Teraz cię rozumiem, mamo! recenzja

RECENZJA

“Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze a przebacza, odepchnięta wraca – to miłość macierzyńska.” J.I. Kraszewski

DOBRY WIECZÓR MOI MILI :) przychodzę dzisiaj do Was po raz drugi ale tym razem z recenzją książki "Teraz Cię rozumiem, mamo!" Miałam okazję ją przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza, za co bardzo serdecznie dziękuję.

"Teraz Cię rozumiem, mamo!" to zbiór opowiadań, autorkami których są najlepsze polskie pisarki. Sięgając po nie miałam mieszane uczucia. To pierwszy taki gatunek literacki, który pojawił się w moich bibliotecznych zbiorach. Przyznam szczerze, że nie często czytam antologie opowiadań. Mamy tutaj 8 opowiadań i każde ukazuje nam inny obraz macierzyństwa. Każde z nich jest inne i wyjątkowe. Niektóre możemy porównać z własnymi doświadczeniami życiowymi. Każde z nich dogłębnie porusza czytelnika. Bardzo utożsamiłam się z tymi opowiadaniami bo sama jestem mamą i córką. Nie przez przypadek wybrałam akurat dzisiejszy dzień na dodanie tej recenzji. Te właśnie historię mówią nam o trudach bycia matką, sile matczynej miłości, dorastaniu a także o straconych więziach. Opowiadania są pełne emocji, wzruszeń, szczerych rozmów. Czytając je płakałam i śmiałam się jedocześnie.

Mama, to jedyna osoba, która kocha nas bezgraniczną miłością. Płaczę i śmieje się razem z nami. Kiedy trzeba podnosi na duchu i wspiera. Czasami buntujemy się słuchając jej porad, ale potem przychodzimy i mówimy "Mamuś, miałaś rację". Czytając te opowiadania, zdałam sobie sprawę, jak wiele mama dla mnie zrobiła i poświeciła. To dzięki niej jestem tutaj z Wami. Wychowała mnie na dobrego człowieka, bo to ona przekazała mi najważniejsze i największe wartości w życiu - szacunek, miłość, dobroć. Chociaż nie miała ze mną lekko, jestem jej bardzo wdzięczna za to co dla mnie robi. Bardzo ją kocham. Ten dzisiejszy dzień jest dla mnie niezwykle trudny ale też i radosny - jestem mamą Aniołka ale drugiego Aniołka mam przy sobie.

Kochani taka jedna rada ode mnie, zadzwońcie czasami do swoich mam i powiedzcie, że je kochacie. Kiedyś przyjdzie tai czas, ze jej zabraknie a Was będą wtedy dręczyły wyrzuty sumienia.

Wszystkim Mamom życzę dużo cierpliwości i pogody ducha. Dziękujemy, że jesteście.