Myśleliście, że to koniec perypetii POPR-ańców? Ależ skąd!
Przypadkiem podsłuchane plany zastąpienia emerytowanego Gambita pewną Angielką wywołują poruszenie wśród futrzastych i pierzastych mieszkańców Chaty pod Wierchami. Nie byliby jednak sobą, gdyby nie podjęli próby zapobieżenia katastrofie. Przecież na pokładzie jest Daktyl! Wystarczy go wytrenować, a Michał z pewnością dostrzeże jego talent. Zadanie wydaje się łatwe, ale czy na pewno wszystko pójdzie gładko?
Najbardziej rozszczekana ekipa górskich ratowników powraca z kolejną pełną humoru przygodą, w której odwaga, charyzma, węch i ambicja pokonają rwący strumień, tajemniczą wilczycę i… kiepskich pozorantów.
„POPR-ańcy 6: Krowa w maśle” to kontynuacja serii, która nie rozczarowuje – pełna humoru, zabawnych sytuacji i zwariowanych przygód. Jak widać z opisu, akcja książki nie zwalnia tempa, a bohaterowie nadal mają ochotę na działanie. Tym razem ich misja staje się bardziej osobista, bo obawiają się, że ich ukochany Gambit może zostać zastąpiony przez pewną Angielkę, co wywołuje spore zamieszanie.
Futrzaste i pierzaste postacie z Chaty pod Wierchami nie zamierzają biernie przyglądać się temu, jak ich świat wywraca się do góry nogami. Postanawiają działać, a kluczem do sukcesu ma być Daktyl – nowy rekrut, który, choć może niepozorny, ma w sobie coś, co może okazać się kluczowe i dać nadzieję. Oczywiście, nie wszystko pójdzie gładko, bo jak zawsze w tej serii, bohaterowie muszą stawić czoła szeregowi wyzwań, a cała akcja pełna zabawnych sytuacji, które rozśmieszą czytelnika do łez.
Znane z poprzednich części postacie powracają z jeszcze większą energią i pomysłowością. Wydaje się, że każda z postaci – od najbardziej rozszczekanego futrzaka po rozgęganych, rozgdakanych i rozgadanych pierzastych przyjaciółek – wnosi coś unikalnego do tej historii. W tej książce nie brakuje dynamicznych sytuacji, a wyważony miks humoru, odważnych decyzji i wciągających przygód sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Ania Sakowicz jak zwykle nie zawodzi w kwestii humoru – książka obfituje w zabawne dialogi, absurdalne sytuacje, ale i drobne refleksje na temat życia. Całość utrzymana jest w lekkim tonie, pełnym ciepłej ironii, której nie sposób nie docenić. To książka, która bawi, ale też nieco zaskakuje – pokazuje, że odwaga, charyzma i zmysł dedukcji mogą pomóc w rozwiązywaniu najbardziej zawiłych problemów. To książka dla dużych i małych. Oczywiście nie mogło zabraknąć zasad poruszania się w górach — zasad bezpieczeństwa.
„POPR-ańcy 6: Krowa w maśle” to kolejna udana część serii, która łączy satyrę, humor, przygody i pomysłowe postacie. Dla fanów poprzednich książek będzie to świetna kontynuacja, a dla nowych czytelników – doskonały punkt wejścia do pełnego humoru świata POPR-ańców. Czeka ich kolejna wciągająca i rozrywkowa przygoda z górskimi ratownikami i ich niezwykłym towarzyszem – Daktylem.
Recenzja powstała przy współpracy barterowej z wydawnictwem Labreto.