Za każdym razem gdy jestem w gronie przyjaciół i rozmowa schodzi na science – fiction to w pewnym momencie dociera ona do wątku Gwiezdnych Wojen jako jednej z najważniejszych pozycji tego gatunku. Niektórzy sądzą, że nie znając Star Wars, nie można zagłębiać się dalej w s-f. Ja jednak się z tym nie zgadzam i nie znając tej serii (spojrzenia wyrzutu i niezrozumienia ze strony znajomych) postanowiłem złamać ich tok myślenia i bez żadnych większych problemów sięgam po kolejne powieści tego gatunku. Ostatnimi czasy w moje ręce trafiła nowa książka Tomasza Duszyńskiego: „Tam i z powrotem: Podróż”
Maks Barski to zwykły chłopak z Polski, lubiący przesiadywać i pobijać rekordy w salonie gier. Wiedzie normalne życie do czasu gdy uderza w niego piorun a wkrótce po tym incydencie budzi się na kosmicznej stacji Alfa i jest jednym z nowych kadetów. Okazuje się, że właśnie poprzez porywanie z różnych planet przebiega rekrutacja żołnierzy do wojny rządzącej dużą częścią zamieszkanych planet w kosmosie Federacją z próbującymi podbić ją zbuntowanymi androidami Drakka. Co więcej to właśnie Maks, wraz z nowopoznanymi przyjaciółmi, Aaronią oraz Tabo mają odegrać olbrzymią rolę w tej właśnie wojnie. To właśnie od kilkunastoletniego Polaka zależy życie miliardów istnień.
Być może z opisu nie wynika nic nadzwyczajnego, bohater musi stawić czoła najeźdźcy i bronić swojej Ojczyzny czy też w tym przypadku Federacji. Motyw dobrze znany aczkolwiek przedstawiony bardzo sprawnie i ciekawie. Na okładce przeczytać możemy, że „Tam i z powrotem” wciąga do ostatniej strony i rzeczywiście tak jest. Pan Duszyński tylko momentami daje chwile wytchnienia, poza tym akcja pędzi naprawdę szybko porywając czytelnika do tej kosmicznej przygody. Książka urozmaicona jest również o dobrą dawkę humoru i zabawnych momentów, dzięki którym czyta się ją łatwiej, z uśmiechem na ustach.
Fabuła opowiadana jest nie tylko z perspektywy Barskiego lecz również ze strony głównego antybohatera, łowcy Yehr Magra, czy też Aaronii i Tabo. Pozwala to na dynamiczne prowadzeni akcji i śledzenie akcji z wielu miejsc. Momentami jednak mogą nie podobać się zbyt częste zmiany tej perspektywy, jak w momencie gdy przyjaciele Barskiego toczą walkę o życie a czytelnik musi czytać o jego odpoczynku na innej planecie. Sama książka kończy się szybko i właśnie wtedy, kiedy wydaje się, że zaraz będzie najwięcej akcji, aczkolwiek tym nie trzeba się przejmować, bowiem wiadomo że będzie druga część.
Zróżnicowanie bohaterów w powieści jest dosyć duże i zasługuje na pochwałę. Znaleźć tu można wiele ras z których każda posiada inne umiejętności i inaczej wygląda. Wyglądający jak koty Kahirowie, Zieloni i mogący przybierać ogromne rozmiary wraz z którymi rośnie ich siła Turnici, posiadający dziób ptaka łowca, istoty z wieloma mackami na ciele i inne, równie ciekawe postacie. Również elementy specyficzne dla gatunku, jak statki i bazy kosmiczne, androidy, ścigacze, moduły i tym podobne, są dobrze i szczegółowo opisane.
„Tam i z powrotem: Podróż” to zdecydowanie dobra, choć posiadająca kilka niedociągnięć książka, którą bez problemu można polecić tym którzy chcą przeżyć ciekawą międzygwiezdną przygodę. Teraz tylko pozostaje czekać na drugą część, która, miejmy nadzieję, będzie jeszcze lepsza od tej. Powieść oceniam na 4/5.