Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey recenzja

Tatuaż, róża, skarpetka

Autor: @KazikLec ·1 minuta
2019-12-05
Skomentuj
2 Polubienia
Ciepły, duszny dzień. Idealny nad wodę, na grilla, na kanapę, by odespać przetańczoną noc. Na cichej alejce Victoria Crescent krew, bose stopy sąsiadów, dogorywająca kobieta. Ratująca ją pielęgniarka wytatuuje sobie później na kostce „6” – tyle osób zginie niemal na jej oczach tamtego dnia. Staruszka zza płotu po miesiącach wciąż będzie podlewać rosnącą przy domu Rzeszowskich różę, choć wywołuje koszmary.

Tragiczna historia Rzeszowskich to pień, który ma łączące się z nim korzenie, gałęzie i krajobraz. Obok sprawcy (przede wszystkim opisu jego procesu) głównym bohaterem jest Jersey – spokojna wyspa jak z obrazka słynąca z królewskich ziemniaków, czule pielęgnowanej tradycji i bogaczy osiedlających się w rezydencjach na północy, gdzie największym zmartwieniem policji jest wskaźnik spożycia alkoholu. Ziemniaki zbierają gnieżdżący się w zapleśniałych barakach imigranci, tradycja służy przede wszystkim nepotycznej władzy, bogacze są zaplątani w przekręty finansowe, a wyspa ma ponurą historię sierocińców-katowni. Jeżeli ktoś liczy na „crime story” ściśle trzymające się samego morderstwa, to niech jednak się nastawi, że autorom zależy na zaprezentowaniu szerszego tła, a debaty sądowe przeplatają się z opisem smaku ziemniaka, wieczoru disco w barze i wynurzeniami ezoteryka Kordiana, którego nikt nie pytał o zdanie.

„Głosy” to ponura książka (no shit, Sherlock). Nawet po najbrutalniejszej zbrodni życie toczy się dalej: debaty w sądzie, kłótnia o dziedziczenie mieszkania, wywożenie mebli, znalezienie tłumacza, zorganizowanie kwesty, wymiana komentarzy na fejsbuku. Wyrok wyrokiem, a w tle pozostają wykorzystywani imigranci, przemoc domowa, brak dostępu do leczenia psychicznego, nienażarci bogacze, spięcia kulturowe, luki w prawie. Reportaż zawiera dużo wątków i dygresji, jednak jest to spójny kolaż pełen pozornie nieistotnych detali, które powracają w najmniej oczekiwanych momentach (dlatego warto przeczytać książkę jednym ciągiem).

„Głosy” to solidny reportaż – zdystansowany, ale nie obojętny, ze szczegółami podporządkowanymi szerszej wizji, pozwalający wybrzmieć tragedii bez stylistycznych popisów. Szukającym czystej relacji ze śledztwa może wadzić nacisk na tło czy kierowanie reflektorów na osoby niezwiązane bezpośrednio ze sprawą, mnie jednak ujmuje to holistyczne spojrzenie, któremu udaje się odejść od niezdrowej fiksacji na samej zbrodni. 

[Recenzja została po raz pierwszy (11.11.2019) opublikowana na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-11
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey
Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey
Ewa Winnicka, Dionisios Sturis
7.2/10
Seria: Reportaż [Czarne]

To była zwykła, kochająca się rodzina. On ciężko pracował, ona zajmowała się dziećmi. „Co się stało, że zabił?” – krzyczały pierwsze strony gazet, a obok dramatycznych tytułów pojawiały się zdjęcia at...

Komentarze
Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey
Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey
Ewa Winnicka, Dionisios Sturis
7.2/10
Seria: Reportaż [Czarne]
To była zwykła, kochająca się rodzina. On ciężko pracował, ona zajmowała się dziećmi. „Co się stało, że zabił?” – krzyczały pierwsze strony gazet, a obok dramatycznych tytułów pojawiały się zdjęcia at...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na pierwszy rzut oka kochająca rodzina. On ciężko pracował, ona zajmowała się domem. Mieli dzieci, które bardzo kochali. Nic nie zwiastowało tragedii, jaka miała się wydarzyć. „Co się stało, że zabił...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

GŁOSY. CO SIĘ ZDARZYŁO NA WYSPIE JERSEY EWA WINNICKA, DIONISIOS STURIS Nigdy nie czytam reportaży. W książkach wolę iluzję od realizmu. Ta pozycja przyciągnęła jednak swoją tematyką. Czy polub...

Pozostałe recenzje @KazikLec

The Inugami Curse
Chryzantema, cytra, topór

To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...

Recenzja książki The Inugami Curse
The Honjin Murders
Och, spadł śnieg - jak niespodziewanie

1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...

Recenzja książki The Honjin Murders

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl