Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc recenzja

Daria i Rafał para jakich wiele- są w nie formalnym związku, młodzi, wykształceni, robiący karierę w dużych firmach, wynajmują mieszkanie w apartamentowcu w Warszawie. Wydawało by się, że nic im do szczęścia nie brakuje, oboje spełniają się zawodowo, na pozór są szczęśliwą para- tak myślą. Ale ich związek zostaje wystawiony na próbę gdy Daria zostaje oddelegowana na pół roku do pracy w innym mieście, gdzie ma nadzorować nowo powstałą linię produkcyjną.

Południe Polski, województwo śląskie, dla naszej bohaterki to jak inny świat.
- Gdy ktoś zapyta, trzy skojarzenia z szeroko rozumianym Śląskiem? - pierwsze co przychodzi nam do głowy to: kopalnie węgla, górnicy, Barbórka. Ale jest jeszcze smaczna pożywna kuchnia, ludzie mówiący inaczej ,, Ślonsko godka’’ góry i górskie kurorty ….
To w te jakże inne, ale piękne, rejony naszego kraju zabiera nas Pani Weronika Tomala w książce ,,Tam gdzie diabeł mówi dobranoc’’.

Rybnik …. tu zaczyna się najciekawsza część całej historii. Okładka sugeruje romans, gdy czytamy początek to myślimy literatura obyczajowa, prosta przewidywalna fabuła, historia jakich wiele … ale, ale… autorka pokazuje nam tu życie i pracę nietuzinkowych ludzi. Jest to opowieść o ludziach z tradycją i powołaniem. Weronika Tomala uzmysłowiła nam, czym jest praca górników i z czym to się wiąże. Zagrożenia wynikające z pracy pod ziemią, pyły które wdzierają się wszędzie ( oczy ,nos,,,,,) brak oświetlenia, duży hałas……. górnicza solidarności i rodziny górnicze, które od zawsze muszą nauczyć się żyć w strachu martwiąc się o najbliższych.
,,, Tutaj nie ma miejsca na błędy ani też na powagę. Kiedy zjeżdża się na dół, wkracza się do innego świata, rządzonego innymi regułami.’’’

Autorka zabiera nas do świata, który zna od podszewki, do świata z którego się wywodzi w którym żyje. Najbardziej uderzył mnie fragment, o wypadku w kopalni.
… po silnym wstrząsie nastąpiło tąpnięcie ….. oczekiwanie pełne bólu…... rodziny górników razem w nieszczęściu…... ginie młody górnik….
syn, przyjaciel, mąż, ojciec jeszcze nie narodzonego dziecka.
Jak znaleźć w sobie siłę żeby, żyć dalej, jak wytłumaczyć dziecku, dlaczego przy nim nie ma taty, dlaczego musiał zginąć ………

,,,, Taka praca. Taki wybór. Szaleństwo? Niekoniecznie. Dla mnie tradycja. Pradziadek, dziadek, ojciec, górnicza rodzina. ………..od zawsze wiedziałem, że nie jest mi pisana inna droga.''''

"Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"