Kochani, dzisiaj przychodzę do was ze wspaniałą książką, która rozbawiła i wzruszyła mnie do łez. „Taras z widokiem na przyszłość” to niesamowicie ciepła historia o miłości, przyjaźni i rodzinie, utrzymana w cudownym, świątecznym klimacie. Daria Jędrzejek sprawiła, że atmosfera świąt, która gdzieś się we mnie powoli wypalała odżyła na nowo.
Ta książka uświadomiła mi kilka ważnych rzeczy, do których człowiek na co dzień nie przywiązuje wagi. Czy doceniamy obecność bliskich, przyjaciół? Czy zastanawialiście się, co by było, jak wyglądałoby wasze życie, gdyby któregoś dnia ich zabrakło?
Marysia doskonale wie jak to jest stracić kogoś bliskiego. Nienawidzi świąt, bo przypominają jej o tragedii, jaka dotknęła jej rodzinę. Podczas gdy wszyscy naokoło wpadają w świąteczny szał ona po cichu cierpi. Za każdym razem rany w jej sercu otwierają się na nowo, napełniając je kolejną porcją bólu i tęsknoty za bliskimi. Mam wrażenie, że Marysia bardziej od nienawiści czuje strach do tego jednego dnia w roku. Dziewczyna boi się, że okrutny los znowu postanowi z niej zadrwić i że znowu wydarzy się coś, co kompletnie zniszczy jej duszę.
Na szczęście Maria ma przy sobie przyjaciela, który jest dla niej niczym kotwica, bezpieczna przystań. Na Huberta zawsze może liczyć, rozumieją się bez słów, a ich słowne potyczki, choć mogą wydawać się dziecinne, są urocze i działają niczym gaz rozweselający. Przy tych wariatach nie ma szans na zachowanie powagi.
Wahania nastroju, jakie odczuwałam przy tej lekturze spokojnie mogę przyrównać do tych towarzyszących mi podczas ciąży. Moje oczy praktycznie przez cały czas były pełne łez, raz tych będących wynikiem rozbawienia, a drugim razem, wzruszenia. Nie powiem wam, jak wyglądały następnego dnia, możecie to sobie wyobrazić.
Najbardziej poruszył mnie fragment o chłopcu (wielkim fanie Hadesa) i jego albumie. Ten mały chłopiec i jego sytuacja bardzo mocno chwyciła mnie za serce, ponieważ mogę się z nim utożsamić. Automatycznie do mojej głowy zaczęły napływać wspomnienia, niekoniecznie przyjemne, a to z kolei wywołało lawinę dodatkowych emocji.
„Taras z widokiem na przyszłość” to książka o tęsknocie, żalu i strachu, które blokują drogę do szczęśliwej przyszłości. To opowieść o poszukiwaniu bliskich i odbudowywaniu więzi. To przede wszystkim historia o wyjątkowej przyjaźni i miłości, która jest czasem na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko uważnie się rozejrzeć. Daria Jędrzejek zauroczyła mnie tą powieścią, bo pomijając już fakt, że zaraziła mnie cudownym humorem to zdołała pod całą tą warstwą śmiechu umieścić pewne ważne kwestie, które skłaniają czytelnika do refleksji.
Jest to książka dająca nadzieję i wiarę, że tacy ludzie jak Maria w tym świecie coraz bardziej trawionym znieczulicą jeszcze istnieją.
Kochani, „Taras z widokiem na przyszłość” to książka idealna na zimowy wieczór. Ta historia rozgrzeje wasze serca i podsyci w was świąteczną atmosferę. Pokochacie jej bohaterów i zatęsknicie za nimi natychmiast po odłożeniu książki. Gwarantuję wam to. Polecam z całego serca.