• Wydawnictwo: Mira
• Rok wydania: 2014
• Oprawa: miękka
• Ilość stron: 366
• Gatunek: literatura piękna, powieść obyczajowa
"Żywia czyli powieściowa Anastazja Bojanowa - Montgomery to realna postać, podobnie jak jej losy. Prawdziwe są e-maile, które do niej pisałam i nadal piszę. Dodałam tylko kilka zmyślonych historii starając się, aby były kompatybilne z fabułą"
Teresa Monika Rudzka - dziennikarka pisząca dla kobiecych magazynów. Na swoim koncie ma cztery powieści Bibliotekarki, Singielka, Kuzyneczki oraz najnowszą Zawsze będę Cię kochać. Ta ostatnia jest dla niej szczególna. Wszystko dlatego, że napisała ją dla swojej przedwcześnie zmarłej córki Żyweny. Dziewczyna w wieku zaledwie trzydziestu dwóch lat została pokonana przez nowotwór. Książkowa postać Anastazji wzorowana jest właśnie na niej.
"Patrzę na Twoje zdjęcia, takie wyraziste, takie realne, nic tylko uśmiechnąć się do Ciebie i przytulić, i nie pojmuję, że już Cię nie dotknę, nie porozmawiam z Tobą"
Młoda dziewczyna, świeżo upieczona mężatka, ktoś kto wcześniej był okazem zdrowia nagle zaczyna chorować. Pewnego dnia słyszy straszliwą diagnozę - glejak wielopostaciowy, nieoperacyjny guz mózgu i co najwyżej kilka miesięcy, a może nawet tygodni życia. W końcu przychodzi dzień, którego wszyscy najbliżsi chorej tak bardzo się obawiali. Kobieta umiera. Matka, która nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka, przez kolejne miesiące pisze do niej e- maile. Opowiada w nich o tym jak wygląda jej smutna, szara codzienność. Cały czas zastanawia się dlaczego to właśnie jedyna córka musiała zachorować i umrzeć. Prosi, aby Nastia do niej przyszła lub chociaż się jej przyśniła. Relacjonuje wszystkie najważniejsze wydarzenia z życia rodziny, pisze o swoich książkach, wizytach u psychologa, otrzymywanych listach. Błaga o pomoc i zapewnia o swojej miłości. Już na pierwszych kartach książki daje się wyczuć intymny nastrój utworu. Można zauważyć, że autorka pisze dla dwóch osób. Dla siebie, bo jest to dla niej forma terapii, ale przede wszystkim dla córki . To jej portret, jej życie i jej historia . Pisarka chciała oddać hołd i zachować córkę w pamięci swojej, jej najbliżej rodziny i przyjaciół. Oprócz internetowych wiadomości w książce znajdują się wspomnienia męża oraz znajomych bohaterki. Oni również pokazują czytelnikowi jak wyjątkową osobą była Anastazja, przez mamę pieszczotliwie nazywana Nastusią. Dzielą się wspomnieniami, wracają do przeszłości i wspólnie przeżytych chwil. Choć niektóre wydarzenia są fikcją literacką, a postaci wytworem wyobraźni pisarki czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że to wszystko rozgrywa się teraz i tuż obok. E-maile są przepełnione bólem, cierpieniem i złością na wszystkich dookoła, która z czasem przeradza się pytanie, na które tak trudno znaleźć odpowiedź. Pytanie pozostaje wciąż takie samo. Dlaczego to Ty musiałaś zachorować i umrzeć? Śmierć osoby młodej zawsze jest dla rodziny szokiem, z którego trudno się otrząsnąć, traumą, która przewraca życie wszystkich bliskich
o sto osiemdziesiąt stopni, stratą, z którą bardzo ciężko jest się pogodzić. Autorka idealnie oddała wszystkie emocje, które targają matką po stracie córki. Zaczynając od szaleńczej wręcz rozpaczy poprzez piekielny smutek, nieopisany żal, bezsilną złość, a skończywszy na pustce w sercu i samotności, która w takich chwilach ogarnia człowieka. Tego nie można w pełni zrozumieć, dopóki się czegoś takiego nie doświadczy. To przekracza granice empatii. Pisarka stworzyła książkę, gdzie nic nie jest przerysowane czy napisane dla samego pisania. Tu wszystko ma swoje uzasadnienie jest po to, aby czytelnikowi coś pokazać, o czymś przypomnieć.
"Ty zawsze rozdawałaś karty i kierowałaś życiem, tymczasem okazało się, że nic nie masz do powiedzenia, nie liczysz się ani Ty, ani Twoja młodość, Twoja rodzina, Twoje szczęście. Ja też nie."
Zawsze będę Cię kochać to opowieść o niezniszczalnej więzi między dwoma kobietami. Zbiór e- maili opatrzonych kilkoma historiami jest świadectwem miłości matki do córki i żony do męża. To próba pogodzenia się z odejściem dziecka, ale też rozdzierający duszę zapis zmagań z upływającym czasem, który pomimo usilnych prób nie może zostać zatrzymany. Gojenie ran, poszukiwanie na nowo celu i sensu życia to tylko niektóre z poruszonych przez autorkę tematów. Pani Teresa stara się przypomnieć nie tylko sobie, ale i czytelnikom o jednej bardzo ważnej rzeczy. Nawet jeśli bliskiej osoby już nie ma wśród ludzi, bo przegrała walkę z chorobą ona wciąż żyje. Żyje we wspomnieniach, rozmowach, cudownych uwiecznionych na zdjęciach chwilach, w pamięci, ale przede wszystkim w sercach najbliższych. Powieść tą czyta się bardzo ciężko. Głównie ze względu na olbrzymi ładunek emocjonalny i wyjątkowość tej historii. Niemniej jednak warto poświęcić jej swój czas, bo jest niezwykła. Biorąc ją do ręki dostaje się klucz do pewnego świata. W krainie tej królują trzy uczucia. Wiara w to, że córka gdzieś tam jest, nadzieja, iż czuje się szczęśliwa i miłość, która była, jest i będzie zawsze. Jej nie pokona nic - nawet śmierć.
Recenzowana dziś pozycja literacka dedykowana jest wszystkim rodzicom, którzy stracili swoje dzieci. Nie będę jej ani polecać ani odradzać. To nie ten typ literatury. To książka trudna emocjonalnie i szczera do bólu. Decyzję czy chcesz ją przeczytać musisz podjąć sam/a.
Źródło cytatów:
[1] Teresa Monika Rudzka, Zawsze będę Cię kochać, Wydawnictwo Mira,
Warszawa 2014, s. 6.
[2] Teresa Monika Rudzka, Zawsze będę Cię kochać, Wydawnictwo Mira,
Warszawa 2014, s. 128.
[3]Teresa Monika Rudzka Zawsze będę Cię kochać, Wydawnictwo Mira, Warszawa 2014,
s. 129.