrego wrażenia, ale z biegiem czasu się wyrobił. Natomiast totalnie zaskoczyła mnie Fallon. Dziewczyna z pozoru cicha i spokojna, taka typowa szara myszka, ale w rzeczywistości potrafi zawalczyć o swoje. Musiała bardzo szybko dorosnąć i stać się niezależną. Choć lekko nie było, dała z siebie wszystko. Jedyny zarzut, jaki do niej mam to to, że tak długo ukrywała prawdę o swojej sytuacji finansowej przed bratem. W czasie, gdy ona ledwo wiązała koniec z końcem, niczego nieświadomy cieszył się beztroskim życiem.

Historia Fallen i Christiana dostarczyła mi wielu emocji i trochę żałuję, że jest to powieść jednotomowa. „The legacy" to książka, która powinna przypaść do gustu miłośnikom gatunku i obowiązkowa lektura dla fanów twórczości Julii Brylewskiej. Polecam gorąco.