Wędrówka Nabu recenzja

Tak blisko, a tak daleko…

Autor: @8dzientygodnia ·2 minuty
2019-12-22
Skomentuj
6 Polubień
Mój syn zapytał mnie któregoś wieczoru w jaki sposób można stworzyć czytelnika.
Trochę mnie zaskoczył tym pytaniem, bo było bardzo dojrzałe jak na siedmiolatka. Zapytałam więc jak on myśli w jaki sposób można to zrobić.
„Trzeba kogoś zainspirować” padła odpowiedź.
Zebrałam szczękę z podłogi i postanowiłam jeszcze bardziej się starać. Zresztą o uwagę moich dzieci przy wieczornym czytaniu zabiegam już od wielu lat, praktycznie od urodzenia każdego z nich. I pomimo różnicy wieku, zainteresowań, nadmiaru bądź braku energii, zawsze miło jest usiąść wspólnie i poczytać. A jeszcze milej, jeśli nie tylko słuchają, ale również wyciągają z tego wnioski i naukę. Mam nadzieję, że kiedyś zaowocuje to, jeśli nawet nie miłością do słowa pisanego, to przynajmniej przyjemnością z sięgania po nie.

Ściana która nie istnieje, a mimo to powoduje rany.
Drut kolczasty, którego nie można ominąć, a spotkanie z nim sprawia, że krwawimy.
Morze z łodziami, które widzimy, a które nie unoszą się na falach. Przynajmniej dla niektórych.
W końcu życie ludzkie, które powinno być wartością, a jest nią dopiero wówczas, gdy można je przehandlować. Dla niektórych to 500 tys, 200 kóz lub 30 koni, czasem dwupiętrowy dom lub dwa lata pracy pozwalającej wykraść wolność.

Historia Nabu pokazuje jak ciężko jest uciec przed strachem i bólem. Jak wiele trzeba jeszcze wycierpieć, by osiągnąć cel wędrówki.
I mimo, że dotychczasowa droga bardzo ją okaleczyła, poobijała i wystraszyła, decyduje się wyruszyć poza bezkres horyzontu. Do lepszego świata.
„Idziemy -powiedziała do rodziców i brata.
-Dokąd- spytała mama. Nabu rozłożyła ręce. Nie umiała wskazać celu podróży, skoro był tak ogromny, bezkresny. Tak oczywisty i niepojęty.
-Tam- wybąkała- gdzie nie palą się domy.”
Gdy więc pewnego dnia budzi się na plaży nie ma już siły iść, może się tylko turlać, turlać, śmiać i płakać ze szczęścia. W końcu dotarła poza mur, poza drut, poza łódki. I nagle otaczają ją ludzie. Niektórzy mają twarze uśmiechnięte, drudzy zagniewane. Jedni wyciągają ręce w stronę domu, drudzy w stronę morza i Nabu nie wie, czy chcą żeby znów do niego weszła, żeby wróciła do tego, co z takim trudem opuściła?
” Tak, ta zabawa w wyciąganie palców i rąk musiała na tym polegać. Że każdy wyciąga je, tak jak czuje i chce. A wygrają ci, którzy wyciągną silniej i których będzie więcej. (…) Połowa tłumu wskazywała domy, połowa morze. A raczej nie wskazywała, tylko wskazuje. Teraz. Bo to jest właśnie ta chwila”

To właśnie jest ta chwila kiedy odwracamy wzrok, nie widzimy tych setek tysięcy ludzi, którzy uciekają przed płonącymi domami, przed niewidzialnymi ścianami, ostrymi drutami kolczastymi i nieistniejącymi łodziami by odnaleźć spokój i bezpieczeństwo.

Nie popieram roszczeniowej i ekonomicznej emigracji. Emigracji, która stawia warunki, nie umie dostosować się do panujących praw, obowiązków i zwyczajów. Natomiast zamykanie drzwi ludziom, którzy uciekają przed wojną: rodzinom z dziećmi, samotnym matkom, jest niewłaściwe. Uważam, że trzeba pokazywać i mówić dzieciom, że świat nie jest tak doskonały, jakbyśmy chcieli go widzieć. Jest na nim zarówno szczęście, dobro i piękno, ale gdzieś obok toczy się wojna, ludzie cierpią, a ich dotychczasowe życie obraca się w ruinę…

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-07-05
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wędrówka Nabu
Wędrówka Nabu
Jarosław Mikołajewski
7.5/10

Nabu jest małym uchodźcą. Takim, jakich tysiące wędruje dziś do Europy, żeby znaleźć bezpieczny dom. Jakich tysiące tonie w Morzu Śródziemnym. Poruszająca książeczka dla dzieci i dorosłych. Napisana p...

Komentarze
Wędrówka Nabu
Wędrówka Nabu
Jarosław Mikołajewski
7.5/10
Nabu jest małym uchodźcą. Takim, jakich tysiące wędruje dziś do Europy, żeby znaleźć bezpieczny dom. Jakich tysiące tonie w Morzu Śródziemnym. Poruszająca książeczka dla dzieci i dorosłych. Napisana p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @8dzientygodnia

Admirałowie wyobraźni. 100 lat polskiej ilustracji w książkach dla dzieci
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego...

Ach, cóż to jest za uczta. Dla oka, dla zmysłów wyborna. Zachwycam się nią od momentu, gdy wydawnictwo Dwie Siostry ogłosiło, że ta pozycja ukaże się również na naszym r...

Recenzja książki Admirałowie wyobraźni. 100 lat polskiej ilustracji w książkach dla dzieci
Klasa pani Czajki
Sprawdzian z koleżeństwa, przyjaźni i solidarności

„Klasę pani Czajki” znałam ze słyszenia i jednego fragmentu. Zresztą na tyle dobrego, że był w stanie skłonić mnie najpierw do jej zakupu do szkolnej biblioteki, a teraz...

Recenzja książki Klasa pani Czajki

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl