Jestem Numerem Cztery recenzja

Teraz kolej na Ciebie Numerze Czwarty.

Autor: ·5 minut
2012-09-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jako jeden z mieszkańców swojej planety posiadasz Dziedzictwo, moce, które ujawniają się już w wieku piętnastu lat. Jednak nie jesteś w stanie żyć na swojej planecie Lorien, ponieważ atakują ją Mogadorczycy. Niszczą ją doszczętnie. A Ty z pozostałymi Gardami uciekasz na planetę Ziemię. Masz przy sobie opiekuna, Cepana, który Cię wychowuje, szkoli i dopóki nie odkryjesz swoje głównego Dziedzictwa ochrania Cię. A Mogadorczycy są na Twoim tropie... Czy uda Ci się przeżyć?

"Ceną wspomnień jest wspomnienie smutku, jaki ze sobą przynoszą."*

Numer Cztery nie ma łatwego życia. Od dzieciństwa podróżuje po całej Ameryce, gdyż nie może pozostać na długo w jednym miejscu. Nie zaprzyjaźnia się z nikim, nie zakochuje się, bo to nic nie da. Wiązanie się z ludźmi, których możesz znać tylko przez dwa miesiące nie przynosi nic dobrego. Numer Cztery musi się nie wyróżniać. Zachowywać się jak normalny człowiek, bez pokazywania swych mocy, by nikt go nie zauważył. A szczególnie Mogadorczycy. Co prawda jest dopiero Numerem Czwartym, za nim Mogadorczycy go zabiją, muszą najpierw zniszczyć pierwszą trójkę. Jednak pierwsza trójka już nie żyje... Przyszła kolej na niego. Numery Cztery zawsze po przeprowadzce przybiera inne imię i nazwisko. Teraz mieszka w Ohio i nazywa się John Smith. Razem z nim zawsze podróżuje jego opiekun, Henri. Ma za zadanie chronić, szkolić i wychowywać John'ego. Musi przygotowywać go na Dziedzictwo, które kiedyś w końcu się ujawni. W szkole John poznaje Sam'a, który po jakimś czasie stanie się jego jedynym przyjacielem. Poznaje Sarę, która po pewnym czasie staje się jego dziewczyną, a oboje są w sobie bezgranicznie zakochani. Poznaje Mark'a, który od pierwszych dni John'a w szkole stara się go zniszczyć, jednak na koniec wydarzenia przybierają nieoczekiwany obrót. Smith przygarnia psa, który tak naprawdę ma tajemnicę o której Henri wie od samego początku. W tym samym czasie jednak Mogadorczycy, ci, którzy zniszczyli ojczystą planetę John'a - Lorien, tropią go, by móc go zabić. Na Ziemię przybyło tak naprawdę dziewięciu Gardów. Jednak wszyscy zostali zaklęci tak, że Mogadorczycy nie mogą zabijać kogo chcą. Muszą iść od numeru pierwszego, aż do dziewiątego. Ale wszyscy żyją w różnych miejscach na świecie. Mimo to John spotka inny numer. Będzie walczył ze swoimi wrogami. Straci bliską mu osobę. Ale czy sam przeżyje?

"Nasze ciągłe przeprowadzki mnie wycieńczały, a teraz nie będzie nawet mowy, żeby wtopić się w otoczenie czy zostać na pewien czas w jednym miejscu. Nie będzie mowy, żeby pozyskać przyjaciół ani żeby się poczuć, jakbym pasował do reszty. Dość mam fałszywych imion i kłamstw. Dość mam ciągłego oglądania się przez ramię, by sprawdzić, czy ktoś mnie nie śledzi."**


Przeczytałam "Jestem Numerem Cztery" tylko dlatego, że najpierw obejrzałam film na podstawie książki, a on mi się naprawdę spodobał. A film obejrzałam tylko dlatego, że gra tam Alex Pettyfer, którego uwielbiam. Nie żałuję czasu spędzonego przy filmie, czy przy książce. Może nie jestem jakoś specjalnie zachwycona przedstawianą historią, to jednak bardzo mi się ona spodobała. Pittacus Lore nie jest znanym mi autorem, więc szczerze mówiąc się zdziwiłam, gdy okazało się, że jest to pseudonim duetu pisarskiego: James'a Fray'a i Jobie'go Hughes'a. Niestety żaden z nich nie jest mi znany. Jednak połączenie ich dwóch głów utworzyło świetną powieść, która mi osobiście przypadła do gustu.

"Dziwni ludzie lubią dziwne rzeczy."***

Zacznę od tego, że książkę przeczytałam dosyć szybko i jestem z tego powodu zdziwiona. Mały druk wskazywał na to, że książka zajmie mi drogę więcej czasu niż zwykłe trzystu stronne książki. Myliłam się. Wystarczyło kilka godzin i książkę miałam już za sobą. Krótkie rozdziały i szybka akcja książki pozwoliły na szybkie czytanie. Narracja jest pierwszoosobowa. Jakoś na początku nie mogłam przywyknąć do tej narracji, była dla mnie troszkę inna niż zazwyczaj są narracje pierwszoosobowe. Do końca nie jestem pewna, na czym polegała da różnica. Mimo to po pewnym czasie narracja nie stwarzała mi już problemu. Postacie były dla mnie trochę jednakowe, jakby czuły i zachowywały się tak samo. Od samego początku Mark tylko się dla mnie wyróżniał i dyrektor szkoły do której chodził Numer Czwarty. Potem już widziałam te różnice pomiędzy bohaterami i nie wydawali mi się już tacy sami. Henri się złościł, martwił, zawsze zmęczony i często smutny. John miał uczucia. Kochał i chciał w końcu zamieszkać gdzieś na stałe, by móc żyć jak prawdziwy człowiek i się niczym nie zamartwiać. Sara, beztroska dziewczyna, całkowicie zakochana w John'ym i bardzo łatwo przyjęła prawdę o tym kim on jest, co mi trochę się nie podobało. Tak naprawdę polubiłam wszystkie postacie, nawet psa, który odegrał dużą rolę w powieści. Styl autorów jest przyjemny w czytaniu i nie męczy. W powieści pojawiają się czasami dosyć długie opisy, jednak bez większych problemów da się je przeczytać. Książka wciąga od pierwszej strony, ale brakowało mi tego, że w powieściach, które naprawdę mnie zachwycają, mam ochotę odwrócić na ostatnią stronę by przeczytać od razu jak to się zakończy. Tu tego nie było. Była jedna scena przy której się popłakałam. Czasami naprawdę mam wrażenie, że jestem wrażliwą osobą, ale przy pogrzebie jednego bohatera naprawdę się wzruszyłam. Szkoda, że ta postać zginęła, nie miałabym za złe autorom, gdyby przełożyli tą śmierć. Zakończenie książki sprawiło, że z przyjemnością sięgnę po kolejną część.

"Nie porzucaj jeszcze nadziei, to ostatnia rzecz, jaką można zrobić. Jeśli straciłeś nadzieję, straciłeś wszystko. A kiedy ci się wydaje, że wszystko stracone, kiedy wszystko wygląda tragicznie i beznadziejnie, zawsze jest nadzieja."****

Podsumowując, powieść "Jestem Numerem Cztery" spodobała mi się równie bardzo jak film i uważam, że każdy kto go obejrzał i mu się spodobał, powinien również przeczytać książkę. Sądzę, że nie każdemu przypadnie do gustu taka powieść fantastyczna, ale myślę, że warto dać jej szansę. Polecam.

*cytat z książki, strona: 309.
**cytat z książki, strona: 39.
***cytat z książki, strona: 137.
****cytat z książki, strona: 94.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jestem Numerem Cztery
Jestem Numerem Cztery
Pittacus Lore
7.7/10
Cykl: Dziedzictwa Planety Lorien, tom 1

?Numer Cztery jest bohaterem swojego pokolenia?. (Michael Bay, reżyser Transformers) Troje zginęło, jestem Numerem Cztery. Przybyło nas tu dziewięcioro. Wyglądamy tak jak wy. Mówimy jak wy. Żyjemy...

Komentarze
Jestem Numerem Cztery
Jestem Numerem Cztery
Pittacus Lore
7.7/10
Cykl: Dziedzictwa Planety Lorien, tom 1
?Numer Cztery jest bohaterem swojego pokolenia?. (Michael Bay, reżyser Transformers) Troje zginęło, jestem Numerem Cztery. Przybyło nas tu dziewięcioro. Wyglądamy tak jak wy. Mówimy jak wy. Żyjemy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W tej chwili ma na imię John. Wkrótce może się to zmienić. Razem ze swoim opiekunem ciągle ucieka. Teraz przebywa w miasteczku Paradaise. Wreszcie mógł choć do pewnego stopnia żyć normalnie. Zaczynają...

@Suza @Suza

Nie łatwo żyć w strachu i cały czas uciekać przed wrogiem. Czasami jednak jest to konieczne. Pewien piętnastoletni chłopak od dziesięciu lat prowadzi życie, w którym właściwie nic nie jest pewne. Nie ...

@Deline @Deline

Nowe recenzje

Zadzwoń, jak dojedziesz
Zadzwoń...
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mięta* "Zadzwoń jak dojedziesz" chyba każdy z nas usłyszał takie zdanie od swoich...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wenecja. Od Marco Polo do Casanovy
Wenecja
@w_ksiazkowy...:

Paul Strathern "WENECJA. OD MARCO POLO DO CASANOVY" współpraca Z czym wam się kojarzy Wenecja? Marco Polo, Casanova -...

Recenzja książki Wenecja. Od Marco Polo do Casanovy
Podążaj za księżycem
Podążaj za księżycem
@jjoollkkaa.20:

„Są w życiu takie chwile, kiedy zrobiliśmy już wszystko, co w naszej mocy. Wtedy powinniśmy nauczyć się odpuszczać i po...

Recenzja książki Podążaj za księżycem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl